Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie polecam posiadania dziecka jeśli nie macie żadnej pomocy, a mąż tak średnio!

Polecane posty

Gość gość
Ja utknęłam na wsi. Dałam sobie jak głupia zrobić dwoje dzieci rok po roku. Nie mam prawa jazdy, więc jestem totalnie udupiona. Nie mogę się w ogóle nigdzie ruszyć z domu, bo mąż z dziećmi nie zostanie. Bo on ma podobno tak dużo pracy. A w rezultacie wygląda to tak, że albo siedzi przy komputerze, albo ze swoimi rodzicami. A ja jestem całymi dniami całkiem sama z tymi dziećmi. Ludzką mowę słyszę tylko w telewizorze. Nie wolno mi jechać na zakupy, nie mogę jechać do lekarza, do fryzjera. No k***a nigdzie. Raz na ruski rok mnie gdzieś wypuści i to jeszcze przez kilka tygodni muszę go prosić, żeby mi pozwolił jechać. Nie mam nawet jednej pary całych portek, bo nie mogę jechać na zakupy. Zęby mam do leczenia, ale do dentysty nie mam jak jechać. Mam swoje pieniądze, bo przed urodzeniem dzieci pracowałam i teraz dostaję macierzyński. Ale co z tego. Teściowa też się niemowlakiem nie zajmie nawet na chwilę, bo twierdzi, że nie umie. Jej dzieci wychowała jej matka. Mój mąż robi wszystko, żeby jak najmniej być w domu. Przyjdzie wieczorem, przez pięć minut pobawi się ze starszym dzieckiem, bo młodsze go nudzi i już mu się wydaje, że jest ojcem roku. A przed ślubem niby taki zakochany był, mało się nie posrał z tej miłości. Cuda na kiju obiecywał. Nie ma dnia, żebym nie ryczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziewczyny! Macie tylko tak na co sobie pozwoliłyście.Od początku mogłyście dawać obowiązki mężom czy partnerom. Na takiej zasadzie,Ty karmisz dziecko ,ja w tym czasie idę na zakupy.Wspólnie kąpiemy -później ja usypiam i oglądamy film.Ty zmywasz-ja gotuje.Proste ,jasne i twarde zasady x no ale niby w jaki sposób wymusić takie zachowanie na mężu, jeżeli trafiło się drugą połówke z temperamentem, trudną do okiełznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 21:30 bardzo smutna jest Twoja historia. ile masz lat? może żłobek/przedszkole i powrót do pracy? odzyskasz w ten sposób choć część swojego zycia, zyskasz większą niezależność....najgorsze ze wiele kobiet w Polsce tak żyje...smutne. z jakiego województwa jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie wcześniej byłaś zatrudniona autorko? czy to byla praca perspektywiczna? pytam bo dziwie się, że nie chciałaś do niej wrócić dla czystej satysfakcji rozwoju zawodowego. kwestię finansowej niezależności już ogólnie pomijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tej zasadzie mozna napisac "nie polecam chodzenia do pracy, bo tzreba wstawac rano", "nie polecam chodzenia po górach, bo bola nogi" - itd. jesli sie czegos podejmujemy w okreslonym czsasie i sytuacji, to na ogól zdajemy sobie sprawe z tego, czego sie spodziewac. Ciebie to zaskoczylo, ale duzo kobiet w tej samej sytuacji daje radę, bo wie, na co sie nastawić i jak do tego podejśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale niby w jaki sposób wymusić takie zachowanie na mężu, jeżeli trafiło się drugą połówkę z temperamentem, trudną do okiełznania? Xxx Poruszać często kwestie dotyczące wychowywania dzieci i opieki nad nimi.