Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie polecam posiadania dziecka jeśli nie macie żadnej pomocy, a mąż tak średnio!

Polecane posty

Gość gość

Nie polecam, lepiej nie decydować się na dziecko. Konczy się totalnym wypaleniem, frustracją, a nawet depresją. No chyba ze macie bardzo spokoje dziecko, ja mam małego szatana i od pierwszefo dnia juz stwarzał trudnści, płaczliwy, uparty, nieustępliwy. Ma roczek i jest coraz gorzej. Padam na pysk, czuję się wrakiem człowieka. Tak że dzieci owswzem ale jak macie w zanadrzu chętną babcię do pomocy lub sprawdzoną opiekunkę na którą was stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś był tak upierdliwy ze krzyczalam wiele razy i dałam mu klapsa, roczemu dziefku! traz mam wyrzuty co ze mnie za matka, ale zaraz sobie odpowiadam: zmęczona matka, która już nie wyrabia, nie ma siły,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnaś isc do lekarza. Może masz depresję. Też jestem sama z rocznym dzieckiem ale jak można dać klapsa dziecku? On jeszcze nic nie rozumie. Ja też jestem umeczona ale nie rozumiem tego. Nie jest znowu tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy a mąż tak średnio??? Boze kobiety z kim wy te dzieci macie?? Niech tata wezmie dziecko na basen, na plac zabaw. Z roczniakiem mozna juz sie fajnie bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:38 można dać, jak się już nie wyrobi psychicznie, jak ci zjeść nie daje od 6 godzin, od 6 godzin nie śpi, droczy się z Tobą i jeszcze się śmieje jak się wkurzysz. Roczniak bardzo dobrze wszystko rozumie, poczytaj psychologii nieco. Takie dziecko już cię próbuje, sprawedza gdzie leży granica twojej wytrzymałości, próbuje CIę na ile sobie może pozwolić. I o ile uważam, ze klaps był zły, o tyle uważam też, że mając dziecko takie jak ja mam, też byś chyba nie wyrobiła ten jeden raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:41 Mój mąż jest w tym zakresie mega leniwy. Nie wiedziałam, że aż tak źle będzie bo jakbym wiedziała, nie decydowałabym się tak wcześnie na dziecko. On nie potrafi go zająć nawet na 1o minut bym sniadanie zjadła. już mnie mały ciągnie za nogę, a mi znów skacze poziom kortyzolu. Wymiękam. Na spacer nie chce go wziąć sam, bo mówi ze sie boi "ze on sie rozplacze albo ze nie da sobie rady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam ze niegrzeczny roczniak sam z siebie się taki nie stał. Nie dawałaś mu wystarczająco dużo atencji zostawał pozostawiony sam sobie w dużym kawałku dnia, szukałaś zajęcia sie sobą gdy ktoś przychodzil i potem tak się to kończy. Przeciez on nie robi ci na złość, on wola Mamo jestem tu i potrzebuje twojej uwagi i czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko też tak robi ale to nie jest powód do klapsow. Trzeba tłumaczyć a nie. On nie rozumie dlaczego go uderzasz. Ty może poczytaj trochę o tym bo to jest dziwne. Jak coś robisz źle w pracy, Twoj szef może Cię uderzyć bo źle? Też może nie jadł 6 godz. Tym się też może usprawiedliwiać. Idź do lekarza i bierz coś na depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 Kobieto, oszalałaś? Przecież ja nigdy go nie zostawiałam samemu sobie, nigdy, wręcz przeciwnie: cały dzień się z nim bawiłam bo on nie chciał spędziać czasu sam. Codziennie książeczki, spacerki, zabawy, rozmowy, piosenki, wygłupianie. Tak że krzywdzisz mnie tym oskarżeniem. A mimi tych zabaw i ogromu uwagi, on był i jest niesforny. Myslkę sobie ze moze jest rozpieszczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:48 No ale ja mu tłumaczyłam 3 godziny! i nic to nie dawało, ani stanowczym tonem, ani normalnym! Po prostu nie wyrobiłam już bo on sobie pozwala na zbyt wiele!! Jaka depresja? Nie mam dołów jakichś :/ i nie widzę swojego życia jako takie że się nigdy nie zmieni,. nie mam ochoty spać cały dzien. Wieć jaka dpersje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* więc jaka to depresja? Nie mam żadnych objawów raczej, ja po prostu wypalona i wkurzona jestem! A klapsów mu nie daję w ogóle, dzisiaj mi się pierwszy raz zdarzyło, mam wyrzuty sumienia, ale ile można znosić to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze syn ma taki charakter, nie ustepuj, badz konsekwentna. Meza masz dupianego, egoista, powinien brac go na spacery a jak nie to.do tesciow niech pojedzie, na pewno mu pomoga a ty sobie odpoczniesz. Lub zastosowac terapie szokowa i wziac bety do walizki i pojechac gdzies na weekend.Poradzi sobie, bedzie musial. Sama jestem mama 15 msc corki i 7 latka. Myslalam, ze corka bedzie spokojniejsza od syna, ktory jest mega aktywny plus jeszcze.gada non stop. Ale coz, corka rowniez jest wulkanem energii. Jestem umordowana, zakupy to sajgon! Wyjscie z domu tez..Nie wiem co