Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obowiązki chrzestnej

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny jak wy zachowujecie się w stosunku do swoich chrzesniaków? Jestem chrzestna u kuzyna męża. Oni mieszkają w innym mieście około półtorej godziny jazdy w jedna stronę. Żona kuzyna jest do mnie bardzo opryskliwa i roszczeniowa uważa ze powinnam jej córkę traktować na równi z moimi dziećmi. Ja natomiast utrzymuje kontakt telefoniczny około raz w miesiącu. Pamietam o jakiś świętach itp. Mąż ma już jej dosyć i powiedział ze więcej tam nie pojedzie i ze ja mam dać sobie spokój z nimi i olać chrzesnice. Jakie jest wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. Kiedyś chrzesni dawali łańcuszek na chrzest, prezent na komunię typu walkman i później ewentualnie ślub. Nie było dawania prezentów z każdej okazji. Teraz są takie roszczenia, że najlepiej odmawiać, ale skoro już jesteś chrzestną to trudno. Ja na twoim miejscu bym uciela kontakty do minimum w takiej sytuacji. A co do dziecka wywiązać się z tych podstawowych obowiązków, czyli chrzest, komunia, a mamuśkę i stałe kontakty olać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem chrzestną córki mojej siostry. Bardzo kocham małą i mam super kontakt. Nie widujemy się codziennie ale co 2,3tygodnie zabieram na spacer lub pilnuje kiedy moja siostra musi coś załatwić. Pamiętam o każdym święcie, urodziny, dzień dziecka, mikołajki itd.. Nie jestem upierdliwa ale tez z chęcią służe pomocą. To, że każą tobie traktować ją jak własne dziecko to nie zgodze się z tym, tym bardziej, że to córka kuzyna męża (piąta woda po kisielu), jeśli mieszkają tak daleko jak zadzwonisz raz na dwa tyg, pogadasz co tam i w ogole to wydaje mi sie spoko. Nie popadajmy w paranoje, jesteś tylko matką chrzestną. Wystarczy mały upominek co jakiś czas i tyle. Ile dziecko ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem chrzestna u rodziny meza. kiedys bylo wszystko w porzadku odwiedzalismy chrzesniaka zawsze jakis prezent czy cos slodkiego. To moj pierwszy chrzesniak wiec wyroznialismy go. Od kiedy urodzilo sie nasze dziecko szwagierka nieladnie sie zachowywala jakby byla zazdrosna ze mamy jz swojego. Nigdy nie zaczepila ani nie zagadala naszego syna. Pozniej zaczela nas obgadywac. Przestali zapraszac nas na urodziny malego a innych zapraszali. Jeszcze jakis czas robilismy prezenty urodzinowe ale kiedy szwagier do nas skoczyl z pretensja juz nie robimy. Tylko pod choinke maly podarek kiedys spotykamy sie u tesciow. A do nich nie jezdzimy ogolnie slaby kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I od tamtej pory powiedzialam ze tylko pod choinke prezent. Pozniej komunia i finito. Kiedys byl i dzien dziecka urodziny mikolajki a nawet i bez okazji cos ale nie umieli tego docenic a ja nie mam zamiaru sie narzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziom się w d***e poprzewracało. Matka chrzestna to według mnie tylko kolejna ciocia. Czy któraś z was ma kontakt ze swoja matka chrzestna? bo ja od x czasu nie widziałam kobiety na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra wybierając mnie na chrzestną, powiedziała że nic ode mnie nie oczekuje, po prostu zebym była i tak jest do dziś. Sama z siebie kupuje co jakiś czasmałej bo chce i lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno nie mozesz zrobic tak jak oczekuje twoj maz, bo podjelas decyzje bycia chrzestna a to tez sa obowiazki, ja jestem chrzestna u corki kolezanki, widuje mala raz na rok, bo mieszkamy daleko od siebie, na urodziny wysylam jej kartke a tak jak sie widzimy to jakis prezent zawsze daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem