Gdzie ten seks bez zobowiązań? Gdzie te dziewuchy co chcą seksu?

Tyle słyszę o jednorazowych albo nawet kilkurazowych przygodach - w klubach, na imprezach, umawianie się przez internet itp. Konkretnie - na seks. Niezobowiązująco, po prostu seks. Co ja złowię jakąś kobietę i po paru spotkaniach pójdziemy do łóżka to nie dają mi już spokoju. Suszą głowę o związek, oczekują zaangażowania nagle, zaczynają mnie wyzywać od oszustów, że się nimi bawię. WTF?! Żadnych obietnic, żadnych gruszek na wierzbie, żadnego mydlenia oczu. Jesteśmy dorośli tak? Kobieta idzie ze mną do łóżka to jest to również jej decyzja. Co jeszcze? Może oskarżenie o gwałt? Dlatego jakoś nie wierzę, po prostu to dla mnie abstrakcja jak słyszę od swoich kawalerów kolegów o ich przygodach. Poznał jakaś niunię, parę razy się przespali i koniec. Bez kłótni, bez awantur. Wygląda tak jakby jedno i drugie tego chciało. Czemu ja na takie nie trafiam? Gdzie takich szukać??!

Kafeterianki wy sie szmacicie bez zobowiazan przeciez. Powiedzcie mi gdzie was szukac w realu?

A jesteś przystojny? Ja kilka razy umawiałam się właśnie tylko na seks a potem miałam problem bo to właśnie moi kochankowie chcieli czegoś więcej heh

Niektorym trzeba na samym poczatku postawic granice za mily jestes pewnie, za dobrze bajerujesz

Ja tam jestem otwarty na seks bez zobowiazan, tak po prostu sie pobawic I tyle, jednorazowo sie spelnic I juz koniec, tak jest najlepiej

Dlaczego uważasz, że problem jest kobietami a nie z Tobą? Jeżeli masz niewyjściowy ryj, jesteś zapuszczony, a przy tym dobrze zarabiasz, do tego zabierasz laski do kina, kolacje itd. to się nie dziw. Laski idą do łóżka na raz, tylko z typowymi playboyami, celebrytami, aktorami, piosenkarzami. Wchodzisz do klubu patrzysz na nią ona na ciebie, i od razu oboje wiecie czego od siebie chcecie, bez pieprzenia trzy godziny. Krótka gadka, ale nie o tym, że jak miałeś 5 lat to miałeś kanarka, tylko o głupotach itd. potem taksa na chatę łubudubu. Te z którymi się spotykałeś też tak robią, ale nie z takimi jak ty.

To ja chyba mam podobnie, bo każda kobieta którą puknąłem, najpóźniej zaraz po pierwszym seksie pytała, czy się z nią ożenię :( O pardon, prawie każda - kiedyś w kawalerskich czasach przeleciałem jedną która była mężatką, i ona jako jedyna nie zadawała mi tego głupiego pytania.