Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"Myśmy nic nie mieli, dorabialiśmy się od zera to i wy możecie" popieracie to??

Polecane posty

Gość gość
Jeśli rodzice mieliby żyć skromnie nigdzie nie wychodzić wyjeżdżać żeby tylko dać dziecku to uważam że nie mają takiego obowiązku. Natomiast gdy stać ich żeby dzieciom pomoc to wtedy chore takie teksty.Moi rodzice nic mi nie dali koleżanka dostała dom wyremontowany i kiedyś moja mama zaczęła a....bo mama od Asi to ma dobrze bo ona całe opłaty robi opał kupuje......uświadomiłam mamusi ze Asia nie musi spłacać 30 letniego kredytu za dom zaraz zamilkla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokolenie naszych rodziców mieszkało w mieszkaniach służbowych-zakładowych lub spółdzielczych, które póżniej można było wykupić za grosze.... Np moi teściowie (podobnie jak większość ludzi z naszego miasteczka) mieszkało w mieszkaniu zakładowym, po upadku komuny zakład jeszcze działał i dalej sobie mieszkali za grosze, pod koniec lat 90 tych można było wykupić mieszkania za smieszne pieniądze, to ludzie wykupowali 50 mkw za 4 tys, 80 mkw za 7 tys. a póżniej sprzedawali 10 lat temu te 80 mkw za 350 tys i za to się budowali. Tak sie można było urządzić za komuny i w latach 90. Ale swoich 2 synów wypuścili z domu z gołymi tyłkami, jeden mieszka u swojej teściowej, a drugi ma kredyt w chf na 30 lat (nawet mu nie podżyrowali własną hipoteką :/).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:04 ojej. szkoda, że się nie urodziłas kilkadziesiąt lat wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie były wcale aż takie śmieszne pieniądze - przy pensjach z tych lat i o wiele wyższym bezrobociu które wiele rodzin dotknęło. W przypadku mojej rodziny - ojciec przez wpakował mnóstwo forsy i swoich sił w remonty by to pozakładowe mieszkanko ucywilizować: kanalizacja, centralne ogrzewanie, kafelkowana łazienka, wc w mieszkaniu zamiast na klatce - rzeczy które dzisiaj są oczywistością. Problemy po prostu byłe inne bo i czasy byłe inne. Niektórym się powiodło innym nie. Nie ma sensu zastanawiać się co by było gdybyśmy mieli to czy tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie były wcale aż takie śmieszne pieniądze - przy pensjach z tych lat i o wiele wyższym bezrobociu które wiele rodzin dotknęło. xx nie znam nikogo, kto by wtedy pod koniec lat 90. nie skorzystał i nie wykupił mieszkania, przypuśćmy, ze ludzie zarabiali średnio 800 zł a mieli wykupić za 4 tys (5 pensji) teraz nie kupisz mieszka nia za 5 średnich pensji, nawet za 50 nie kupisz...a bezrobocie też ich nie dotknąło, bo zakład został, tylko ze sprywatyzowany i jeszcze jedno, bloki były z lat 80 więc o jakim ucywilizowaniu mowa, przyszli do nowych mieszkań z łazienka i CO typu junkers, a teraz jak kupujesz to remontu nie robisz/??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jestesmy z mezem w takiej sytuacji, ze dorabiamy sie samo, bez niczyjej pomocu.Idzie nam dobrze, maz jest z tego dumny. Ja wrecz przeciwnie, uwazam ze to moze zaleta ale wielkim kosztem..mam male dzieci i juz mysle o tym, ze musimy MISIMY kupic im po kawalerce zanim opuszca domy. Niech maja w zyciu lzej, niech nie musza nic nikomu udowadniac, niech beda szczesliwymi egoistami nie znajacymi zycia od tej ciezkiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam złotych, kochanych rodziców, zawsze moge na nich liczyć, jesteśmy klasą średnia, rodzice pracują, mądrze gospodaruja pieniędzmi więc mają oszczędności. Dom mamy po rodzinie męża ale duży wkład finansowy i pomoc CZAS! wnieśli moi rodzice bo sami chcieli, nigdy ich o nic nie prosiłam od kiedy skończyłam studia i zaczęłam pracę a mimo to sami przekazują nam różne kwoty na start w dorosłe życie, uważam ze to super ze rodzice wolą pomóc dzieciom niż przebimbac na nałogi, długi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja znam sporo osób, które z różnych powodów nie wykupiły. Jak wspomniałam - u moich rodziców to było 12 lat a nie 5 pensji. A byli też i tacy co nie mieli możliwości wykupu i siedzą do dziś w komunalkach. Że nie wspomnę o ludziach, którzy się tego zakładowego czy komunalnego nie zdążyli doczekać - Ci byli w czarniejszej d***e niż dzisiejsi frankowicze. To że Ty znasz osoby z bloków i sprywatyzowanych ale czynnych zakładów nie znaczy że tak wyglądała cała Polska. Różnie to bywało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×