chrzestną u 3 dzieci, jeden już jest dorosły, ma 21l. to syn kuzynki, do którego jeżdziłam na urodziny i Mikołaja do 10rż, potem tylko na urodziny,nie dzwoniłam, nie czułam specjalnej więzi u dziewczynki 12l. - to wnuczka mojej szwagierki, też nie dzwonię, jeżdzę do niej na urodziny i daje prezent pod choinke i moja rola się kończy, nie czuje z nią żadnej więzi, ona tez się nie pokwapi, zeby zadzwonić do cioci i złożyć życzenia w dniu urodzin, kumata już jest. u synka 5l. mojej siostry - widze go co najmniej raz w tygodniu, bo spotykamy się razem u moich rodziców w odwiedzinach, daje mu prezenty bez okazji tj. jakąś książeczkę, planszówkę, jakieś ubranko, to dziecko kocham, do pozostałych czuję tylko sympatię. I prawda jest taka, ze dzieci rodzeństwa się kocha, pozostałych się toleruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 100% prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:22 Jedynym obowiązkiem chrzestnych jest pomoc w wychowaniu dzieci w wierze katolickiej, a nie dawanie prezentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, dzieci siostry czy brata i tak będzie się rozpuszczać, nie trzeba być chrzestnym, bo to nie ma żadnego wpływu na relację. W przypadku dalekich krewnych czy znajomych tej więzi i tak nie będzie, zwłaszcza jak relacje z czasem się rozluźnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 l.i bardzo dobry kontakt ze swoją chrzestna.Ona ma 60 l.codziennie rozmawiamy na WhatsApp.Mieszkamy 4 km.od siebie i jak tylko mam czas-dzieci w szkole, to jadę do mamy a ona tam przychodzi.Teraz jestem w ciąży więc rzadziej jeżdżę ,wolę pogadać przez komunikator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A byla ktoras z was ze swoim chrzesniakiem w kosciele??? Rozmawiala ktoras z was ze swoim chrzesniakiem o wierze, Bogu czy Jezusie??? Naprawde nie dociera do was ze chrzestny nie jest od kupowania prezentow???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bycie chrzestną to odpowiedzialność za wprowadzanie i pogłębianie wiary u dziecka oraz wychowanie w zgodzie z zasadami religii chrześcijańskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3 chrzesniakow. Kacper mieszka ode mnie 220 km Maciej 300km. Jeżdżę do Kacpra na święta i urodziny. Jeśli nie mogę przyjechać wysyłam prezent lub 20-50zl zależy od okazji poczta. MacieJ, do niego nie jeżdżę od 2lat. Ma 6 lat. Poklocilam się z jego matka. Na komunie pojadę, 18 i wesele. O małym pamiętam. Zawsze wysyłam paczkę na urodziny i świeta. Jestem chrzestna, mam obowiązek (choć każdy uważa inaczej. Zdecydowałam się, wiec tak będę robić) czy traktuje czyjeś dzieci jak swoje? Nie. Lubię, szanuje, pomagam gdy tylko mogę. Jednak rodzice wychowują i pokrywają koszty utrzymania dziecka. Nie chrzestni. To tylko dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze 3 Karolina. 14lat. Do niej nie jeżdżę. Byłam na komunii. Będę na 18 i weselu. Paczki wysyłam i dzwonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie dociera do was ze chrzestny nie jest od kupowania prezentow??? X Nie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam kontakt z moją chrzestną do dzisiaj a mam 30 lat. Z chrzestnym nie mam. Sama jestem chrzestną. Choćbym chciała pójść z moją chrześnicą do kościoła czy się pomodlić to nie mam jak, nie zmuszę, a rodzice tak wychowują, mimo chrztu ... Pamiętałam o każdej okazji, utrzymywałam kontakt na miarę możliwości (mieszkają zagranicą) ale sami ucinają kontakt, bo już nawet w tym roku za życzenia czy prezent urodzinowy nawet dziękuję nie usłyszałam, nie mówiąc już żeby rodzice uczyli że mała też już jest na tyle duża że mogłaby pamiętać