Wydałam na siebie trochę pieniążkków i maż się na mnie wydarł

Co byscie zrobily :( Bylam w Douglas i Sepchorze, kupilam troche kosmetykow, maz sie wydarl na mnie jak zobaczyl rachunek. Pojechalam do mojej mamy na noc i nie odbieram od niego telefonu. Co byscie zrobily?

Zachowałas się jak idiotka. Do mamusi pojechałaś? Nienormalna jesteś wspolczuje mężowi :-)

Chyba obojgu wam przysluguje kwota na wlasne wydatki. Jezeli ja przkroczylas, to przyznaj, ze wyczerpalas limit np. na 3 m-ce i juz. Wydzieranie sie jest forma przemocy psychicznej i absolutnie niedopuszczalne. Mam pelne zrozumienie, ze ucieklas w bezpieczne miejsce przed przemoca meza. Powinien cie przeprosic a o r-ku mozecie spokojnie porozmawiac. Ty masz prawo wydac pieniadze na siebie, jezeli suma byla za 6 m-cy twoich wydatkow no to nic sobie nie kupuj przez najblizsze pol roku i koniec. Ale o tym mozna normalnie rozmawiac.

Autorka nie napisała, ile wydala i jakie mają dochody. Być może wydala dużo, a ledwie wiążą koniec z końcem. Nic dziwnego, że mąż w takiej sytuacji się zdenerwował, bo każdy odpowiedzialny człowiek by tak zrobił. Opisywanie wyjścia z siebie (być może uzasadnionego) jako przemoc psychiczną jest przesadą. Podobnie jak nazywanie ucieczki przed konsekwencjami ukrywaniem się w bezpiecznym miejscu.

Nic bym nie zrobiła, bo mojego męża nie obchodzi, ile i na co wydaję ze swoich pieniędzy, które zostają po przelaniu na konto wspólne sumy "na życie". Tak samo, jak mnie nie obchodzi, na co on wydaje swoją kasę.

Ile to jest dla ciebie autorko trochę i przy jakim budżecie?

"Pieniążki" blee.. nie dziwie się wkur / jak tak głupio gadasz.