Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wasi rodzice kochaja sie i okazuja sobie uczucia?szczerze prosze

Polecane posty

Gość gość

Bo moi od zawsze się nie cierpią i kloca. Zyja obok siebie a nie ze soba.nie rozwiodła się bo są katolami. Od dziecka dorastalam w domu gdzie byly ciagle klotnie i brak milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie i co z tego? to nie jest twoj zwiazek a ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi zawsze okazywali sobie uczucia. Maja pp 60 lat a chodza trzymajac sie za rece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie okazuja. Zyja od jednego focha do drugiego w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi się rozwiedli po 32 latach małżeństwa. Nie było to zgodne pożycie, właściwie, to nie pamiętam, czy kiedykolwiek było dobrze. Każde z nich żyło w swoim świecie, wakacje spędzaliśmy u babci (dzieci) lub z mamą, ojciec miał ciekawsze rzeczy do roboty. Teraz kontaktu z ojcem nie mam, mamą nie jest osobą zbyt rodzinną, nasze dziecko słabo zna dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 2
Moi się wręcz nie nawidza. Kłócą się codziennie odkąd pamiętam. A właściwie matka drze się na ojca bo ojciec ciągle chodzi podpity. Mam wrażenie że ona się drze bo on pije a on pije bo ona się drze i koło się zamyka. Ojciec jest spokojny ale lubi sobie wypić, pije raz więcej raz mniej ale codziennie. Co ciekawe, z dzieciństwa nie mam złych wspomnień związanych z alkoholizmem ojca tylko z wiecznym awanturami matki,z tym że ciągle wyzywala ojca. Moja matka ogólnie ma ciężki charakter i ja chyba po prostu rozumiem ojca że pije bo nikt normalny by z nią na trzeźwo tyłu lat nie wytrzymał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U moich też były wieczne kłótnie. Matka była i jest materialistką. Miała wieczne pretensje do ojca, że mało zarabia, a jak ten brał nadgodziny to miała pretensję, że nie ma go w domu. Po 30 latach małżeństwa odszedł do dziewczyny, która jest w moim wieku. Minęło 10 lat i o dziwo ciągle są razem. Nawet wyglądają na szczęśliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi sie kochaja bardzo, widac to i czasem im zazdroszcze. Sa ze soba38 lat. Mama ma 53, tata 55.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek nie jest chyba stworzony do wiązania się w pary na całe życie. Uważam, że ludzie powinni się rozstawać kiedy miłość wygasa, bo z biegiem czasu zaczynają mieć zwyczajnie siebie dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Moi odkąd pamiętam przytulali się i chodzili za ręce. Jutro obchodzą 35 rocznicę ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 22:51 jakbym czytala o swoich. U mnie jest identycznie,tata popija,matka sie drze zawsze krzyczala na wszyatko. Niby sa ze soba i chyba sie kochaja ale krzyki sa zawsze jak jestem u nich. Tata potulny nie stawia sie mamie a matka go sama ustawia jak chce, wtedy on idzie np wyrzucic smieci i wraca po setce.i ona znowu sie drze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało jest rodzin normalnych. Takich z szacunkiem i uczuciami. Większość jest dysfunkcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co to za życie? Nie lepiej spakować walizki i zacząć wszystko od nowa? Zycie mamy jedno, nie rozumiem w imię czego tak się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obydwoje sa juz w niebie , mam nadzieje ze sie tam kochaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moi niby sie kochali (przynajmniej tak twierdzila mama), ale dziwna byla ta ich milosc. Wiecznie niespelnione oczekiwania i awantury. Wydaje mi sie, ze oni po prostu nie rozumieli co to jest milosc i traktowali siebie jak wlasnosc, bez szacunku i akceptowania slabosci. Ja sama nie chcialabym miec takiego zwiazku, bo wcale nie wygladali na szczesliwych i byla tylko walka o to, kto rzadzi, albo kto ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie wiem... niby sa zgodni, w sensie,ze tata robi to co mam kaze, jak nie zrobi to maja ciche dni. W ogole dziwny ten ich zwiazek, Nigdy nie słyszałam :kocham"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 20.08.2017 o 11:09, Gość gość napisał:

Mało jest rodzin normalnych. Takich z szacunkiem i uczuciami. Większość jest dysfunkcyjna.

a kto jest normalny?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka

Moi się kochali. Byli ze sobą 27 lat. Tata świata poza mamą nie widział. Czasami się klocili, zazwyczaj o jakieś głupoty, w trudnych sytuacjach byli dla siebie wsparciem. W chorobie mama była cały czas przy tacie, niestety choroba pokonała tatusia 😢

Czasami mam żal do swojego męża, ze nie jest taki jak mój tatuś. Tata przewidywał potrzeby innych, bardzo troszczyl się o mamę. Mój mąż jest dobrym i kochającym człowiekiem, ale jak mu się pewnych rzeczy nie powie wprost to nie zrozumie, a czasem szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×