jak pomoc bratowej, co byscie zrobily

dziewczyna pracowala w korpo ale zostala zwolniona, korporacja przenioslab sie do innego miasta , pojechala za nimi ale stanowisko i ludzie okazalisie inni , cisneli , dawali o zrozumienia ze sie nie nadaje , zburzyli jej poczucie wartosci kompletnie , dziewczyna wyladaowal na zwolnieniu i zaczela brac prochy po ktorych miala mysli samobojcze ( nie mieszkam w polsce , mama do mnie zadzwonila bo tez ja bardzo lubi i sie martwi) zaczela mowic ze dla dzieci i rodziny bedzie lepiej jak sie powiesi:( powiedzialam mamie ze musi ja namowic na zmiane psychologa i lekow i zpropomowalam zeby przyjechala do nas , mama powiedziala ze ona sie dziecmi z bratem zajmie , zadzwonila do matki bratowej i ta , fajna kobiea spotkalam ja kilka razy tez zaoferowala pomoc co byscie jeszcze zrobily ? moj brat to taki dzieciuch on mysli ze to zarty , przychodzi do domu i wali teksty - i co popelnilas juz samobuja hehehehe a dzisiaj dzwonila mama zla jak osa i mowi ze moj brat przyszedl do niej i mowi - wiesz co z niej to juz nic nie bedzie , biore dzieci i zamieszkamy u ciebie mama powiedziala zeby spierniczal w podskokach do domu dziewczyna mila aleslaba , za bardzo empatyczna , w nowej pracy kazano jej podobnowciskac staruszkom kredyty , jak nie wcisnela normyto po niej jechali , w poprzedniej pracy to nie bylo jej zadaniem , byla w szoku , wymiekla , jak wcisnela za malo kredytow to ja opierdalali zalamala sie

sorki za bledy i literowki , wypilam kilka lampek wina bo tak sie zdenerwowalam :( ten temat nie jest o jechaniu po korporcjach , bron Boze czuje ze cos musze zrobic ale nie wiem jak , lubie bardzo brtowa i bratankow/ wiem ze to dziwne na tym forum jetesny z okoli Trojmiasta jak by co

Zaczęłabym od zdrowego op*****lu dla brata, bo on nie jest dziecinny tylko zwyczajnie głupi i chamski, i to wobec własnej żony.

wiem ze jest chamski , jak mi to mama powiedzial to zapytalam sie jej czy on zartowal czy serio mowil ! mama go trzepnela i powiedziala ze predzej ja wazmie do siebi niz jego ( pisze ja bo nie chce podawac imion , moze tez tutaj siedzi , kto wie ) moj brat jest dobrym mezem , ja mysle ze on sobie nie zdaje sprawy z powagi sytuacji , mysli ze to sa jaja ale ja bylam w szoku jak mi mama opowiedziala ,ja nie mieszkam w Polsce od 17 lat , kontakt am taki ze wpadam i wypadam , wiedzialam ze stracila prace i ze siedzi w domu ale ze psychotrop lyka i chce sie powiesic , to szok byl

jeszcze raz przepraszam , wypilam troche i widze ze zle pisze

jezu jak zle napisalam , ale trzy kieliszki wina i godzinna rozmowa z mama totalnie mnie rozwalilia, mam nadzieje ze ktos zrozumie moj wywod

Twój brat jest debilem. Jak długo ona się leczy? Psychotropy nie działają od razu.

leczy sie od kolo pol roku

Jeżeli to nie jakaś durna prowokacja, to twój brat nie jest "dobrym mężem" ale zwykłym idiotą. Dobry mąż w takiej sytuacji szukałby pomocy dla żony, przejął się jej problemami, sam skonsultował z psychologiem albo psychiatrą, włączył w terapię, a nie robił sobie jaja z myśli samobójczych.

nie to nie prowokacja ide spac , czujesie pijana

Autorko, co zrobicie?