Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego jak gada ktoś w kółko o niemowlęciu to pogarda, a o pracy to już ok?!

Polecane posty

Gość gość

O czym mają gadać, skoro to jest (przynajmniuej przez pierwszy rok lub dwa, gdy siedzi sie w domu z dzieckiem) całe ich życie? Dlaczego nie macie pretensji jak która gada cały czas o pracy i jak to awansowała z odbierającej telefony na wklepywaczkę danych do komputera? Z tym już problemu nie amcie, ale gadanie że "matce mózg wyżarło", "ma kleik zamiast móżgu", "odpieluychowe zapalenie mózgu", wiecie co? Wolę posłuchać tego niż korporacyjnej nowomowy pseudosukcesu i plotek na Kasię, Zdzisię i Marysię z drugiego działu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo praca to cześć życia wszystkich a to konkretne dziecko jest tylko fajne dla tej konkretnej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale gadanie. Praca kazdego to czesc zycia kazdego, tak samo jak dziecko. Autorko od dłuzszego czasu rola matki jest sprowadzana do najgorszych ról, a potem sie dziwic ze młodziez nie bedzie szanowac matki czy ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma rację, lepiej mieć kleik w głowie niż nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:24 tłumaczenie z d...py. Ta konkretna praca jest może i całym życiem, ale dla opowiadającej. Każdy pracuje w innym miejscu, więc nie podnieca mnie gadanie o czyjejś pracy. TI dlaczego gadanie o tym jest uważane za bardziej wartościowe? Poza tym, idąc twoim tokiem rozumowania o dzieciach też należy nawijać bez konca, bo w koncu prawie kazdy w koncu ma dzieci, prędzej czy później :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pogarda owszem ale w oczach bezdzietnych kobiet, czesto takich ktore po cichu marz ą o dziecku, ale odpowiedniego fgaceta brak, pracy dobrej brak, warunków brak - no to żeby same przed sobą mogły zaprzeczyć ze czegoś im brakuje, to wylewają jad w internecie na matki. że monotematyczne, że bez ambicji (ciekawe jak pogodzić ambicje z opieką nad dzieckiem, niektó©e dzieci spia tylko godzine dziennie, ja ten czas już od dawna wykorzystuje ja odpoczynek, kiedys bylam glupia i sie uczylam, a potem dziecko wstawalo a ja mialam ochote isc spac, w efekcie spadała jakosc opieki nad nim) dodam, że ani moja matka sie nie pali do przyjazdu do wnuka (mieszka bardzo daleko poza tym pracuje na pelen etat a do emerytury 7 lat jeszcze), ani moja teściowa, która - choć na emeryturze i chlasta się, że mój dzieciak nie ma z nią więzi - nie robi NIC by ta więź się nawiązała. Chora melepeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle skrajności. Nie każda matka gada w kółko o niemowlęciu (chociaż większość) i nie każdy jest trybikiem w korpo i cały czas o tym gada. Ja osobiście wolę posłuchać opowieści o pracy, bo każda praca jest inna, opowieści te bywają bardzo ciekawe. Specyfika każdej pracy jest trochę inna. Budowlaniec będzie miał inne opowieści niż nauczycielka, manikiurzystka, handlowiec czy naukowiec. A doświadczenia matek odnośnie niemowlaków są raczej takie same, z tą różnicą, że jedna karmi piersią, druga butlą, jedno dziecko ma kolki a inne nie. Ale opieka nad każym niemowlakiem polega z grubsza na tym samym - karmienie, przewijanie, usypianie i tak w koło Macieju. Nawet wyglądem dzieciaki mało się różnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem z kim się, 14:01 zadajesz, ale żadna z moich dzietnych koleżanek taka nie jest, nawet ja taka nie jestem, wyobraz sobie jak spotykam sie z bezdzietną koleżanką to o dziecku mówię może ze 2 zdania i koniec :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś autorko pogarda owszem ale w oczach bezdzietnych kobiet, czesto takich ktore po cichu marz ą o dziecku, ale