Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam bez prawka jak sobie radzicie

Polecane posty

Gość gość
jak można 15 razy zdawać na "prawo jazdy"? Ja pierniczę jaki głąb... Dobrze, że odpuściłaś... niektórzy nie nadają się na kierowców, tylko dlaczego tak późno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam prawo jazdy, zdałam za 1 razem, jeżdzę spokojnie, zgodnie z przepisami i bezpiecznie. Ale po roku posiadania auta tylko marzę, żeby się go pozbyć. Mieszkam w samym centrum miasta, do dworca autobusowego lub tramwaju mam 90 metrów. A autem jeździłam tylko wtedy, kiedy wieczorem wracałam. W ciągu dnia nie było mowy o wolnym miejscu parkingowym, pod blokiem miejsc nie ma NIGDY. Żeby dojść do samochodu musiałam zapieprzać z 10 min. Już nie mówię o naprawach, usterkach- KAŻde auto się psuje. Do czasu gdy jeździłam długie trasy- było ok, od niedawna jeżdżę rzadko i króciutkie trasy- akumulator rozładowany, istny cyrk. NIGDY WIĘCEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dzisiejszych czasach nie mieć prawa jazdy to wstyd! z taka osobę musi być coś nie tak...a facet to już w ogóle przegrany...ofiara losu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd? :) A dlaczego trzeba się wstydzić? Nie każdy chce, nie każdy może, nie każdy potrafi, nie każdemu jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd? Sama mam prawo jazdy, ale nigdy bym nie pomyślała, że jego brak to powód do wstydu. Moja koleżanka nie ma prawka, ale mieszka w samym centrum, tramwaj i autobus niemal pod domem, więc nie jest to żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest wstyd, tylko jakiś ciul musi się tym dowartościować, bo nic innego w życiu nie osiągnął. Wstyd to zdawać 15 razy egzamin i w końcu mieć to prawo jazdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50 Dla mnie to determinacja, większym wstydem jest się poddać bo tak łatwiej przecież :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:56 Ukończyłaś medycynę, i robisz doktorat za granicą? Albo chociaż jesteś wziętym adwokatem wykładającym na ujocie? jak nie to stul pysk, widać poddałaś się bo tak było łatwiej zamiast do czegoś dążyć. Nie, nieważne, ze chciałaś robić coś innego, nieważne, że się do tego nie nadajesz - moim zdaniem to wyraz determinacji by mieć prestiżowy zawód i karierę naukową, a Ty się poddałaś :classic_cool: PS. Mam prawko, ale nie lubię zakompleksionych gnid dowalających innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:59 A w czym komuś dowaliłam? W tym że wg mnie ktoś jest zdeterminowany bo podchodził 15 razy ale się nie poddał i się udało czyli osiągnął cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś determinacja? 15 razy powinno zastanawiać... Nie każdy do tego się nadaje. Tak jak nie każdy będzie dobrym pianistą, skrzypkiem tak i kierowcą. Patrząc na wariatów na drogach stwierdzam, że nie każdy powinien mieć prawo jazdy. Pełno jest takich, którzy zdawali po 15 razy. O 14 za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam dzis sie zapisac w poradni psychologicznej.za 2tyg. zaczynaja sie 1 zajecia.a dzis przeszlam taka rozmowe z pania ktora te zajecia prowadzi- bardzo fajna mila kobieta.ile ludzi tam sie zapisuje.jestem pelna nadzieji ze w koncu bee miec upragnione prawko. ida zimne deszczowe dni. i wez tu lataj z corka z domu na zajecia.maz akurat tak prace konczy ze nie jest w stanie corke odebrac o 18.mam nadzieje ze do konca roku zdam prawko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hehe nie zesraj sie "nowuczesno" kobieto hehe Matkoo gdzie sie rodzą takie idiotki hehe zeby nie było prawko mam od 15 lat ale ocenianie drugiej na podstawie posiadanie jakiegoś tam dokumenciku jest żałosne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdawałam kilka razy. Olałam, bo uznałam, że moze się do tego nie nadaję, a może nie mój czas skoro nie umiem opanować stresu na egzaminie. Po kilku latach podeszłam znowu - na spokojnie, bez spiny, bez katowania się "ojeju, jestem nieudacznikiem bez prawka, co będzie jak znowu nie zdam", bez informowania o tym całego świata, że znowu próbuję- zdałam od razu. Każdy ma różne zdolności, jeden uczy się szybciej, inny potrzebuje dojrzeć, a trzeci nie czuje się na siłach. I każda z tych osób zasługuje na taki sam szacunek, a nie wyzwiska :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:03 A dlaczego zakładasz że ci wariaci długo zdawali? Skąd masz takie dane, jakoś ciężko mi uwierzyć że ktoś szalejący na drodze czyli czujący się pewnie kobieta która długo