Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zoo karina praca

Polecane posty

Gość gość

Za 2 dni mam rozmowę o pracę w zoo karina Gdańsk. Czy jest tu ktoś kto pracuje/ pracował w ww miejscu? Naczytalem się dużo złych opinii i przyznam- że mam obawy. O co pytają na rozmowie? Czy dają umowę o pracę czy rzeczywiście jak inni pisza- zleceniowka? Proszę bardzo o info wtajemniczonych. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli, że bedziesz klawiszem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam kilka miesięcy. Odnośnie pracy, jeżeli ktoś lubi zwierzęta to powinno się podobać. Odnośnie plac... Na rozmowie kwalifikacyjnej wszystko wydaje się ok. Pensja jak na początek mała ale jak się lubi zwierzęta można przyznać oko. W rzeczywistości... Jest to praca bardzo ciężka. Worki z karma ważą i są standardy więc trzeba je jeszcze odp ułożyć na półce, jak wszystko. Sprzątanie klatek co tydzień gruntowne, codziennie powierzchowne, zazwyczaj spoczywa na najmłodszym pracownik. Więc na początku zamiast poznawać pracę od strony produktów i obsługi klienta, uczymy się sprzątania. Następnie z czasem pracownik zaczyna zapoznać się z produktem, zostaje dopuszczony do klienta i czekają go naprawdę ciekawe szkolenia. Odnośnie umowy... Jak najdłużej zwlekaj z umową o pracę. Jest umowa zlecenie. Odnośnie płacy zawsze na czas, ale nigdy nie wiadomo z czego biorą się wyliczenia. Nie jest to już tak przejrzyste jak na pierwszej rozmowie. Czasem za mało, a czasem fajny bonus. Odpowiedzialność materialna ostro przestrzegania, nawet jeżeli czegoś się nie popelnilo. Atmosfera między pracownikami, zależnie od sklepu i kierownika. Miałam możliwość pracować na dwóch sklepach i w jednym było przyjemniej. Często młody pracownik jest mobbingowany przez starszego stażem pracownika. Nie dotyczyło to mojej osoby ale dało się zauważyć w przypadku innej pracownicy. Podsumowując, raczej bym tam nie wróciła. Za mała płacą za taką pracę i niejasne rozliczanie pensji. Jak się spodoba komuś to premia jest a jak nie to premiera nie ma nie wiadomo za co. A bez premi to cebula nie wypłata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam kilka miesięcy. Odnośnie pracy, jeżeli ktoś lubi zwierzęta to powinno się podobać. Odnośnie płac... Na rozmowie kwalifikacyjnej wszystko wydaje się ok. Pensja jak na początek mała ale jak się lubi zwierzęta można przymknąć oko. W rzeczywistości... jest to praca bardzo ciężka. Worki z karma ważą i są standardy więc trzeba je jeszcze odp ułożyć na półce, jak wszystko. Sprzątanie klatek co tydzień gruntowne, codziennie powierzchowne, zazwyczaj spoczywa na najmłodszym pracowniku. Więc na początku zamiast poznawać pracę od strony produktów i obsługi klienta, uczymy się sprzątania. Następnie, z czasem pracownik zaczyna zapoznawać się z produktem, zostaje dopuszczony do klienta i czekają go naprawdę ciekawe szkolenia. Odnośnie umowy... Jak najdłużej zwlekaj, więcej jak trzy miesiące, z umową o pracę. Jest umowa zlecenie. Odnośnie płacy zawsze na czas, ale nigdy nie wiadomo z czego biorą się wyliczenia. Nie jest to już tak przejrzyste jak na pierwszej rozmowie. Czasem za mało, a czasem fajny bonus. Odpowiedzialność materialna ostro przestrzegana, nawet jeżeli czegoś się nie popelnilo. Atmosfera między pracownikami, w zależności od sklepu i kierownika. Miałam możliwość pracować na dwóch sklepach i w jednym było przyjemniej. Często młody pracownik jest mobbingowany przez starszego stażem pracownika. Nie dotyczyło to mojej osoby, ale dało się zauważyć w przypadku innej pracownicy. Podsumowując, raczej bym tam nie wróciła. Za mała płacą za taką pracę i niejasne rozliczanie pensji. Jak się spodoba komuś to premia jest a jak nie to premi nie ma, nie wiadomo za co (wszystko jest premiowane). A bez premi to cebula nie wypłata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam kilka miesięcy. Odnośnie pracy, jeżeli ktoś lubi zwierzęta to powinno się podobać. Odnośnie płac... Na rozmowie kwalifikacyjnej wszystko wydaje się ok. Pensja jak na początek mała ale jak się lubi zwierzęta można przymknąć oko. W rzeczywistości... jest to praca bardzo ciężka. Worki z karma ważą i są standardy więc trzeba je jeszcze odp ułożyć na półce, jak wszystko. Sprzątanie klatek co tydzień gruntowne, codziennie powierzchowne, zazwyczaj spoczywa na najmłodszym pracowniku. Więc na początku zamiast poznawać pracę od strony produktów i obsługi klienta, uczymy się sprzątania. Następnie, z czasem pracownik zaczyna zapoznawać się z produktem, zostaje dopuszczony do klienta i czekają go naprawdę ciekawe szkolenia. Odnośnie umowy... Jak najdłużej zwlekaj, więcej jak trzy miesiące, z umową o pracę. Jest umowa zlecenie. Odnośnie płacy zawsze na czas, ale nigdy nie wiadomo z czego biorą się wyliczenia. Nie jest to już tak przejrzyste jak na pierwszej rozmowie. Czasem za mało, a czasem fajny bonus. Odpowiedzialność materialna ostro przestrzegana, nawet jeżeli czegoś się nie popelnilo. Atmosfera między pracownikami, w zależności od sklepu i kierownika. Miałam możliwość pracować na dwóch sklepach i w jednym było przyjemniej. Często młody pracownik jest mobbingowany przez starszego stażem pracownika. Nie dotyczyło to mojej osoby, ale dało się zauważyć w przypadku innej pracownicy. Podsumowując, raczej bym tam nie wróciła. Za mała płacą za taką pracę i niejasne rozliczanie pensji. Jak się spodoba komuś to premia jest a jak nie to premi nie ma, nie wiadomo za co (wszystko jest premiowane). A bez premi to cebula nie wypłata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×