Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy na studiach znajdę czas wolny?

Polecane posty

Gość gość

Na wszelkich forach czytam że wszyscy mają zajęcia od 8 do 20 i uczą się całą noc. Wiem że muszę poświęcić czas na naukę, ale spodziewałam się że wrócę do mieszkania ok 15-16 zjem obiad poucze się 2-3 godziny i mogę obejrzeć jakiś film czy serial w spokoju, a w weekendy odpocząć czy wrócić do domu. Nie jestem imprezowiczka, wiec balowanie całą noc mnie nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajęcia są zazwyczaj porozwalane przez co są okienka ale bez przesady. Druga sprawa że wykłady nie wszędzie są obowiązkowe więc jeśli znajdziesz kogoś kto ci pożyczy notatki z wykładów to możesz chodzić tylko na egzaminy. Na 1 semestrze może być nawet 1 dzień bez zajęć w ogóle czyli chodzisz tylko 4 dni no i też może się zdarzyć tak że będziesz mieć tylko 1 zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaki to kierunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Filologia rosyjska od podstaw, patrząc na plan w poprzednim roku zajęcia były mniej więcej bez okienek od 8-9 do 15-16, więc ok szybko wrócę jednak co dalej nauka do nocy? Bardzo się tego boję, chciałabym mieć czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po studiach czeka cie praca w teskaczu albo biedronce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żadna praca nie hańbi i mogę się z tym pogodzić, ale po co tyle się uczyć, poświęcać, idę na studia bo mam ambicję, ale nie chcę się uczyć 24 godziny na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bedziesz tyle sie uczyc.. znajdziesz czas dla siebie. spoko spoko.. tez chcialam studiowac rosyjska, ale sie nie dostalam.. a bylo to przed laty.. nauka po nocach tylko przed egzaminami, ev kolokwium. nie przejmuj sie na zapas. studia to najlepszy czas w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz mieć czas dla siebie - studia to naprawdę nie jest nauka 24h na dobę. Im umiejętniej będziesz zarządzała i planowała swój dzień tym więcej czasu będziesz miała, ale do 15-16 to niedługo. Nawet przy 2-3 godzinach nauki zostaje Ci ok. 4 godziny wolnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na razię w ogóle nie czuje tej "magii" studiów. Moi znajomi są wyluzowani i cieszą się ostatnim miesiącem wakacji, a ja się tylko zamartwiam i udręczam moim przyszłym losem. Od maja tylko siedzę w domu, na początku spoko luzik, potem zadowolenie po dobrej maturze, pierwszy "kryzys" był po złożeniu papierów na uczelni, nie wiedziałem czy dobrze zrobiłam, ale się uspokoiłam. Ale gdy moje rodzeństwo poszło do szkoły, uświadomiłam sobie że takie "wygodne" życie już minęło. Oni pójdą rano do szkoły, wrócą, 1-2 godziny na naukę i się obijają, nie mówiąc o weekendach. A ja mam wrażenie że będę tylko zakuwać nie bedę mieć na nic innego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, będziesz mieć zajęcia od 8 do 20, codziennie, zero przerw w trakcie i będziesz się musiała uczyć od przyjścia do domu do 4 w nocy. Codziennie. W weekendy całe dnie i noce, tylko w niedziele godzinka wolnego na kościółek. Sorry, nie ja ustalam zasady, tak już jest. A tak na powaznie - oprócz tego, ze na studiach trzeba się jednak więcej pouczyć niż w liceum, to zazwyczaj zajec wcale nie ma aż tak dużo (zależy od kierunku), a uczyć się trzeba głównie ze 2 dni przed kołem i z tydzień przed egzaminem. Nie panikuj, przecież jest mnóstwo studentow, którzy śpią do 12, olewaja wykłady, imprezują i jakoś zdają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle że na filologiach jest sporo kolokwi, więc jednak będzie sporo nauki, a ja nie chcę zarywać nocek. Nie sądziłam że kiedykolwiek to powiem, ale naprawdę oddałabym wszystko żeby się wrócić do liceum czy gimnazjum i mieć wszystko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle że to są tak jakby "śmieciowe" kierunki, natomiast o filologii się mówi że jest wymagająca. Dla przykładu chłopak mojej koleżanki, z którą zamieszkał przyjeżdzał do niej do domu (30 km) w tygodniu, a ona też jeździła i dużo się spotykali. Ja nie mam chłopaka, więc raczej będę siedzieć w mieszkaniu, ale chciałabym coś innego robić niż nauka do nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara, jestem na medycynie, nie mow mi co to ciężkie studia :D ale mówię ci, nie jest zle, nie jesteś chyba jakaś tumanką, żeby musieć ryć co noc? Zapewne mało kto tak ryje, nawet na ciężkiej filologii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi znajomi na tej śmieciowej medycynie uczą się jakoś godzinkę- dwie dziennie jeśli regularnie, a jeśli nieregularnie to może ze dwie nocki w tygodniu. Ja to w ogóle jestem mistrzem nieregularności i zarywam zazwyczaj noc przed kołem czy kilka przed egzaminem. Nie przesadzaj, przeżyjesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha, jak dla mnie studia do liceum to