Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny, szczerze jesteście szczęśliwe?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja tak, i to bardzo jestem szczęsliwa. I to nawet nie dlatego, że mam pracę, dach nad głową, auto. Ale dlatego, że mam kochanego męża, oczywiście z wadami, bo nie ma ludzi idealnych, bo mam długo wyczekiwane dziecko, bo jesteśmy zdrowi! To czyni mnie szczęsliwą kobietą. Potrafie się cieszyć z tego, że widzę męża po pracy, że moje dziecko zrobiło dla mnie laurkę, że kot się cieszy na mój widok i wita mnie po pracy, że piję własnie pyszną kawę, a wieczorem poczytam dobra książkę. Cieszę się, że dziś świeci słońce, że wyzdrowiałam, a miesiąc temu otarłam się o śmierć. Cieszę się, że mam rodzinę, że są, doceniam chwilę. Żadne pieniądze, żadne zakupy, żadne nowe auto, nie jest warte tego szczęścia które mam przy sobie. Oczywiście mamy masę problemów, ale to pikuś, jeśli mamy rodzinę i zdrowie. Kobiety jesteście szczęśliwe i potraficie cieszyć się z prostych rzeczy, które macie wokół siebie? Dostrzegacie jakie macie macie szczęscie? Życzę wam miłego dnia i dużo dobra ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po wypowiedzi widac że to traumatyczne przeżycie tak na Ciebie podziałało. Mimo to, gratuluję podejścia do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poniekąd :) ja już wcześniej doceniałam to co mam, ale teraz jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie jestem , mąż do doopy, dzieci pyskate, w pracy kiepsko i nie umiem dostrzec szczęścia w tym wszystkim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach o życie zmienia postrzeganie świata i siebie. Zmieniają się priorytety. Osoby, które gonią za wszystkim nagle znajdują radość w wydawałoby się banalnych codziennych sprawach. Ja nie otarlam się o śmierć, ale miałam z nią zbyt wcześnie do czynienia. Chwilami jestem szczęśliwa, bo poczucie szczęścia nie jest permanentne. To są właśnie te chwile. Poza tym mam kochającego, rozpieszczajacego mnie męża, troje dzieci, psa. Jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie tak, ale dopiero kiedy o tym pomysle . Na codzien duzo narzekam, czuje sie zmeczona i mało jest we mnie radosci. Poniekad ciagna sie za mna duchy i problemy z przeszlosci ale aktualnie mam super meza, zdrowe fajne dxzieciaki, w koncu dom ( na kredyt), nawet kota a ten mnie uszczesliwia baaaardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAAAAAAAAAK!! Mnóstwo problemów na co dzień, kredyty, prace dodatkowe; ale zdarza mi się powiedzieć mężowi i synowi, że ich bardzo lubię i spędziłam z nimi superdzień! Tak po prostu. Pewnie - chciałabym więcej podróżować, chodzić do kina, mieć więcej czasu i więcej przyjaciół. Ale kurcze, nie mam już 15 lat i wiem, że idealnie to może być w książce a nie w życiu. Wbrew pozorom najłatwiej się dołować, najtrudniej się cieszyć tym co się ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem. Wlasnie z tych powodow z ktorych wy jestescie. Brak meza a wiec i dzieci i chyba juz tak zostanie. Tez jestem raczej typem ktory potrafi cieszyc sie z malych dzieci, ale ostatnio coraz trudniej mi to przychodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z malych rzeczy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem. Mam dwójkę cudownych dzieci. Ale to nie jest tak za wszystko jest super. Np maz mnie gnębi. Nie wiem, moze wszyscy mężowie sa zazdrośni o małe, codzienne szczescie zon. U mnie tak jest. Nie mam tez wsparcia w rodzinie, a rodzina męża jest mi wręcz wrogiem. Ale jestem szczęśliwa. Moze to przeżycia z dzieciństwa- doświadczyłam śmierci bliskiej osoby. Potrafiłam cieszyc sie ( jako nastolatka) ze kupiłam sobie kolorowy ołówek ;)! Serio. Teraz? Tez - ide do Lidla i tam ładne pomidory;) i juz uśmiecham sie do siebie;) i nie biorę żadnych prochów ;) albo cieszy mnie to ze jest ciepły dzien;) ze spotykałam na ulicy dobra znajoma ;). Choć zakupy w lidlu najcześciej ;) serio, albo nosisz szczescie w sobie albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem szczęśliwa, choć nie mam męża, tylko syna nastolatka, który jest leniwy i pyskaty oraz kota, który dostaje zwarcia w mózgu i mnie gryzie do krwi. Ale ktoś dobrze napisał wcześniej, że szczęście ma się w sobie. Moja siostra ma dom, męża, dwójkę fajnych dzieci, a wiecznie jest niezadowolona i wszystkim zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
