Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamka_30

Jak przygotować żonę do rozwodu? Chyba mam depresje...

Polecane posty

Gość załamka_30

Nie mam wątpliwości, że żona mnie kocha, ja ją również... no ale... jestem również pewny, że ciągnę moją małżonkę w dół, przeze mnie z osoby radosnej przekształciła się w osobę, z której ulotniło się szczęście, przy mnie siadła na laurach i ma jeszcze na ułożenie sobie życia, ale niekoniecznie ze mną. Wiem, że ja pośrednio odbieram jej satysfakcje i energię życiowa, której i tak współcześni udzie mają niewielkie poklady. Co do mnie jestem wiecznie zmęczony. Taki życiowo wypalony i zmęczony życiem od kilku lat. Po całym przespanym weekendzie nie miałem dziś sił by wstać do roboty i musiałem wziąć UŻ w niskopłatnej pracy. Dlaczego nie poszukuje nowej lub nie robię dodatkowych kursów by polepszyć swa pozycje na rynku pracy? Bo najzwyczajniej w świecie nie mam na to siły ani fizycznej ani psychicznej, doprawdy nie mam siły by znów się zarzynać. Posypałem się jakiś czas temu, a codzienna egzystencja to dla mnie prowizorka. Wiem, że najpewniej nie zrozumiecie, podobnie jak mój teść, gdy żona opowiedziała mu o mnie wyleciał z komentarzem "30 lat ma i nie ma siły? hahaha ciekawe jak będzie miał jak ja 50+, pewnie się położy jak stary dziadzio oczekując na śmierć". Tylko, że ja już dziś chciałbym się położyć i nie wstać. U lekarza bylem, wyniki dobre, tarczyca okej - lekarz wskazał na konieczność wizyty u specjalisty i być może poznania przyczyn psychosomatycznych, ale mi szkoda środków, których i tak jest niewiele na prywatne wizyty. Podobnie jak na jedzenie, wypalanie prądu i ogólne nabijanie rachunków... Jestem pewny, że nie zasługuje na żonę i kocham ją na tyle, że czas zwrócić jej wolność. Jest przed 30 rokiem życia, ma szansę na poukładanie sobie życia - albo z kimś innym albo bez chłopa, który kompletnie nie stanowi wsparcia, nie motywuje. Problem w tym, że to osoba wrażliwa, nie wiem jak ją do tego przygotować... Miłość przysłoni jej zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
Dodam tylko, że ceniłem ogólnie szczerość, więc o moich fatalnych odczuciach informowałem lojalnie żonę. Po jakimś czasie przestałem. Nawet dziś zachowam pozory, że normalnie byłem w pracy. Nie powinna się bowiem martwić. Gdy informowałem ją bowiem, że brak mi radości z życia, jakieś takiej zwykłej przyjemności, jestem nim zmęczony w sumie bez większej przyczyny często słyszałem ripostę "nawet związek ze mną ci przeszkadza, nie sprawia radości?' co odkodowywałem jako kolejny zarzut względem siebie - problem w tym, że to jest pole kompletnie niezależne i nie eliminuje trudności mimo faktu bycia w małże nstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fagggad
Masz dwie opcje - wyjechać do UK i żyć na zasiłku z powodu choroby jaką masz czyli zespół chronicznego zmęczenia LUB Niech Ci żona urodzi 2 lub 3 dzieci i się będziesz nimi zajmował i przystaniesz się nad sobą użalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
Ja nawet psem nie mam siły się odpowiednio zająć, a Ty mi dzieci byś powierzył/a?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a seks chociaż Was łączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
Łączy... z raz na miesiąc. Kompletnie wyparowało mi libido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to depresja. Należałoby sprawdzić. Też czasami jestem zmęczona nawet nie wiem po czym. Mam 28 lat, nie pracuję bo zajmuję się rocznym dzieckiem i domem. Z zazdrością patrzę na ludzi robiących kariery, uprawiających sport, czy najzwyczajniej w świecie pełnych energii. Wiem, że mogłabym przecież żyć podobnie, ale nie umiem. Jako nastolatka byłam inna, mogłam ciągle gdzieś wychodzić, imprezować nie przesypiać nocy i ciągle było mi mało.Ogólnie mam niskie ciśnienie może to to sprawia, że brakuje mi czasami siły, są takie dni, że mogłabym usnąć na stojąco i to jest mimowolne. Jednak odkąd mam dziecko to jest inaczej mam więcej siły, dla córki, nie mam czasu na marudzenie. No i sprawiłam sobie ostatnio szczeniaka. Teraz nie ma wymówki, że pada deszcz więc nie wychodzę z domu, idę bo muszę i lubię, a przewietrzony umysł lepiej pracuje. Polecam, napisałeś, że masz psa może warto się zmusić do codziennych spacerów, w końcu wpadniesz w rutynę no i psy to zasób niewiarygodnie pozytywnej energii. Lub może jakieś hobby na świeżym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie możesz myśleć o rozwodzie tylko o rozwiązaniu swojego problemu. Jeśli okaże się, że twoje zmęczenie ma podłoże psychologiczne to przecież są psycholodzy którzy potrafią takim ludziom pomóc. A może spróbuj suplementacji, czasami bywa tak, że z powodu braku witamin czujemy, że nasz organizm się wypala. Polecam też magnez zmęczenie, zwłaszcza jeśli pijesz dużo kawy to musisz go uzupełniać nie ma innej opcji bo będziesz się czuł właśnie zmęczony. Podobno bieganie pomaga i dodaje energii, Ja nie praktykuję, ale tą opcję też warto rozważyć. Rano zanim wstaniesz z łóżka pokręć trochę stopami pobudzi to krążenie, a po wstaniu zrób kilka przysiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
