Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje dziecko po wypadku samochodowym nie może dojść do siebie

Polecane posty

Gość gość

Ponad rok temu córeczka uczestniczyła w wypadku samochodowym-została mocno poturbowana,połamana rączka, nóżka,obrażenia wewnętrzne,wstrząśnienie mózgu to tylko niektóre z obrażeń.Chodzimy do psychologa,ona ma straszna traumę,panicznie boi się jeździć samochodem ale tez lekarzy.Poczatkowo do samochodu nie chciała wejść,był jeden wrzask,uciekanie.Teraz po prawie 15 miesiącach od wypadku zaczęła jeździć z nami,ale sa takie momenty,ze jej sie coś przypomina i zaczyna sie taki płacz,ze aż sie zanosi,trzeba wtedy przerwać jazdę,bo sie nie uspokoi.Jednak jest tez problem z lekarzami,żadnemu nie daje sie dotknąć,jest płacz,lament i nerwy.Niestety nie kazdy lekarz rozumie,ze dziecko przeżyło traumę.Dziewczyny,czy któraś z Was miała wypadek lub dziecko?Moze powiecie jak przełamywać te jej leki?Staramy sie jej bardzo dużo tłumaczyć,bawić sie z nią,ale jest bardzo cieżko. Ostatnio lekarz wydarl sie i na mnie i na nią,brakuje mi juz sił i chwilami cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnoszę,może ktoś sie wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nic nie poradzi bo każdy inaczej przezywa traumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebuje wiecej czasu. Nie przejmuj sie lekarzami. Oni nie maja podejscia do dzieci, robia swoja prace i tyle. To lekarz powinien zrozumiec dziecko. Nastrpnym nastepnym zwroc uwage lekarzowi, albo podejdz przed wizyta i wytlumacz jaka jest sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lekarzowi zwróciłam uwagę,bo on znał sytuacje,bo miał kartę i cała dokumentacje medyczna,powiedziałam ze to jest dziecko i ona bardzo sie boi,ale on powiedział ze mogła to ona sie bać miesiąc po wypadku a nie po takim czasie.Mi tez jest cieżko,bardzo mi szkoda córci,chwilami brakuje mi cierpliwosci,ale wiem ze to nie poprawia sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za durny lekarz :/ Musisz uzbroic sie w cierpliwosc. Dziecko przezywa na swoj sposob i nie mozna nic na sile robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz mi zasugerował,ze dziecku to raczej oddział zamknięty by sie przydał,bo "po takim czasie to ona juz nie powinna pamietać nic " a ona reaguje histerycznie.Jest postęp jeśli chodzi o jazdę samochodem,na początku to w ogóle nie było mowy żeby ona w ogóle wsiadła w fotelik bo zaczynała zanosic sie od płaczu tak sie bała.Za rada Pani psycholog zaczęliśmy sie z nią bawić w samochodzie,na początku myć na zewnątrz,wycierać,potem w środku,potem siadaliśmy w środku (bez jazdy ),wygłupiać sie. Gdy po 9 miesiącach siadła w foteliku i ruszyliśmy to po przejechaniu dosłownie 50 metrów zaczęła tak płakać,ze aż sie posikała,teraz jest juz o tyle dobrze ze ta godzinę w samochodzie wysiedzi.Ale jeśli chodzi o lekarzy to nie ma sposobu.Sciaganie fartucha,prywatne wizyty,nagrody,oswajanie z gabinetem,bawienie sie w lekarza,pokazywanie co lekarz będzie robił nic nie daje :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za lekarz!!!!! Zjechalabym go od góry do domu!!! Ile córka ma lat?Tlumacz jej,przytulaj dużo,okazuj wsparcie,ale nie odpuszczaj.Jesli trzeba iść do lekarza,to trzeba,przytul i przytrzymaj bez względu na jej histerie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś autorko tutaj pisałaś o tym wypadku,prawda. Pamiętam ten temat. Twoja córka była malutka,chyba miała półtora roku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponad rok czasu... Ja spróbowałabym konsultacji psychiatrycznej lub terapii u dobrego psychoterapeuty a nie psychologa... Ile w tej chwili Twoja córka ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,to nie ja pisałam.Corka ma obecnie 5,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatrycznej?Nie sądzę żeby psychiatra był potrzebny..Mamy dobra Panią psycholog,a może możecie polecić jakiegoś dobrego psychologa dziecięcego?Najlepiej warmińsko-mazurskie i pomorskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wieku to ma już prawo wszystko pamiętać. Cóż, bardzo dobry psychoterapeuta tak jak napisałam wcześniej. Może przed wizytą u lekarza podawaj jej jakiś syropek uspokajający. W końcu lekarz musi ją zbadać a ma przecież określony czas na wizytę. Na tą chwilę nie widzę innego wyjścia. Ja mojej córeczce przed wizytą u stomatologa podawałam hydroksyzynę w syropie, przepisała nam pediatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może trzeba było uważać prowadząc samochód z dzieckiem w środku... To teraz nie miałabyś takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za polecenie syropu,wypróbuje.Ja starałam sie dowiedzieć czego ona sie konkretnie boi,czy badania,czy lekarza,czy ogólnie jej wspomnienia wracają,ale z nią jest ciężka rozmowa na ten temat. Przed ostatnia wizyta tak płakała,ze nie wytrzymałam i na nią nakrzyczalam,co oczywiscie nie pomogło tylko jeszcze gorzej płakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to nie ja prowadziłam,mnie w tym samochodzie nie było nawet,po drugie samochód którym jechała córka był poszkodowany,to w