Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje dziecko po wypadku samochodowym nie może dojść do siebie

Polecane posty

Gość gość
gość wczoraj Sobie w łeb daj klapsa idiotko. Również psychiatrę polecam, to lekarz jednak w przeciwieństwie do psychologa... Co do lekarza to może dawaj jakieś nagrody za kazdą wizytę, chwal, że była dzielna. Moja córcia chociaż nie miała wypadku strasznie przeżywa każda wizytę u lekarza, ja zawsze jej mówię przed, że jak będzie dzielna, to dostanie jakaś mała zabawkę lub coś słodkiego, coś co bardzo lubi. Chwal ją bardzo po wizycie, że dała radę, że jest silna. Nam trochę pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 16:34 Ty chyba nie zrozumiałaś o czym ja pisze.nie mówię o regularnym biciu tylko o klapsie na ocucenie.dziecko czasami jak ma histerie to samo nie wie o co,zanosi sie od płaczu a klaps szybko sprowadze je na ziemie.osobicie dla mnie autorka jest lekko przewrażliwiona wyobrażasz sobie ze dziecko ci płacze na widok karetki a ty wyciągasz dzieciaka i zostawiasz samochód bo dziecko płacze?????ja mimo wszystko dziecko wsadzilabym do samochodu i zawiozła do domu samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po każdej wizycie u lekarza chwalimy ja,ze była dzielna,ze jesteśmy z niej dumni itd,po każdej coś dostaje,jednak póki co efekty słabe.Do gościa,który tak mnie krytykuje-odpisze Ci raz i więcej z dyskusje wchodzić z Tobą nie będę.Klapsow nie stosujemy w ogóle,dla mnie osobiście (podkreślam dla mnie,nie oceniam rodziców którzy to stosują) bicie dziecka to słabość dorosłego.Jak Cię maz/szef ktokolwiek zdenerwuje to tez mu strzelisz klapsa?A dziecku wolno,bo co bo słabsze,bo Ci nie odda? Moja mała przeżyła straszny wypadek,ale tez dużo bólu,badań,zastrzyków.Mimo wszystko to jeszcze dziecko.Ja tak jak pisałam czasami zdarza mi sie brak cierpliwości,ale po chwili bardzo tego żałuje.Mowisz,ze wsadzilabys dziecko do samochodu z powrotem?To chyba musiałbyś nie mieć serca,to nie tylko płacz,ale tez trzęsienie sie,zanoszenie.Jak pare dni pózniej na spokojnie poruszyliśmy temat czego sie tak wystraszyła to powiedziała,ze bala sie ze znowu będzie musiała jechać do szpitala,oczywiście w czasie trwania akcji była tak zapłakana ze nie dało sie z nią porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Przeczytałam cały wątek i powiem Ci jedno z własnego doświadczenia wiem, że rodzic może bardzo pomóc swojemu dziecku, przy trudnych dla niego chwilach, najważniejsze jest opanowanie i nieokazywanie strachu. Sama mam chore dziecko, które raz na 2-3 miesiące ląduje w szpitalu, a pobrania krwi ma co 4 tygodnie. W czasach gdy ja się bałam tych wizyt, to dziecko reagowało histerycznie, gdy ja zmieniłam swoje zachowanie, dziecko też się uspokoiło. Po Twoich wpisach widać, że jesteś spanikowana, nie może być tak, że np. zatrzymujecie samochód i nie kontynuujcie jazdy, bo wtedy widać też Twój strach a na to nie możesz pozwolić. Owszem zatrzymajcie się, odetchnijcie świeżym powietrzem, weźcie trzy głębokie wdechy nosem i wypuszczajcie buzią. To uspokaja i pozwoli na dalszą jazdę. U lekarza podobnie, mów ze spokojem, i nie odpuszczaj, w końcu się uda. U nas po miesiącu dziecko daje samo ręce do pobierania krwi. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20:15 - dziękuje Ci,za tak racjonalna opinie.Niestety jest tak jak piszesz-dla mnie każda podróż,czy wizyta u lekarza to strach,bo wiem,ze będzie płacz.Moj maz ma do tego inne podejście,czasami sie o to spieramy,on wlasnie ma takie podejście,żeby ja np.z samochodu wysadzić uspokoić ale jechać dalej,a ja wlasnie żeby jej nie "męczyć".Jednak może takim podejściem robię jej więcej krzywdy niż pożytku.Przemysle to i postaram sie wprowadzić w życie-Dziękuje raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być bardziej stanowcza co nie znaczy bez serca.To tak samo jak u lekarza,rozumiem,ze mimo płaczu co trzeba zrobić to robicie?To tak samo z samochodem.Powiedz coś w stylu"rozumiem,ze sie boisz,ale jesteśmy z Tobą,ale musimy wrócić np.do domku".Wtedy siadaj np z nią z tylu,trzymaj za rączkę,niech wie,ze rozumiesz jej obawy,ale jednocześnie to ona musi sie dostosować.Ja akurat ze swoją córka przechodziłam sceny u lekarza,ale byłam odrobine bardziej stanowcza i ona szybko załapała kto tutaj rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gość z 20.15 Nie masz za co dziękować, poprostu wiem co czujesz. Strach jest normalny, ja też go odczuwam, ale ważniejsze jest nie okazywać tego, wiem jest to mega trudne, jednak działa. Po wszystkich trudnych momentach wychodziłam i płakałam, ale tak aby dziecko nie widziało. A bywały sytuacje gdzie kłuli go 15 razy w ciągu godziny, on zanosił się płaczem, ale siedział spokojnie a ja wiedziałam, że w chwili gdy ja pokaże swoje emocje to synek dostanie histerii. Także ważna jest praca nad sobą i nie okazywanie tych złych emocji bo córka doskonale to czuje. Ja sama korzystałam z pomocy psychologa, mój syn nigdy. A co do pomysłów pewnych osób żeby dać klapsa, powiem Ci jedno, te osoby nigdy nie widziały prawdziwego cierpienia dziecka, bo gdyby było inaczej nie chcieliby "dokładać" dziecku bólu, którego ma bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy psycholog to sugerował, ale może dziecko oswoi strach poprzez działanie: np. poczytajcie wspólnie o metodach zabezpieczenia (nauka pierwszej pomocy, wzywania karetki, zapinania pasów itp.) - wszystko jest mniej przerażające niż bierne czekanie aż "coś" czego się boimy się wydarzy a my nawet nie możemy się przygotować. A psychiatra może też trochę pomóc - być może w grę wchodzi nerwica? Nie zaszkodzi spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a musicie na siłę pchać te dziecko do samochodu? można gdzieś podjechać autobusem,tramwajem, pociągiem lub pójść pieszo, po wypadku dziecko ma prawo się bać, ja sama bym miała problem żeby ponownie jechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam zmienić psychologa na takiego który naprawdę pracuje z dzieckiem i coś ruszy w tej kwestii, a jeśli chodzi o lekarzy... po prostu szukać odpowiednich. Można zapisać się np. do lokalnej grupy mam na facebooku, nieraz ludzie mają za sobą rózne doświadczenia i doradzą kogoś kto ma odpowiednie podejście. Mam też problemy z dzieckiem które ma zaburzenia, a że nie ma ich wypisanych na czole- to często jest traktowane jak rozpieszczony bachor który "robi cyrk". Mamy na szczęście świetną pediatrę, a jeśli chodzi o innych lekarzy- zbieram właśnie wcześniej opinie, albo jeśli to możliwe- telefonicznie albo osobiście (np. kiedy nam ktoś towarzyszy- wchodzę wcześniej sama do gabinetu) uprzedzam jaki dziecko ma problem i z jakiego powodu, i naprawdę często udaje się trafić na odpowiednich specjalistów. Takich dla których dziecko i pomoc dla niego są ważne, ważniejsze od sztywnego schematu który sobie wypracowali. Lekarzom którzy zakładają ręce i stwierdzają że "w takich warunkach oni nie będą pracować", albo "jak się nie uspokoi to ja nic nie zrobię", serdecznie dziękujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,tu autorka. Nie odzywałam się długo,bo małą dopadła i infekcja jedna,potem druga,aż w końcu skończyliśmy z antybiotykiem.Znajoma poleciła mi pediatrę-prywatna,ale z anielska cierpliwością.Byla u nas kilka razy,mała początkowo bardzo wystraszona i nieufna,ale jakoś sie przełamała i obyło sie bez wrzasków.Takze chociaż tutaj jest jakiś minimalny postęp.Jesli chodzi o samochód,to niestety jest różnie nadal.Ktos pisał,czy nie możemy jeździć autobusem,albo pieszo-czasami sie nie da.Zasięgnelam porady psychiatry dziecięcego,a właściwie dwóch-jeden był totalnym ignorantem i nie słuchał co mowilam,chciał wypisac receptę na jakieś leki i podejście typu "nawet jak sobie popłacze to od płaczu nikt nie umarł". Druga psychiatra była zupełnie inna,tłumaczyła ze dzieci maja takie czasami traumy,ze dla dorosłych mogą sie aż wydawać przesadzone,ale dziecko inaczej to odbiera.Dla nas zastrzyk to tylko ukłucie a dla dziecka obce miejsce,obcy ludzie,rozebranie sie,bol,stres i strach.Chwilami tracę cierpliwość,a za chwile mam wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co może terapia szokowa byłaby najlepsza?Skoro dziecko nie rozumie,ze jest tak a nie inaczej i ze musi jechać samochodem albo iść do lekarza to dziecku nic nie mowić tylko wsadzić do samochodu (niech sie drze,przeciez cały dzień nie będzie sie darła) i bez dyskusji lekarz i z powrotem do samochodu i do domu.Dziecko szybko skuma ze to wy rządzicie a nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to bym z dzieckiem codziennie wsiadala i jezdzila-bez wzgledu na jej wrzaski tak zeby sie przyzwyczaiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,tu autorka. Nie sądzę,żeby tak Twoja terapia szokowa była dobra,nie rozumiesz,że ona się boi?Poza tym jak gdzieś jedziemy,to mała z reguły pyta gdzie,to co mam jej powiedzieć,że "zobaczysz",albo ją kłamać,że np jedziemy do dziadków,skoro jedziemy do lekarza?Co mi to da,przecież pod szpitalem/przychodnią zobaczy,że to nie jest dom dziadków i będzie czuła się oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość3f3f3
Firma s-car zajmuje się na terenie warszawy skupem aut nowych a także używanych. Płacimy realne i uczciwe ceny adekwatne do stanu technicznego. Zadzwoń do nas. http://s-car.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko może tu jeszcze zajrzysz,jak tam potoczyły sie Wasze losy?Lepiej juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po wypadku docjodzilam do siebie 2 lata tez panicznie sie balam aut i nawet ludzi.. Zwyklych ludzi.. Teraz minie w styczniu 8 lat jest juz ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem ciekawa co u autorki i jej córeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barburka

ja miałam podobnie z synkiem i poszłam z nim do psychologa, bo to wydawało mi sie być najbardziej logicznym wyjściem z sytuacji i tak tez się stało bo terapia Pani Ewy z https://instytut.slowackiego34.pl pomogła mojemu synowi zwalczyć traumę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosx

Jako nastolatka byłam na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym po próbie samobójczej. Byłam w pokoju z dziewczyną z ciężką nerwica lekowa właśnie po wypadku samochodowym. Ona miała 16 lat, a wypadek był dwa lata wcześniej. Na ulicę wyjść przez parę miesięcy nie mogła po wypadku ze strachu, a wy piszecie, że dziecko trzeba bić przez strach? No faktycznie kolejny ból i złe skojarzenie z autem pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×