Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Staromodnica

Żałuję, że tak wcześnie rozpoczęłam dorosłe życie

Polecane posty

Gość Staromodnica

W wieku 20 lat mam męża i 3,5 letnie dziecko. Poznałam go, gdy miałam 15 lat i od tamtego czasu skończyło się moje dzieciństwo. W ciągu tych 5 lat przeszłam tyle co ludzie po czterdziestce i jestem już psychicznie stara. Jestem na wymarzonych studiach, ale to mnie nie cieszy, bo głowę mam zawaloną problemami. Wszystkie opłaty, sprawy administracyjne są na mojej głowie, praktycznie sama musiałam poradzić sobie ze śmiercią ukochanej babci, która zmarła tuż przed maturą. Nie miałam nawet czasu żeby przeżyć żałoby, bo goniła mnie nauka, obowiązki przy dziecku i problemy z mężem. Jeśli chodzi o związek to wielka miłość przerodziła się w wielką kupę, codziennie myślę o rozstaniu. Mogłam zachować dziewictwo dla bardziej wartościowego faceta, a tak czuję się jak zużyta torba. Jestem zupełnie wyprana z emocji, nie wierzę w nic, żyję z dnia na dzień i nie umiem się uśmiechać. Takie są konsekwencje zbyt szybkiego wejścia w dorosłość. Zazdroszczę moim koleżankom, które są bezdzietne, podróżują, mają idealne związki, mnóstwo przyjaciół i żyją normalnie. Jedynym ich problemem jest sesja i proszenie rodziców o pieniądze. Mają pełne rodziny, rodzice przychodzą dumni na rozpoczęcie roku akademickiego, narzeczeni czekają na nie z kwiatkami, wszystko elegancko, w swoim czasie i zgodnie z prawami natury. Tylko ja zawsze stoję z boku, mam problemy z nawiązywaniem przyjaźni i ciężko mi się odnaleźć wśród ludzi. Czuję, że przegrałam swoje życie. Jak wyjść z tego dołka i czy kiedyś będzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ma kto ci pomóc ? Rodzice ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
Ojca nie mam, pomaga mi mama ale sama ma własne problemy, bo tonie w długach. Nie mogę nawet prosić jej o radę bo jest infantylna, niby ma doświadczenie życiowe, ale takie głupoty robi, że głowa mała. Mam jeszcze dziadka, który jest nerwusem, kocha prawnuczka, ale też go rozpuszcza i nie mogę go z nim zostawiać na dłużej, bo potem nie radzę sobie z dzieckiem. Tak to wygląda ze strony mojej rodziny. Nikogo więcej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A chcesz poznac kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy tylko piszesz zeby sie wyzalic komus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
Chciałam prosić o radę. Może są tu bardziej doświadczone osoby i mi pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn ja jestem facetem. Bardziej pytam w tym sensie czy chciala bys kogos poznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
Poznać w jakim sensie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem.. chetnie poznal bym cie blizej. Bo z tego co zrozumialem to w twoim zwiazku nie jest dobrze.. i odnioslem wrazenie ze czujesz sie "zuzyta" a masz dopiero 20lat przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zdajesz sobie sprawę że tylko TY odpowiadasz za to jak masz życiu? Co się nie układa z mężem konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieżko ci cos doradzić , nie napisałaś co sie dzieje zle miedzy tobą a mężem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyzej to nie ja. To chcesz poznac kogos kto by ci pomogl moze odmienil twoje zycie na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
W razie rozstania z mężem i tak przez dłuższy czas nie szukałabym nowego partnera, bo będę musiała odpocząć od związków. Muszę skupić się na dziecku, na nauce, a facet to po prostu kolejne problemy, których i tak mam już za dużo. Z mężem mi się nie układa od kilku lat, a praktycznie od trzech czyli od kiedy wzięliśmy ślub. To wtedy zaczęłam odkrywać, że on wcale nie jest taki idealny za jakiego go uważałam. Zaczął mnie okłamywać w różnych sprawach, często też gapił się na inne w mojej obecności i robił niewybredne komentarze głównie na temat ich tyłków, mówił, że nie wyglądam jak kobieta, że mam zrobić sobie operację plastyczną itd. Ja naturalnie stałam się zazdrosna, zaczęłam go niestety kontrolować, straciłam zaufanie, a potem on zrobił jeszcze wiele gorszych rzeczy o których nie mam siły pisać. Teraz stał mi się obojętny, czuję, że po prostu go nie kocham. Przez te kilka lat tyłek zdążył mi urosnąć, on płonie pożądaniem do mnie, a ja czuję tylko niesmak.Wiem, że jest w tym sporo mojej winy, bo często przesadzałam z zazdrością, ale byłam gówniarą i nie wiedziałam jak zachować się w takiej sytuacji. Niby mam dopiero 20 lat, ale naprawdę czuję się stara, zużyta, niedoceniana i olewana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli byliście razem było ok. Zdarzyła się wpadka i szybki ślub. Po czym zaczeła go przeratać rzczyistość. Po co był Ci ten ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