dne pytanie.:) Sądzę, że nawet w najlepszym małżeństwie szczęście to tylko chwile-np.kiedy jesteśmy razem i uświadamiam sobie na nowo, jak bardzo kocham tego człowieka-albo kiedy dziecko mówi mi:"Kocham Cię!" Ale właśnie te chwile dają siłę do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, dajcie cynk, gdzie poznalyscie swoich mezow? :) Bo ja poszukujaca jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - mój mąż był najpierw moim sąsiadem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś usłyszałam zdanie: szczęście to nie cel, tylko sposób życia. Dużo w tym prawdy, bo jak potrafimy cieszyć się z tego co mamy, to automatycznie jesteśmy szczęśliwi :) przykład: pogoda, czyli coś na co nie mamy wpływu. Świeci słońce, jest ciepło. Grupa ludzi mówi: o jak wspaniale, można wyjść na spacer, rower, poopalać się. Inna grupa: rany, znowu gorąco, w oczy razi, mogłoby już być chłodniej. Druga sytuacja, zachmurzyło się, pada deszcz. Pierwsza grupa: super, można iść do kina, poczytać książkę, poskakać po kałużach, wreszcie odpocząć. Inna grupa: znowu leje, ponuro, do kitu z taką pogodą. Rozumiecie? Jeśli zacznie się akceptować to, czego nie możemy zmienić, odczujemy większy wpływ na własne życie i zaczniemy szukać rozwiązań zamiast wymówek. To samo tyczy się życia uczuciowego. Nie chodzi o to, żeby się oszukiwać, ale znaleźć w sobie siłę do zmiany tego, co możemy zmienić na lepsze:) A męża poznałam... przez przypadek :P w czasie wizyty u dalszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Ja swojego znalazłam w Internecie.Na czacie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tradycyjnie: w pracy :) Faktycznie jest tak, jak ktoś napisał, że cieszy mnie fakt, że mam moją rodzinę, czuję, że jesteśmy razem, jesteśmy zdrowi - to cieszy. Zapewne trudniej się cieszyć osobom samotnym i to nie z wyboru. Ale z drugiej strony ileż to razy czytałam na tym forum wypowiedzi dziewczyn, że tęsknią za tymi czasami, kiedy były same, bez dzieci męża, nikomu się nie musiały opowiadać gdzie idą i kiedy wrócą; wyjść nie musiały planować z miesięcznym wyprzedzeniem (żeby wszystko zorganizować..) Więc powód do marudzenia znajdzie się zawsze. Trochę trudniej o powody do codziennej, małej radości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie i mojego przyszłego męża umówił na randkę w ciemno mój przyjaciel. To było 15 lat temu i cały czas razem, 9 po ślubie, troje dziec*****es, chomik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznałam na czacie. Damian Kocham ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo fajny post autorki, daje nadzieje :) ja jestem szczęśliwa. Jak patrzę na swoje życie to nie jest moze okupione drogim samochodem i willa z basenem. Ale mam super kochanego męża, zdrowe (tfu tfu) dziecko, głupiego kota i swój dom który jest prawdziwym domem w pełni tego słowa znaczeniu. W moim życiu przeżyłam wiele strat ale nie mam na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jestem szczesliwa,nie mam wypasionego domu ani super pracy ale jestem szczesliwa bo jestem z mezczyzna ktorego chcialam "miec" i kocham go z wzajemnoscia juz 9 lat,mam wspaniala corke,tate i fajna prace choc kokosow nie mam,ale moge z czystym suieniem stwierdzic ze JESTEM SZCZESLIWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze Wam wszystkim, ale tak pozytywnie :) Bo miec meza i dziecko to przeogromne szczescie i ogromny dar, ktore niestety nie kazdy potrafi docenic. Mam nadzieje, ze kiedys mi tez bedzie kiedys doswiadczyc tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo pozytywny temat:) Autorko bardzo miło przeczytać, że ludzie cieszą się z małych spraw w życiu codziennym. Rano się popłakałam, bo ktoś sprawił mi przykrość, ale teraz się uśmiecham, bo przypomniałaś mi o tym co najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
A ja jestem coraz rzadziej szczęśliwa, mam szczęśliwe momenty. 43 lata, nigdy nie mogłam mieć dzieci, rozstałam się z toksycznym partnerem po 10 latach... Siedzę po uszy w samotności, chociaż mam fajną pracę, swoje lokum. Nie umiem wyjść z tego stanu. Poradzicie coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:25 bądź dla siebie dobra, dbaj o swój komfort, rozpieszczaj się, zrób coś tylko Dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
tak robię już od 2 lat, tylko ile można zajmować się sobą ;) wiem, że dla niektórych kobiet to komfort, boję się, że już tak będzie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tu autorka - a ja uśmiecham się do ciebie i pozdrawiam :) cieszę się, że jest tyle tu fajnych wpisów i fajnych ludzi, tak jakoś miło mi się zrobiło, że w tym pewnym złości forum są takie perełki jak ludzie pozytywni, pełni pogody ducha, kurde fajne to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej. tak. uważam się za szczęśliwą osobę. ale tak zwyczajnie z prostych rzeczy właśnie. razi mnie natomiast takie nachalne szczęście czy też jego wyrażanie w przesadny sposób non stop 24h/dobę. narzekam, wkurzam się że sie autobus spóźnił a w sklepie kolejka za długa ale poza tym jestem szczęśliwa z tego co mam gdzie i z kim jestem :) jak piszą zawsze sie powód do narzekania znajdzie ale u mnie to tak wszystko po trochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość14 dziś tu autorka - jak ktoś wyżej napisałam, bądz dla siebie dobra, rozpieszczaj się, rób sobie i pozwalaj na małe przyjemności - nie wiem co lubisz? książka, kino, basen, dobra kawa, piękna filiżanka, śliczna szminka czy apaszka, tańce? wychodź do ludzi, nie zamykaj się na nich, im więcej będziesz wśród nich przebywać tym bardziej poczujesz się spełniona i potrzebna. Zacznij już dziś, jak wyżej napisałam, idż do kina, na basen, joge, pilates, tańce - znajdz coś dla siebie i dobrze się baw. A w końcu poczujesz się szczęsliwa, tego ci życzę z całego serca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×