o cioci i raz w roku choćby zadzwonić ... Ja tak zostałam wychowana, chrzestna o mnie pamiętała zawsze, ale też ja o niej, o jej imieninach, kartki jej na święta wysyłałam, z wycieczek itp. Do dzisiaj ślemy sobie zdjęcia i rozmawiamy. Więc to też zależy od dziecka o rodziców jak je wychowują, żeby ten kontakt był. A nie tylko od chrzestnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 39l. moja chrzestna 73l. i jest to siostra mojego taty, która zawsze o mnie pamiętała, i nie chodzi o prezenty. Ale jak byłam dzieckiem przyjeżdżała do nas, zabierała mnie do siebie, na wakacje, do zoo, jak mama była w szpitalu, ona przyjechała i pomagała tacie w opiece nad nami ( była nas trójka) etc. Jak leżałam w szpitalu po porodzie, to była codziennie u mnie. Zaewsze pamięta o moich urodzinach i dzwoni albo wysyła kartę z życzeniami. Ja też pamiętam o jej urodzinach, imieninach i świętach. Dzwonię zawsze do niej. Kocham ją bardziej niż swoją matkę, która zawsze była dla mnie apodyktyczna i bez serca. I nie chodzi o prezenty, tylko o miłość i relacje. Wszystkim życzę takiej chrzestnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodzę sie z wypowiedzią, ze to rodzice pokrywają wszystkie wydatki na dziecko i ani babcie, ani chrzestni nie powinni myślec, ze jest inaczej. Żałosne jest wymagać od innych zeby dawali pieniądze czy kupowali prezenty dla dzieci. Sama mam jedno dziecko i na chrzestnych wybrałam ludzi z najbliższego nam otoczenia, którzy nie maja worka pieniędzy ale interesują sie córka i zawsze kiedy tylko maja czas zaglądaja, bawią sie z nią. Moge na nich liczyć tez czasem w kwestii opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż został chrzestnym swojej kuzynki w wieku 14 lat. Teraz on ma 41, ona 27. Mówią sobie po imieniu i się odwiedzają. Ona ma 2 małych dzieci i mój mąż mówi, że czuje się dla nich dziadkiem. Kontakt mają bardzo dobry. Bardziej jak kuzyni. Druga jego chrześnica ma rok. Został chrzestnym u mojego brata, bo nie mogli znależć odpowiedniego bogatego kandydata. Jest między nimi taka szorstka przyjażń, ale dziecku się nie odmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz sie, niektorzy odmawiaja, bo bycie chrzestnym jest b., kosztowne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem chrzestna dwóch córek brata i mam prxykaz żeby nie kupować prezentów z byle okazji. Mieszkamy daleko od siebie wiec daje jak jedziemy na urodziny i jak widzimy się na Bozenarodzenie na dzień dziecka mikołaja wysyłam śmiesznego gifa z tej okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:28 to chyba do rodziców dzieci chyba nie dociera,że chrześni nie są od dawania,najlepiej często i dużo. Mój mąż jest chrzestnym dla trójki dzieci u każdego z trójki swojego rodzeństwa, ja mam jedno od brata i kiedy urodziło się nasze dziecko był wielki foch bo skończyły się ppodarki na każdą okazję. W tym roku była komunia mojego chrześniaka i widziałam kwaśną minę szwagierki na moje prezenty. Później usłyszałam jak mówi do swojej siostry ''widziałaś jakie ''kościołowe'' prezenty dała? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*bratowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasne... to przykre... Najlepiej od razu kupic samochod ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja na prawdę starałam się jak mogłam aby te relacje były poprawne nawet wtedy gdy matka chrześnicy zamiast oddać mi moje pożyczone rzeczy niemowlęce (od ubranek po wózek) bezczelnie je sprzedała. Pisze oddać ponieważ tak się umawiałyśmy dlatego ze planowałam kolejne dziecko w najbliższym czasie. Tego już się nie da uratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×