nich wjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko może to trochę kontrowersyjne ale może wlasnie taka terapia szokowa dla dziecka byłaby dobra.Niech może dziecko chodzi do lekarza z tata?Albo porządny klaps na orzeźwienie?Nie jestem za biciem dzieci,ale może warto spróbować,skoro po dobroci nie można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma miała stłuczkę z dwójką córek (8 lat ) w samochodzie, była kierowcą. Córki są bardzo absorbujące, tańczą i śpiewają w samochodzie albo dla odmiany bija się. Rozproszyły jej uwagę, wjechała komuś w tyłek. Nikt nie ucierpiał ale dziewczyny nie chciały potem jeździć samochodem bo się bały. Znajoma zakładała im opaski na oczy (takie do spania) w trakcie jazdy, dzięki temu zaczęły też siedzieć cicho. To im pomogło, odniosło też efekt wychowawczy na przyszłość. Jednak to inna sytuacja tylko trochę podobna. Dzieci były większe, nie odniosły obrażeń, nie były w szpitalu po wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż chodzi z nią do lekarzy jak tylko nie jest w pracy,ma więcej siły żeby ją trzymać i jest bardziej stanowczy,ale nie sądzę,żeby to dla niej byłaś jakaś terapia szokowa.Klaps myśle,ze tez nic nie da,podobnie jak krzyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opaski tez juz ktoś nam polecał,ale akurat u nas nie zdały egzaminu,córka je ściągała.Na początku ktoś z nią z tylu siedział,potem maz kupił jej takiego wielkiego pluszaka którego przypinamy pasami i jeździ z nami-pomogło chociaż na chwile.Czasami jest tablet i bajki,ale sa tez dni,ze jest płacz i nie chce jechać,a mi kończy sie cierpliwość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwazam ze tylko cierpliwość tu pomoze a nie leki pchac na wszystko.To ja stara mam lek ,boje sie jechac samochodem po tym jak facet piany wjechal rowerem pod mój samochod a to bylo w maju tego roku.I co moze mam biec po uspokajacze?a ta wypowiedz o klapsach i krzyczeniu na dziecko jest zalosna.Autorko to minie z czasem.Po prostu dziecko jest wrazliwe,a zachowania lekarzy sa nie na miejscu.chamstwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe autorko ile ty bys dochodzila do siebie po takim wypadku i czy potem bys wsiadla do samochodu.Ja przezylam straszny wypadek i to nie jest takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie dziecko jest niewychowane a nie wrażliwe.Co do ostatniej wypowiedzi ty sobie zdawałaś sprawę z zagrożenia i może dlatego sie boisz a dzieciak autorki płacze bo chce coś ugrać.Tez mi sie wydaje ze klaps na tyłek mógłby ustawić dziecko do pionu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co poradzić, wszystkie powyższe rady wydaja się sensowne, szkoda, że nie działają. Jak tak patrzę na swoje życie i przypominam sobie dzieciństwo to mną nikt się nie przejmował aż tak, mną i ogólnie dziećmi, tak mi się wydaje. Te 30-40 lat temu. Dziecko musiało się dostosować i tyle, nikt by nie reagował na takie płacze. Gorzej, że to denerwuje kierowcę i może być kolejny wypadek :/ A dziecko potem dorasta i żyje z jakąś traumą i nawet nie wie, że to mu pozostało z czasów dzieciństwa. Całe pokolenie 40-latków tak żyje i musi sobie z tym jakoś radzić, smutne ale prawdziwe. Życzę, żeby małej w końcu przeszło samo. Jeśli wierzysz w takie rzeczy to ponoć można każdego, w tym dziecko, odpowiednio ukierunkować, ustosunkować, własną siłą woli, własnymi myślami, wizualizacjami, jest to metoda tzw. Silvy. W ten sposób można pozbywać się nałogów, złych nawyków, depresji, lęków i fobii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu sa rozne sytuacje i niestety musisz znalezc te cierpliwość i spokój ,nie ma rady.Musisz uzbroić się w cierpliwość ,to jest zycie nie bajka.MOGLAS JA STRACIC.CIESZ SIE ZE JEST WOGOLE Z TOBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu sa rozne sytuacje i niestety musisz znalezc te cierpliwość i spokój ,nie ma rady.Musisz uzbroić się w cierpliwość ,to jest zycie nie bajka.MOGLAS JA STRACIC.CIESZ SIE ZE JEST WOGOLE Z TOBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.00 puknij sie w głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja bym miała wstrząs mózgu od wypadku to też bym już do samochodu nie wsiadła, po co ją na siłę pchasz, i do psychiatrow ciągasz, wariatkę z niej robisz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tym matkom dałabym klapsa na otrzeźwienie !!! Idiotki skończone... Dziecko wiele bólu wycierpiało, to normalne, że się boi lekarzy bo kojarzą jej się z bólem... Hydroksyzyna w syropku podana sporadycznie wyrządzi mniej krzywdy niż stres, z którym dziecko się zmaga. Wyciszy ją, zlikwiduje lęki i spokojnie będzie można pójść na wizytę. Raz, drugi, później jak zobaczy, że na takie wizyty " nie bolą" przełamie się i już nie będzie się bała... Musisz jej mówić żeby się nie bała bo nic nie będzie bolało. Lekarz tylko ją zbada , da syropek i pójdzie do domku. Bez zbędnych tłumaczeń. Ja tak tłumaczyłam swojej "panikarze". Też miała traumę po szpitalu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona w foteliku w ogóle zapięta była, że takie ma obrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×