To nie do końca tak. Ślub planowaliśmy jeszcze zanim zaszłam w ciążę, bodajże 5 miesięcy wcześniej mi się oświadczył. Wzięłam z nim ślub bo go bardzo kochałam, on mnie też i chciałam stworzyć rodzinę. Najwidoczniej byliśmy na to za młodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że się oświadczył nie znaczy że za chwilę się leci do ołtarza. A tak zrobił Ci dziecko i ma cię gdzieś. OK byłaś młoda ale rozum powinnaś mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
Ślub wzięliśmy ok 1,5 roku po oświadczynach, dziecko było już na świecie więc to nie było hop siup. Gdy wracam pamięcią do przeszłości to nawet przed ślubem on dawał mi różne dziwne sygnały, ale odbierałam to w kategorii głupiego żartu, byłam nim totalnie zaślepiona. Żałuję tego co zrobiłam, bo zmarnowałam sobie życie. Mogłam poczekać z seksem na lepszego faceta, który faktycznie byłby moim przyjacielem i ukochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie sygnały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
No to co pisałam, czyli kłamstewka, oglądanie się za innymi, niemiłe docinki, ale wtedy traktowałam to bardziej w formie żartu. Dopiero po czasie zrozumiałam, że on to mówi na poważnie i to tak żeby zrobić mi przykrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi facet powiedzał że nie wyglądam jak kobieta albo żebym sobie zrobiła operacje plastyczną w tym momencie moja miłość do niego by się skończyła. I ja bym mu też powiedziała co o nim myślę. Trzeba się szanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0:30 Gdybyś dbała o siebie i wyglądała tak jak wcześniej to żaden facet by ci tego nie powiedział. A jak spasłaś się jak świnia to co, gość ma się cieszyć i jeszcze rzucać w ciebie golonkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młode siksy są durne jak lewy but, za dużo seriali w TV oglądają o idealnym życiu a potem takie sytuacje jak tutaj. Co można tu poradzić? Jak nie jesteś szczęśliwa to powolutku, małymi kroczkami ZMIEŃ TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staromodnica
Seriali nie oglądalam bo nie miałam na to czasu więc pudło ;) Wiem, że muszę coś zmienić, ale niestety nie wiem JAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:22 Do 0:30 Ja się nie spasłam ani nie zapuściłam czytaj ze zrozumieniem A nawet jeśli by się coś takiego zdazyło bo różnie przecież bywa to jednak można użyć innych słów Co do Autorki to przestań jojczeć i biadolić tylko pomyśl o swoim biednym dziecku. Roztań się z facetam wróć do mamy znajdź pracę i żyj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego trzeba używać rozumu i obserwować sygnały jakie wysyła facet, wyciągać odpowiednie wnioski. Oglądanie się za innymi i kłamstwa nazywasz zartami?! Jak ktoś nie myśli, jest zaslepiony i żyje tylko miłością to potem często kończy jako samotna matka lub młoda rozwodka. Sama poniosłas konsekwencje swoich wyborów. Następnym razem używaj rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale niestety takie głupiutkie licealistki często właśnie żyją tylko miłością a ich niedjrzali faceci mogą je traktować jak szmaty one i tak bardzo misia kochają a póżniej płacz i nie wiedzą co robić bo mają po 20 lat dziecko i kredyt na karku. Zakochanie się i miłość jest wspaniałe ale jeśli na począku coś zgrzyta to trzeba uciekać a nie uważać że to tylko żarty. Ja uciekłam od takiego "żartownisisia" jak w żartach pchnął mnie na szkalne drzwi tak że trafłam do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakiej ty rady oczekujesz? Teraz to już musztarda po obiedzie, naważyłaś piwa to je teraz pij. Nie pozbędziesz się dzieci, możesz się rozstać ze swoim facetem ale co ci to da, najlepsze lata życia zmarnowałaś i w dodatku zostaniesz samotną matką a niewielu facetów weźmie kobiete z dzieckiem szczególnie wśród twoich rówieśników. Jedyne co możesz zrobić to zostawić wszystko i wszystkich(dziecko też) i zacząć nowe życie gdzieś zagranicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Autorko przyjmiesz jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym ba Twoim miejscu zostawiła męża, rozwiodlłabym się,wniosła o alimenty dla dziecka i dla Ciebie, jeżeli nie masz innego źródła dochodu. Zawsze będziesz miała jednego dziecka mniej, a sądząc po tym, co poszesz, to Twój facet to dzieciak niewart uwagi. Dobrze myślisz z odpoczęciem od związków. Facet zawsze się trafi, jak nie ten, to inny. Trzymaj się ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę potrzebne są te teksty: "po co był Ci ten ślub?" Musicie się jeszcze na dziewczynie wyżywać? Po co? Czasu nie cofnie, jest jak jest; czego autorka oczekuje? - ja nie wiem, ale na pewno nie takich porad, które tylko ugruntują w niej przekonanie, że jest beznadziejna a wszystkie jej dotychczasowe decyzje to błędy :( Autorko, skup się na tym co najważniejsze - na dziecku i na nauce. Jeśli zdobędziesz sensowne wykształcenie, będziesz miała sensowną prace i będziesz mogła się usamodzielnić. Potraktuj to wszystko jak bolesną lekcję życia. Masz dopiero 20 lat i jeszcze wszystko, wszystko przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×