byl pryszcz.. tez sie strasznie balam przed, ale po miesiacu bylam w niebie. glowa do gory, boisz sie nowego, a zobaczysz, ze nie ma czego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że medycyna jest dużo bardziej wymagająca, ale ja się naczytałam na różnych forach o egzaminach, studiach, sesjach, kolokwiach. Kiedyś to myślałam, że na studiach jest prawie jak w szkole tylko oczywiście materiał dużo bardziej poszerzony i wymagający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest to strach przed nie znanym i w sumie polubię studia (szczerze to nie mam wyboru). Jak kiedyś się bałam mieszkania z dala od rodziny (ale to tylko 30 km, inni mają o wiele więcej) i wolałabym dojeżdzać ale koleżanka namówiła mnie na wspólne mieszkanie (nie chciałam za bardzo, żeby rodzice na mnie nie wydawali za dużo kasy, ale się zgodzili) i będzie to lekcja samodzielności i odpowiedzialności. Chcę robić sobie zakupy czy przygotowywać jedzenie, ale w weekend chciałabym odpocząć w domu (oczywiście jakieś materiały do nauki zabiorę ze sobą, ale bez przesady). Maturę zdałam nawet bardzo dobrze ucząc się tak gruntownie dopiero w weekend majowy, bez zarywania nocek, ale matura to chyba pikuś przy sesjach, skoro niektórzy obawiają się kolokwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przykład zamiast zająć się czymś przyjemnym to tylko przeglądam neta i czytam o studiach. I teraz praktycznie doceniam rodziców, jak przedtem praktycznie mało co z nimi rozmawiałam, to teraz wiem, że ja będę tęsknić, a oni za mną. Może ja i tata nie bardzo, bo on jest kierowcą i w domu jest tylko w weekendy, więc się przyzwyczaiłam do jego nieobecności, to mamy będzie mi brakować (nie chodzi mi o obiadki, prasowania, czy pranie, bo chyba ja też potrafię to zrobić i sobie poradzę) ale np dziś gdy pomagałam bratu odrabiać lekcje, to mama trochę żartem powiedziała że nie będę chciała wracać do domu, żeby pomagać bratu, a ja odpowiedziałam że postaram się wracać na weekendy, jak wspólokatorka wyjedzie to co będę sama robić, ale widziałam że posmutniała wtedy. Już nawet źle się czuję, że zdecydowałam się na to mieszkanie (670 zł), gdy mogłabym dojeżdzać busem 30 km (100 zł miesięczny) i bardzo obciążam finansowo rodziców. Nawet laptopa mi nie mogą kupić, chociaż mama mówiła że postara się jeszcze we wrześniu, czy na początku października, ale na początku studiów muszę sobie radzić tylko z tabletem i telefonem podczas gdy wszyscy będą szpanować Macbookami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba nie zbyt dobrze że jestem przed studiami wypalona, a jeszcze w kwietniu podjarana gadałam że za pół roku będziemy na studiach. Ma moje samopoczucie jak widać wpływa wiele czynników i bardzo mi z tym źle. W idealnym świecie przesiedziałabym w domu całe życie oglądając TV i plotkując przez telefon, a bardziej realnie poszłabym do technikum przesiedziała 4 lata w szkole i znalazła pracę w jakimś zakładzie przemysłowym (a trochę i jest jak na mniejsze miasto), a tak spędze przynajmniej 3 lata na nauce języka i nie będę wiedziała co ze sobą zrobić. Już nawet jak ktoś wspomniał czeka mnie praca w biedronce lub tesco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co nosic laptopa ze sobą,i co cie obchodzi szpan,miej charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jęczydło z ciebie,nie zaklinaj przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiutka    1999
No znajdziesz, pamiętam że siostra w niektórych semestrach miała cały dzień wolny i nie miała lekcji od 8 do 20, a na pewno nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jestem jęczydło ale ta sytuacja naprawdę mnie przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duzo osob pisalo, ze bedzie wszystko ok. i bedzie. pisze ci to byla studentka. amen. a teraz lec na herbate, poczytaj ksiazke i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2345
Każdy student, którego znam i studiuje kierunek humanistyczny typu filologie wszelkiego rodzaju mają czasu w cholerę na wszystko w przeciwieństwie do mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdziesz jasne ,ze tak ja studiuję i mam tyle czasu wolnego,że ostatnio ciągle słucham muzyki na http://www.electronicbeats.net/pl/ i oglądam sceny Electronic Beats naprawdę fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caylunia
Jak dla mnie to najlepiej pracować i studiować zaocznie - wtedy faktycznie czasu nie ma za dużo, ale samo studiowanie nie da Ci doświadczenia i dopiero po studiach zaczniesz je zdobywać, a jakąś pozycję na rynku pracy osiągniesz w wieku 30 lat. Ja kończyłam prawo w usługach IT na wsb.pl czyli kierunek mocno niszowy, jednocześnie pracując w urzędzie (najpierw jako stażystka). Czasu było dość mało, ale nie narzekałam. Trzeba zwrócić uwagę, żeby nie tracić dodatkowych godzin na dojazdy, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×