Zerwał, bo się nie zakochał

Spotykałam się z chłopakiem dwa miesiące, wszystko było idealnie, po każdym spotkaniu dostawałam od niego długie wiadomości. Sama się dziwiłam, bo na początku nie byłam jakoś zaangażowana, nie starałam się. Jemu wszystko się we mnie podobało, on ciągle naciskał na związek. To ja byłam krok do tyłu w tej relacji. Jakoś po półtora miesiąca temat seksu, ja nie mam doświadczenia on obiecał, że poczeka, w sumie wtedy dopiero coś wydarzyło się między nami. Po tym widziałam zmianę w jego zachowaniu, chciał jechać na wspólne wakacje, byłam skarbem i byłam najlepsza. Mieliśmy wtedy się nie spotykać, on pochodzi z miasta oddalonego o 2h od mojego, a miał w niedalekim okresie poprawkę egzaminu. Jednak uznał, że bardzo chciałby mnie zobaczyć, bardzo tęskni. No i ja pojechałam, poznałam jego rodziców, wszystko wydawało się idealnie. Temat seksu oczywiście wrócił, on chciał, ale ja uznałam, że tak na szybko przed egzaminami to nie. Niby wszystko było dobrze, on do mnie pisał po tym jak wróciłam, ale następnego dnia była cisza, kolejnego również. Więc napisałam o co chodzi, powiedział, że nie wie czy zakochał się we mnie tak niesamowicie jakby chciał, że nie jestem jego bratnią duszą...Tylko kurcze dwa miesiące byłam, tydzień wcześniej wakacje...