robic zeby byly spokojniejsze, maja takie temperamenty i tyle Mi pomaga mama i tesciowa. Tesciowa wziela ja pare razy do siebie, malego moi rodzice. Ale nie mieszkamy blisko siebie. Maz prewija,.wstaje w nocy, chodzi z nimi na spacery, oczywiscie w miare mozliwosci bo w tygodniu liczyc na niego moge od 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to moze idz do pracy. Dziecko do zlobka/niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 Mąż nie zgadza się na łżóbek ani na nianię! Mówi, że to krzywda dla dziecka i skoro było to moje marzenie mieć dziecko to teraz musze "wypić to piwo". Ewentualnie jest opcja wziąć kogoś do pomocy na 3 h dziennie ale to przy mojej obecnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś "Nie polecam, lepiej nie decydować się na dziecko. Konczy się totalnym wypaleniem, frustracją, a nawet depresją." Sama pisałaś o depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż twierdzi, że dlaczego on ma z dzieckiem iść sam na spacer i sam się męczyć (syn jest meeega męczący) skoro on też na "plaży nie był i nie odpoczywał, tylko zapierdzielał w pracy i tteż mu sie odpoczynek nalezy" :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:05 Pisałam, ale w takim sensie że się boję że w końcu w nią wpadnę. Na razie chyba nie mam żadnych objawów. Bo znudzenie, znużenie i zrezygnowanie to chyba normalne dla każdego kto w kółko siedzi w 4 ścianach i nie oznacza od razu depresji, to po prostu jest zwyczajny brak higieny psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiemy, Skarbie i bez Twoich ostrzeżeń ale dziękujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha rozumiem. Ale może przydałaby się rozmowa z kimś profilaktycznie. Może to dobra opcja żeby wziąć na te 3 godz bo miałabyś czas dla siebie. Spróbuj męża zostawić z dzieckiem na dzień czy coś i może dotrze do niego jak to może być męczący i zgodzi się na żłobka czy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OMG ale sobie żeście wybrały facetów: /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest depresja z wyczerpania psychofizycznego. Matki nie ignorujcie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sprzątaj wcale, a w sobotę powiedz do męża: " wyjdź gdzieś z dzieckiem na jakiś spacer, czy co, to będę mogla posprzątać. Sprawdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczaj takie rzeczy wychodzą dopiero po urodzeniu dziecka :D także rady z du..py :P Ja pierwszego syna musiałam wychować sama,gdy "tatuś" był na ognisku ze znajomymi to synek siedział ze mną chory,nie mogłam na niego NIGDY liczyć, sytuacje się powtarzały więc gdy syn miał rok odebrałam mu prawa rodzicielskie i ustaliłam alimenty...od tej pory widział się z nim 8razy a syn ma 10lat! Poznałam obecnego męża gdy syn miał 4l. z którym mam córkę i jestem mega zaskoczona jak można podzielić obowiązki :) mój mąż gotuje dzieciom obiady , zmieniał się ze mną w nocy i karmił butelką,był przy porodzie (i to wszystko przy pracy 2 zmianowej ) Teraz jest na zakupach z dziećmi a ja robię obiad. Wszystko zależy od człowieka i jak po kierujemy naszymi decyzjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny! Macie tylko tak na co sobie pozwoliłyście.Od początku mogłyście dawać obowiązki mężom czy partnerom. Na takiej zasadzie,Ty karmisz dziecko ,ja w tym czasie idę na zakupy.Wspólnie kąpiemy -później ja usypiam i oglądamy film.Ty zmywasz-ja gotuje.Proste ,jasne i twarde zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Mąż tak się zachowuje bo mu na to pozwoliłaś. Upośledzony jest, że sobie nie da rady na spacerze? No proszę Cię. Zapakuj mu dziecko w wózek, a sama idź do kosmetyczki czy fryzjera, a chłop niech sobie radzi. I wyłącz telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mialam pomocy babc ani niań, do tego mnostwo spraw do zalatwiania, dałam rade bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mów w swoim imieniu, autorko. Dawałam bez pomocy radę z dwójka maluchów i wcale tego źle nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ale nie milej wspólnym dzieckiem zajmować się WSPÓLNIE ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś Ale nie milej wspólnym dzieckiem zajmować się WSPÓLNIE ? xx Milej, ale nie zawsze tak sie da. Gdy dzieci były bardzo małe, siedziałam z nimi w domu, bo jednak matka w tym okresie jest bardziej potzrebna ( chocby karmienie),postawiłam na prace męza łacznie z jego wyjazdami. Gdy byly troszkę starsze mąż przejąl bardzo wiele - chocby"usportowienie". Przy tym "podziale pracy", choc oczywiscie nie tak ścislym, okres, gdy dzieci były małe wspominamy bardzo dobrze. Kazdy z nas robil z dziecmi to, co wolal i w czym byl lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×