odpowiedniego fgaceta brak, pracy dobrej brak, warunków brak - no to żeby same przed sobą mogły zaprzeczyć ze czegoś im brakuje, to wylewają jad w internecie na matki. że monotematyczne, że bez ambicji (ciekawe jak pogodzić ambicje z opieką nad dzieckiem, niektó©e dzieci spia tylko godzine dziennie, ja ten czas już od dawna wykorzystuje ja odpoczynek, kiedys bylam glupia i sie uczylam, a potem dziecko wstawalo a ja mialam ochote isc spac, w efekcie spadała jakosc opieki nad nim) dodam, że ani moja matka sie nie pali do przyjazdu do wnuka (mieszka bardzo daleko poza tym pracuje na pelen etat a do emerytury 7 lat jeszcze), ani moja teściowa, która - choć na emeryturze i chlasta się, że mój dzieciak nie ma z nią więzi - nie robi NIC by ta więź się nawiązała. Chora melepeta." -------Ty jesteś "dzietna" ale równiez sączysz jad więc niczym się od nich nie różnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, winę trzeba znależć w kimś, zamiast przyjrzeć się sobie. Zrozumcie, że gadanie o waszym dziecku jest dla innych nudne, dlstego nie chcą tego słuchąc. To jest wasze najpiękniejsze i najukochańsze dziecko, ale wasze. Nikogo to nie interesuje. Nawet jeśli inne matki maja małe dzieci to wychodząc do innych starają się oderwać od ty codziennych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROZMAWIANIE (gadanie to takie prostackie slowo jak robota zamiast praca) o dzieciach czy pracy nie jest zle jesli rozmawiaja osoby siedzace w temacie czyli mamy rozmawiaja miedzy soba o dzieciach a pracownicy , osoby razem pracujace , trzymajace sie razem lub osoby z tej samej branzy rozmawiaja o pracy kiepsko sie robi jak matka nadaje o zupkach i kupkach osobie nie zainteresowanej i na odwrot , osoba prcujaca bedzie mlodej mamie nawijac makaron na uszy o pracy kiedy ta jest na etapie kupek i zupek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do internautki z wpisu: " pogarda owszem ale w oczach bezdzietnych kobiet, czesto takich ktore po cichu marz ą o dziecku, ale odpowiedniego fgaceta brak, pracy dobrej brak, warunków brak - no to żeby same przed sobą mogły zaprzeczyć ze czegoś im brakuje, to wylewają jad w internecie na matki. że monotematyczne, że bez ambicji ". Zakładam, że opieka nad dzieckiem, brak snu i ogólne zmęczenie powoduje, że po prostu bredzisz. Równie dobrze można odwrócić sytuację na Twoją niekorzyść: zazdrościsz komuś, kto ma wolny czas, studiuje, podróżuje, (przede wszystkim się wysypia) nie wydaje pieniędzy na pieluszki, cieszy się innymi rzeczami niż macierzyństwo. Nie siedzisz w głowach tych kobiet więc nie powielaj głupich schematów. Niektóre kobiety nie chcą lub nie mogą mieć dzieci, przyjmij to do wiadomości. Uprzedzam Twój kolejny zjadliwy komentarz - nie, nie jestem karierowiczką, planuję dziecko ale jak już będę matką to będę szanować innych ludzi, nikt nie musi o mim potomku wysłuchiwać w kółko tego samego, nie wstawiam 1000 zdjęć bobasa w tych samych śpioszkach na Fejsa. Trochę przeraża mnie macierzyństwo bo moje koleżanki-matki zamieniły się w idiotki. Ciągle rozżalone, ciągle mają pretensje, stały się agresywne i nawet jak je spotkasz w Lidlu to nie da się z nimi porozmawiać o pogodzie a co dopiero o pracy. Już od rana narzekają jakie to są uciemiężone. Skądś ten syndrom Matki-Polki z kaszką zamiast mózgu się wziął. Same sobie tworzycie taki wizerunek. A co do rozwoju to zamiast pisać farmazony na Kafeterii lepiej przeznacz ten czas na coś pożytecznego bo niestety zauważyłam,że młode matki często tu szczekają, więc jednak na glupoty mają czas. Moja promotorka zrobiła doktorat mając 3 malutkie dzieci i nikogo do pomocy. To, że Ty nie potrafisz sobie zorganizować czasu to nie wina tych bezdzietnych kobiet, na które