Wolałabym przeczytać że on zwierzęco mnie pragnie i chce się na mnie spuszczać.

Chcę aby mnie przywiązał do kaloryfera i biczował pasem a potem rżnął bez opamiętania. Chcę wyć z rozkoszy w jego ramionach, być kompletnie zdominowaną przez niego i fizycznie i psychicznie. Chcę aby pokazał mi kto jest mężczyzną a kto kobietą. To chore bo jestem feministką, nie znoszę większości mężczyzn a przy nim wiem że pragnę być jego niewolnicą. Chyba nie tylko w łóżku... Pragnę aby się rozwiódł i ożenił ze mną. Chcę spisać intercyzę w której oddam mu się na 100% własność, chcę aby mówił mi co mam robić i karałam za nie wykonywanie moich obowiązków. Chcę seksu bez prezerwatyw aby być ciągle przez niego zapłodnianą. Ja nawet nie chcę mieć dzieci, ja chcę jego spermy w sobie i na sobie.