(na początku związku i już w trakcie ciąży) Niech partner/mąż wie co go czeka i jakie masz oczekiwania.A ty często pytaj jak on to widział/widzi.Temperament? Czyli co? Przekrzykuje cię? U mnie od początku były postawione jasne zasady.Czasem walczyłam jak "lwica" o swoje prawa i o swoje zdanie a czasem byłam szczera do bólu. Stawiałam sprawę jasno " kocham nasze dzieci i ciebie,wiem ,że twoja praca jest ważna i często wracasz zmęczony,jednak decydując się na dziecko wiedziałeś ,że życie to NIE TYLKO PRACA,TO TEŻ OBOWIĄZKI I WSPÓLNA OPIEKA NAD DZIEĆMI.Ja zajmuje się 24h a ty poświęć chociaż 2godz.dziennie i weekend! Jeżeli nie zastanów się czy to wszystko ma sens,bo ja już czuje się zamknięta i jak samotna matka." Nie można odpuścić,nawet gdyby miało się skończyć rozwodem lub dłuższą kłótnią.Trzeba być pewnym siebie i nie okazywać całego serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często trzymacie "pod kloszem" męża aż do porodu a później on jest zdziwiony i myśli"czego ona chce! Przecież ja pracuje a ona ma tylko ogarnąć dom i dzieci" DLATEGO OD POCZĄTKU TRZEBA USTALIĆ JAK MA WYGLĄDAĆ WASZE ŻYCIE po urodzeniu dziecka.I wtedy nikt nie będzie zdziwiony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze powiem, za mam zupelnie inny system podzialu obowiazkow w domu. Nie stosujemy rygorów pod haslem " co kto musi". Najwazniejsze, to zwiazac sie z dobrym, kochajacym i rozsadnym czlowiekiem. Taki ktoś bez "listy obowiazkow" czuje, kiedy i jak najlpiej wlączyc sie do dzialania. U nas w domu rodzina dziala jak jedna wspierajaca sie druzyna. Jest pilna robota - kazdy sie wlącza, czy rodzice, czy - juz duze- dzieci, bo jest dla nas oczywiste, ze nie chcemy, zeby ktores z nas bylo umęczone. Oczywiscie kazdy robi to, w czym jest najlepeszy i co najbardziej mu lezy, ale to nie znaczy,ze kiedy trzeba, nie zrobi czego innego. Wg mnie najwazniejsza jest wzajemna zyczliwosc , dobra atmosfera, miłosc, w rodzinie, moze byc spory luz, ( bo gdzie on ma byc, jak nie we wlasnym domu), nie wszytko musi byc robione natychmiast , czasem mozna cos odpuscic, zmienić, u nas daje to lepszy efekt niz rygorystyczne egzekwowanie obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A jaki był etap opieki nad niemowlęciem? Wiadomo jeżeli komuś pasuje układ -mąż pracuje -żona w domu z niemowlakiem bez praw do czasu wolnego to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wszytko musi byc robione natychmiast , czasem mozna cos odpuscic, zmienić, u nas daje to lepszy efekt niz rygorystyczne egzekwowanie obowiazkow. Xxx Zgadzam się ale takie podejście świadczy o tym, że masz już starsze dzieci :) i zapomniałaś o tym jak wstawałaś po 4-5 razy w nocy ,siedziałaś sama z dzieckiem jak miało gorączkę..i marzyłaś o godzinie spokoju. Niektóre kobiety nie potrafią dobrze zorganizować się po urodzeniu dziecka a mąż okazuje się niewdzięcznym leniem i chamem. Ja zawsze radzę szczerą do bólu rozmowę a gdy nie pomoże najlepiej się rozstać na jakiś czas(podzielić opiekę 50/50) aby frustracja nie narastała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś A jaki był etap opieki nad niemowlęciem? Wiadomo jeżeli komuś pasuje układ -mąż pracuje -żona w domu z niemowlakiem bez praw do czasu wolnego to ok. xx bylo to dawno, ale z tego, co pamietam - maz wzial urlop na pierwszy miesiac ( bylam po ciezkim porodzie w chorobie), ale potem zalezalo mi, zeby poswiecil sie pracy, lacznie ze zleceniami, skoro ja i tak zostałam w domu, to byla nasza decyzja, zreszta bardzo trafiona, bo dzieki jego awansom na wielka korzysc zmienily sie potem nasze warunki. Cos za cos, wszystkiego naraz miec nie mozna. Nie mialam nikogo do pomocy, mama chora tez jej wymagala, ojciec sie nia zajmowal. Ale naprawdę , ten stosunkowo krotki okres , kiedy dziecko jest niemowleciem, mozna sobie zagospodarowac w domu, lubie swoj dom , nigdy mnie nie męczył, tym bardziej towarzystwo wlasnego dziecka, ktorego rozwój jest przeciez ciekawy. Bez "listy obowiazkow" maz wiedzial, ze trzeba po drodze z pracy zrobic