tutaj wylewasz swoje żale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym piszę autorka to domena pewnego rodzaju kobiet. Zazwyczaj między 20-30 rokiem życia, odbierane są przez resztę jako osoby albo niedojrzałe albo takie "ktory nie wyszlo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 otóź to, niektóre matki nie znają umiaru, jak już z ajfona polec****erdyliard zdjęć to zaraz opowieści o której dziecko wstało, co jadło, ile było kupek; niestety zapomnij że zmieni płytę, jak spotkasz delikwentkę np nazajutrz to zdarta płyta leci od nowa, a już całkowity brak taktu to jak widzi twoja mine bo np milczysz (w sumie nie znasz sie na dzieciach ale chwalisz i udajesz zainteresowanie bo tak wypada) to sie zaczyna planowanie Twojej ciązy, opowiadanie o porodzie,pęknięciu krocza, wmawianie Ci wyimaginowanych dolegliwosci (jak nic masz PSC, albo endometriozę, czy już zawczasu bierzesz kwas foliowy????) niektóre kobiety są psychiczne, naprawdę :(.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio spotkałam się z moją serdeczną przyjaciółką, która ma kilkoro malutkich dzieci. I poza paroma ogólnymi informacjami co tam u nich słychać to podczas rozmowy ani razu o nich nie wspominała. Powiedziała, że dzieci zostawiła w domu i chce się rozerwać bo ma je na okrągło a my nie widziałyśmy się dług. A na dzień dobry zapytała mnie jak tam moja nowa praca. I tutaj ja nie chciałam jej zanudzać. Więc jak widzicie nie zawsze na tapecie są tylko dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dzieci to żadna nowośc, albo się je ma albo nie, mniej wiecej tak samo przebiega ich wychowanie, co najwyzej matki moga powymieniac porady ale to miedzy soba, a praca, zwlaszcza gdy kazdy ma inna albo wlasnie jej szuka, gdzie mozna o cos podpytac a noz sie nam przyda kontakt do firmy itp, to bardziej interesujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem problem nie dotyczy tylko pracy i dzieci. Ludzie mają coraz mniej czasu na inne czynności typu hobby, książka, film itd. I tak naprawdę rozmawiają o tym co robią. Inna kwestia, że jednak dużo mamy stresu i to w pracy jak w domu i po prostu każdy chce chociaż czasami zrzucić z siebie taki ciężar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty potrafisz mówić o tym swoim niemowlęciu tak, żeby to było interesujące dla rozmówcy? Generalnie o pracy też można przynudzać, ale niektórzy mają ciekawe rzeczy do powiedzenia, a nawet jak praca jest denna, to czasem nawet w formie anegdot można zaciekawić rozmówcę. Ja mam trochę dzietnych koleżanek i z chęcią ich słucham, o dzieciach również, ale są to barwne czesto zabawne opowieści, a nie zachwyty dzień w dzień jaki to z Damianka geniusz, bo zrobiła na nocnik mc wcześniej niż inne dzieci. Zastanówcie się co wygadujecie, że ludzie się krzywo uśmiechają, bo nikt od was nie będzie uciekał tylko dlatego, że jesteście matkami. I jeszcze jedno- dobrzy słuchacze są w cenie. Jak się z kimś spotykasz, to ważne jest wysłuchać, nikt nie lubi jak czlowiek tylko ja, ja, ja i zachowuje się jakby nie interesowało go nic co druga strona mówi i widać tylko, że czeka aby znów nawijac o swoich sprawach. Matki czasem mają taką deprywację kontaktów społecznych, że jak już kogoś dorwą, to szaleją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 zgodzę się z Tobą. Ale myślę, że nawet w tym zabieganiu da się wygospodarować choćby te 15 czy 30 minut dla siebie. Nawet żeby wypić w spokoju kawę lub też coś poczytać. Co do mam to powiem Ci, że są bezlitosne. Normalnie kobieta kobiecie wilkiem ;) Byłam kiedyś mimowolnym świadkiem sytuacji kiedy dwie koleżanki, młode mamy, świeżo upieczone, dowiedziały się, że trzecia koleżanka (również matka), poszła na studia podyplomowe. Podczas