2 tygodnie przed swoim slubem poznałam swoją bratnią duszę

Był gościem na weselu, kolegą mojego męża. Od slubu mineły 2 lata, widziałam go w sumie w zyciu ze 3 razy, nawet nie rozmawialismy sam na sam tylko chwilę w towarzystwie. Ale wystarczyło jedno spojrzenie i juz się wie, że tę duszę się zna i jest ona dopełnieniem swojej, nie ma to nic wspolnego z pożądaniem fizycznym. Wyjasnic tego nie potrafie, nie jest to żadna "miłość od pierwszego wejrzenia", zauroczenie, itp. Nie znam faceta, nie czuje do niego żadnej miłosci, zauroczenia, nawet nie jest w moim typie pod wzgledem wyglądu ale zwyczajnie wiem, że on jest częścią mnie. Kochałam i kocham mojego męża, nie planuję go ani zdradzac ani zostawiac, nie chce zeby temat zszedl na tory jakiegos rzekomego tłumaczenia się z niecnych planów Tylko zastanawiam sie czemu los byl wobec mnie tak okrutny, ze w takim momencie spotkałam swoj karmiczny związek? Założyłam ten temat, bo liczę że poza falą głupich komentarzy, obelg itp., znajdzie się ktoś kto wie o czym mówie i potrafilby mi to wyjasnic