Ależ ja biegałem, chodziłem na siłownie, nawet i na boks co tylko potęgowało moje poczucie zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz zonie prawdę. Nie wierze, ze nic nie zauważyła. Takie skrywanie sekretów rodzi kolejne, a to złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
Miałem robione badania - fizycznie nic mi nie dolega, poziom magnezu, cholesterolu, potasu etc. w normie, a więc tabletki nic tu nie zmienią poza tym, że będą zbytnim obciążeniem budżetu domowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
@ 17:19 Mówiłem. Bierze to zbyt do siebie, stąd też wynikał niejako jej zarurzut skierowany wobec mnie, że nie potrafię docenić małżeństwa i jak to związek z nią nie sprawia mi radości. To takie słowa wytrychy zamykające wszelkie dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałeś robione podstawowe badania. Tu potrzeba specjalisty. Albo masz zjechane hormony albo po prostu depresja. Idź do lekarza! A i typowy facet, zaczynają się poważne problemy to on ucieka! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
Gdzie niby uciekam? Nie zostawiam mojej żony schorowanej, bez środków do życia, w potrzebie. Chce aby miała choćby iluzryczną szansę na dążenie do szczęścia. Ze mną jak odnotowałem przez ostatnie 2-3 lata czeka ją tylko smutek i apatia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
ps. tarczyca odpowiedzialna za produkcję hormonów także w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do psychologa mozna chodzic na nfz przeciez. Tylko ze... to jest dopiero poczatak harowy,najciezszej pracy-pracy nad soba :-/ Absolutnie nie myslcie o dzieciach dopoki nie dojdziesz do siebie. Tak diametralna zmiana tylko Cie jeszcze bardziej dobije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta..psycholog mu pomoze..hahaha:o ale zart. Na rampie na lotnisku pracujesz za 1800 czy co, ze tak odpadles? Cos kombinuj, bo daac soba tyrac to nie sposob na zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kombinujesz dobrze, moim zdaniem powinienes dac zonie szanse na poznanie dobrego faceta, poki nie macie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maszeruj do psychologa. Nie pisałeś juz tu kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
załamka_30, tarczyca to jeden z wielu, wielu gruczołów! a badałeś podwzgórze, przysadkę, nadnercza, szyszynkę? Wymieniać dalej? Oczywiście, że uciekasz! :O Zamiast się leczyć i kochać żonę to Ty chcesz podwinąć ogon i uciec. Tchórz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie pozwoliła komus odejść jak kocham z powodu choroby,szukaj przyczyny i powiedz jej jaki jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a powiedz co jesz? może masz grzybice? grzyb zabiera siły jak jest w mocnym stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zapytaj ją o zdanie? Może ona zamiast być zmuszoną do rozwodu woli być z Tobą mimo tego jak się zachowujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On choruje na przekroczenie 30ki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamka_30
gość dziś załamka_30, tarczyca to jeden z wielu, wielu gruczołów! a badałeś podwzgórze, przysadkę, nadnercza, szyszynkę? Wymieniać dalej? Oczywiście, że uciekasz! pechowiec.gif Zamiast się leczyć i kochać żonę to Ty chcesz podwinąć ogon i uciec. Tchórz. xxx Wyraźnie zasygnalizowalem, że kocham żonę i tym motywuje chęć wniesienia pozwu o rozwód. Myślisz, że lepszym dowodem miłosci będzie sprawienie żony takiego widoku jak wróci do domu a jej chłop będzie wisieć, bo nie wytrzymał? Potrafisz się w czuć w psychikę takiej osoby jak moja żona czy tylko jesteś w stanie czynić komus zarzuty? I nie, nie badałem niczego co wymieniłeś, nie mam ani na to siły ani motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy w ogóle ze sobą nie rozmawiacie,ja mojemu czytam w myślach ,wiem kiedy kłamie kiedy się martwi ,od ilu lat czujesz się jak gąbka? nie wiem czy to depresja,prawdziwa depresja sprawiłaby że nie miałbyś siły na żadne rozwody,więc stwierdzam że to provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie wytrzymał..wcale nie chcesz rozwiązać problemu,ktoś ci podpowiada choroba złe odżywianie a ty wcale nie jesteś zainteresowany tylko Jak przygotować na rozwód provo do tego babskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i od tej twojej pieprzonej manipulacji rzygac mi się chce,wrażliwa żona a ty jaki /jaka jesteś? :-) taki współczujący taki zapobiegliwy walnij tym łbem w ściane to się obudzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chcesz się leczyć a zabić to po jakiego chvja założyłeś ten temat? Piredolisz bezsensu. Siły na nic nie masz a na pisanie na p****ałej kafe masz? Śmierdzisz prowokacją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×