wspólnego spotkania pitu pitu a jak ta trzecia poszła bo już czas ją gonił to zaczęły ją obgadywać np. że jest głupia, że jej się zachciewa na stare lata rozwoju, że przecież dziecko najważniejsze, że zgrywa mądrą i wielce uczoną, że chce być lepsza od innych, lepiej by się dzieckiem zajęła. Już pomijam fakt, że szczęka mi opadła jak można być tak zawistną osobą. Ale tak się składa, że ja znam sytuację materialną tej trzeciej dziewczyny, żeby utrzymać pracę po powrocie z z wychowawczego musi się rozwijać, ona nie ma morza kasy, nie ma wsparcia więc może liczyć tylko na siebie. A niestety pracodawcy są bezlitośni. Podziwiam ją, że daje radę uczyć się przy małym dziecku. Więc może przestańcie drogie panie udzielać nieproszonych porad, oceniać kogoś jeśli nie znacie jego sytuacji, poza tym niby jako mamy macie być pełne miłości i ciepła a jak widać jad się sączy. Swoimi dziećmi też tak będziecie pomiatać? Na kogo wyrosną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxq
Bo jak ludzie opowiadaja o pracy to chociaz nie mowia jaka kupe szef zrobili i ze sekretarke brzuch bolal :D Ja ogolnie nie lubie jak na kafe lubie bez powodu opisuja historie swojego zycia- np watek o vlogerce x, a one epopeje o swojej pracy, mezu czy dziecku- cos co nic nie wnosi do tematu. A w zyciu codziennym- nie lubie monotematycznosci i nie zadaje sie z takimi ludzmi za bardzo. Kolejna sprawa- nie zyjesz teraz odcieta od swiata, masz internet i dostep do wielu ciekawych tematow i wcale nie mowie o czytaniu wikipedii. Wiec Twoje myslenie wcale nie musi sie konczyc tylko na tym jaki wozek wybrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:47 Bo moze wiez chce nawiazac wpadajac na godzinna wizyte, a nie opiekujac sie dzieckiem caly dzien, zebys Ty sie mogla zdrzemnac i wyjsc na zakupy. Skonczyly sie czasy babc rzucajacych wszystko dla wnuka. A ojciec dziecka to co? nie ma chwili? Jad to predzej sama wylewasz na innych watkach, bo ja nie mam czego zazdroscic takim jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te bezdzietna są zazdrosna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teksty o zazdrosci sa niemodne juz minimum od paru lat. Ja preferuje wygodne zycie, lubie spac i pracowac w takich godzinach jak mi wygodnie. Wiec po prostu plone z zazdrosci, ze inne tak nie moga. Jak mi bedzie zle to bede sobie nastawiac budzik w nocy co 2 godziny i wtedy pewnie zazdrosc mi sie zmniejszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjedynka
to prawda trzeba dostosować makaron który nawijamy do rozmówcy ,czy go to kręci czy nudzi,wiem ze są osoby które opowiedzą cały zyciorys i nie zauważą ze rozmówca zasnął,trzeba znaleźć wspólny temat jak to się mówi a nie monolog bo samo przytakiwanie jest męczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszy tekst jaki pojawił się na kafeterii brzmiał Nie mam dzieci bo mi to przeszkodzi w spontanicznej wycieczce na Jamajke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjedynka
np. ja ,nudzi mnie i gadanie o dziecku i gadanie o pracy ale niech zacznie mówić coś o tym czym ja się pasjonuje to spotkanie się nie skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że gadanie w towarzystwie o pracy czy dziecku to taka sama porażka. Nuuudy dla nuuudziarzy. 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że sama mam dziecko i w towarzystwie rozmawiam minimalnie (czyli tylko gdy ktoś pyta o to) o pracy czy o dziecku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjedynka
ta rozmowa którą przytoczyłaś,obsmarowanie studiującej matki to jest właśnie to czym gardzę ,plotkarskie obrabianie dupska ,częste zjawisko,dlatego moi znajomi sa mocno wysekcjonowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×