jakies zakupy, bo przeciez trzeba cos jeść, a jak jest trudna noc, to trzeba wspomóc, a balaganem, jesli jest , nie ma co sie rzrejmowac, bo bywaja w danym momencie rzeczy wazniejsze. Tego sie nie mówi- po prostu rozumny i zyczliwy czlowek sam na to wpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chodzi do pracy, nie sprząta, nawet majtek nie daje do kosza tylko zostawia w łazience, jak coś sobie zrobi do jedzenia to zostawia wszystko na blacie (nawet masło), I jeszcze mi mówi że to ja powinnam jechać do sklepy po jedzenie i wszystko. Mamy 11 miesięczne dziecko i jak on ma go pilnować nawet na 30 min to wsadzić do kojarzę i ogląda tv. Jego mamusia robiła wszystko za niego i teraz ja muszę z tym żyć. Nie wiedziałam czego się spodziewać po urodzeniu dziecka bo też nie mam rodziny w pobliżu. Według niego trzeba słuchać jego mamę. Ale już trochę się zmienia to wszystko na lepsze. Rozmowa dużo pomaga i trzeba patrzeć na to jako para a nie para plus mama plus ciotka plus sąsiad. Trzeba robić to co dla was jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kojca*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No widzisz to byłą waszą wspólną decyzją,że opiekę i obowiązki przejmujesz w jakimś stopniu na siebie.A w niektórych przypadkach facet całkowicie zrzuca wszystkie obowiązki na kobietę po porodzie i nie przejmuje się jej samopoczuciem ,i że ustalali zupełnie inaczej.Taki facet nie jest już przyjacielem tylko uważa się za lepszego i nie rozumie ,że kobieta też ma swoje potrzeby oprócz bycia Matką i Żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...i można to wywnioskować z poprzednich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam jesteście głupie baby, żadne tłumaczenie, po prostu nawet żebym miała męża ideała to najwyżej miałabym jedno dziecko, a nie wy narzekacie ale kuźwa rodzą dziecko za dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno dziecko może też okazać absorbujące do tego stopnia ,że nie będziesz spała po 4-5dni i będziesz marzyć o chwili spędzonej np.pod prysznicem.Zwykłe czynności jak jedzenie czy zakupy będzie wyprawą "w góry"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no na pewno jedno nie absorbuje tak jak 2-8 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś tego pewna?? Może się trafić 4 super grzecznych dzieci jednej parze a innej te jedno...na Maksa absorbujące z kolkami i różnymi chorobami na przykład i piekło na ziemi gotowe .Widać że macierzyństwo jeszcze przed tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe wsoplczuje wam dziewczyny dzieci- małych szatanow jak napisala autorka. ja co prwda zostałam sama już bedac w ciąży i nie mam mamy bo nie zyje ale bardzo cieszyłam siei tak pomimo wszystko z dziecka a dzieciatko-coreczka jest aniołeczkiem, teraz ma 4 latka, jak by ja posadzic tak siedzi z 3 godziny i bawi się 1 rzecz,a nie, nie ma zespołu aspableble nie wiem jak się to pisze ani zadnej traumy ani depresji, jest taka... spokojna, mowie jej np. posprzątaj jak skończysz się bawic a ona dobrze mamusiu a wcale jje tego nie uczylam, nie wiem skad jest taka grzeczna i takie zwroty zna, do przedszkola nie chodzi, doiero teraz pojdzie od poniedziałku,moe tatuś jest / był taki grzeczny z tego co pamiętam to był, grzeczny, spokojny,wiec może po nim bo ja raczej energiczna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwszym dziecku to szok mialam i ja i maz. Ciezko bylo sie przestawic z leniuszkowania po pracy na prace cala dobe. Ciezko bylo zrozumiec kurde czemu to tak ciezko. Ale naprawde z dnia na dzien jest lepiej. Zobaczysz. Dziecko sie usamodzielnia. Pieluch