Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Malzenstwo na skraju

Polecane posty

Gość gość

Wstyd sie przyznac ale sa chwile kiedy chce zeby maza nie bylo,zycze mu w myslach smierci.Kocham go dlatego wiem ze nie potafie sie z nim rozstac a latwiej byloby mi gdyby go nie bylo. To ciezki temat. Tak naprawde jestem z tym sama. Samusienka. Probowalismy rozstania kilka razy,nawet w tym roku juz mialam napisany pozew rozwodowy. Jednak nasze drogi nie moge sie rozejsc. Jest milosc z obu stron ale jest tez wiele innych rzeczy ktore sprawiaja ze ta milosc umiera.Zrozumie to ten kto tego doswiadczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje jakbym miala trzecie dziecko w domu. Wszystko jest na mojej glowie. A jak cos wymagam od meza musze to mu bardzo dosadnie pokazac,powiedziec. Ja pilnuje rachunkow,terminow,oplat. Ja sprzatam,myje,gotuje. Ja chodze na wywiodowki do szkoly,pomagam z lekcjach mlodszemu,kupuje co potrzeba. A co robi on? Spi,je,spi,siedzi,czasem cos przy aucie pogrzebie,pomoze w lekcjach po moim upomnieniu,spi. No i popija. Jestem tym zmeczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co dokladnie się wydarzyło ze zabrnęliście aż tak daleko? Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na terapię jakąś, typowa męczennica. Już teraz jesteś samotną matką, nie widzisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotna matko,,,dobre okreslenie. Sa dni kiedy idziemy gdzies na wycieczki,spacery,wyjazdy ale to bardzo nieczesto sie zdarza. Czesto zmienia prace,obecnie nie pracuje. Czeka chyba az praca sama do niego przyjdzie. Zyjemy z mojej wyplaty od dwoch tygodni. Jest ciezko. Wszystko musze mu mowic,pokazac,przypominac. No i jak wspominalam to popija. Dzis bylam caly dzien w pracy prosilam go zeby dopilnowal mlodzszego z lektora i posprzatal kuchnie. Wracam a okazalo sie ze maz wyszedl zaraz po mnie pojechal do brata. Dal dzieciom pleya pozwolil grac caly dzien, wrocil wieczorem pijany. Oczywiscie dąsy i fochy na mnie i poszedl spac. To ja wieczorem ogarnialam mieszkanie i pomagalam dokonczyc lekche dziecku,zrobilam kolacje,wyszlam z psem. On spal. I sie zalamalam dlatego tu jestem. Chyba jeszcze nie doroslam do rozstania,chyba potrzebuje do tego dojrzec .jutro wstanie i bedzie jakby nic sie nie stalo.... jestem zwyczajnie zmeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze jestem naiwna. I glupia. Znajomi mowia mi ze maz powinien mnie bo rekach calowac. To ja trzymam wszystko w ryzach. Wiem ze jakby mnie zabraklo maz by nie podolal.ech......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×