nie masz na zawsze. Naprawde powinnismy cieszyc sie i czerpac szczescie z tego, ze dzieci sa male. Nie dlugo bedziecie mialy tylko wspomnienia to tak szybko leci tzn czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja też mam teraz grzeczną córkę ale synek na Maksa był kolkowy,później niejadek na szczęście mam męża który wychowuje wspólnie nie uciekając do kolegów czy w prace.Wraca do domu i jest z nami na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze Ty nie dakesz rafy z JEDNYM zdrowym dzieckiem nie oznacza, ze inni nie dadza. Z opisu widac, ze to wycyckany maly maminsynek. Trzeba bylo go wychowywac a nie ciumkac. Logiczne, ze teraz dziecko wymusza piswiecanie uwagi skoro latalas nad nim jak potluczona. Ciesz sie, ze masz zdrowe dziecko. Co Ty bys zrobila z nie daj Boze chorym czy niepelnosprawnym. Nikt nie musi Ci pomagac przy nim, bo to Twoje dziecko i meza, wiec pretensje mozesz miec tylko do niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz sie, ze masz zdrowe dziecko. Co Ty bys zrobila z nie daj Boze chorym czy niepelnosprawnym. Nikt nie musi Ci pomagac przy nim, bo to Twoje dziecko i meza, wiec pretensje mozesz miec tylko do niego! xx Racja! Przez mysl mi nie przyszlo, zeby oczekiwac pomocy przy dzieciach od kogokolwiek oprocz męża, ktory zreszta byl zajety zarabianiem na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wiki
Ja niemalże codziennie opiekuje się chrześniakiem. W weekendy śpi u mnie. Pracuję, domem i dzieckiem (choć nie swoim się zajmuję i o dziwo żyję. O_O Już nie wspomnę o tym, że tutaj jeszcze siedzę (aż się zarumieniłam :D ). Dodam tylko, że Młody też ma rok. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam pomoc ja nie mieszkam w pl mam 2 synow 7 miesiecznego i rozgadanego 5 latka. Maz pracuje w 2 pracach. Istalilismy, ze dopoki bie wroce do pracy to ja zajmuje sue domem a on zarabia pieniadze. Jestem sama z dziecmi do nocy kazdego dnia i daje rade. Jak mialam tylko jedno dziecko tez czulam to co Ty teraz a teraz nie mam czasu nawet pomyslec, ze ni ciezko ;) Uwierz mi 2 dzieci jest o wiele bardziej absorbujaca niz 1. Ja nawet do fryzjera z nimi chodze, poprostu wszedzie. Tez sie upoce, tez mam gorsze dni jak chyba kazda mama. Autorko nie obwiniaj sie o tego klapsa. Zobaczysz jak szybko zleci czas. Roczniak to chyba jest najgorszy wiek dziecka. Wszedzie go pelno, nie slucha, udaje ze nie rozumie, buntuje sie jesli chodzi o jedZenie. Wyluzuj jak sie drze to niech sie drze jak mu sie krzywda nie dzieje. Badz silna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:26 Dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.09.01 Przy całej miłości do dzieci spakowałabym dvpę w troki i pojechała w uj, zostawiając te dzieci z tatusiem. Rodzinę, znajomych jakichś masz - da się załatwić lokum i pracę. A potem już z górki. Ściągasz do siebie dzieci, alimenty, rozwód, a i tak masz lepsze życie niż w obecnym kołchozie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ile on pierwszy nie zgłosi faktu porzucenia pregnitur przez matke na psiarni :) do tego wywiad środowiskowy, w którym zaświadczą, że matka nie łożyła na utrzymanie potomstwa a teraz se wyjechała, pewnie do konkubenta i ma pozamiatane. Tatuś szybko znajdzie do pomocy jakąś dziewuchę młodą, koledzy często mówią, że podryw na samotnego tatusia to najlepszy magnes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale głupie tłumaczenie, że szybko czas leci, to waszym dzieciom czas leci, rosną a matki biedulki jak miały ok. 20-30 lat tak im zostaje, dalej są 20-30 letnie, dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×