zdawała. Z moich doświadczeń skoro po 3 nie zdanym egzaminie trzeba się doszkalać to taka osoba będzie bardziej uważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś mylisz pojęcia. Można czuć się pewnie i po 1 razie. "szalejący na drodze" to nie jest to samo co "czujący się pewnie". Wariat to wariat, szalej ale zabij się sam, a nie innych. Droga to nie tor wyścigowy, tu potrzebna jest rozwaga i zdrowy rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mezem sobie jezdze i wychodzi mi. a na egzaminie mozg sie wylacza. chyba go zostawiam na zewnatrz samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:14 I osoba długo zdająca jest z góry pozbawiona rozsądku? Durne generalizowanie. Prędzej bym powiedziała że ktoś szybko zdał, czuje się super kierowcą, panem drogi a reszta ma uciekać przed nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz po urodzeniu dziecka kupilam sobie auta 10letnie Male bez szalu ale jezdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sieroty się oburzyły i drą pyski i się tłumaczą i usprawiedliwiają, jakie to żałosne hehe jest was tu trochę fajtłapki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdalam prawko za pierwszym razem tydzien po moich 18stych urodzinach, mam je jyz kilkanascie lat i nie wiem jak mozna sobie cos takiego odpuscic, tlumaczac sie, ze kilka razy oblalam... To trudno, zdawalabym az zdam. To porazka byc zalezna od meza czy komunikacji. Ogarnijcie sie kobiety, to tylko egzamin na prawko, a nie egzamin do NASA, tu nie trxeba wybitnych zdolnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ciekawa jestem skad mialas w tym wieku na prawko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hahaha następna sierota. a co cię to obchodzi skąd miała? jakie to ma znaczenie? Pewnie dostała od babć, cioć i co w tym złego? ona nie mówi, że trzeba zaraz po 18stce robić. Ja właśnie nie miałam kasy ani czasu i zrobiłam zaraz po studiach, bo dostałam pierwsza pracę na etat i w zawodzie. Rozłożyłam sobie na 2 raty zapłatę, a ty się czepiasz i będziesz jej wytykac kasę w wieku 18 lat hahaha a co ty przez 10 lat nie zdążyłaś nazbierać? Ja robiłam prawko w 2010 roku i kosztowało mnie to całe 1300zł wielkie mi halo! te wasze przysrywki są już normalnie śmieszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam i nie będę robić. Nie nadaje się do tego. Po prostu szczerze i realnie jestem za tepa. Nie ogarnę tych przepisów i tej całej obsługi samochodu. Są tramwaje i autobusy. Może i ciężko z dzieckiem ale da radę. Kiedyś bez samochodów ludzie żyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz skad mialam na to pieniadze? Moja mama planowala mi dac na 18stke 5.000zl. Ale powiedziala, ze jak chce, to moze zaplacic z tej kwoty za kurs i egzamin,,a reszte dostalam,w urodziny. I w ten sposob zaczelam kurs 3 miesiace przed 18stka. Zaproponowala mi to, bo od zawsze podkreslala, ze niezaleznosc kobiet jest bardzo wazna. Nie mylila sid. To takie dziwne, ze ktos ma pieniadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, KIEDYS to i bez pradu i biezacej wody ludzie zyli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co Was to interesuje jak ktoś żyje? Krzywdę Wam ktoś robi? To co powiecie na to - ja mam prawko i samochód, a mój partner ani tego ani tego :) I żyjemy normalnie, będzie chciał to zrobi, nie będzie chciał to nie. Ileś lat żyliśmy bez samochodu i też nic wielkiego się nie działo. Co Wam daje, ze komuś nawtykacie? Tak serio, czujecie się lepiej jak komuś powiecie "Ty nienowoczesna kobieto zalezna od męża, Ty fajtłapo"? Czy to jakiś popaprany rodzaj motywacji? :D "powyzywaj kogoś to go zmobilizujesz"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawonjazdy mam od 14 lat. Jeżdżę autem w dalsze trasy albo jak i rodziców jestem (mieszkają na wsi). Jak jestem w domu to NIGDZIE nie jeżdżę autem. Dlaczego? Do pracy metrem 30 minut samochodem godzina. Przedszkole żłobek w promieniu 1-2 km szkoda mi czai żeby zejść do garażu po samochód. Większe zakupy przywozi mi sklep, wszędzie mam bliżej komunikacja niż autem. Mąż tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zamiaru robić prawka. Nie ogarniam i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłam prawko mając lat 17 w roku 1998. Wtedy można było zdawać mając tyle lat. Zapłacili rodzice, dla siostry i brata również za egzamin. Rodzeństwo zdało z 1 razem, ja za 3. Nie wyobrażam sobie życia bez auta przy małych dzieciach. I wam powiem, że argument nie chce bo się nie nadaje do tego, nie znam przepisów, czy jak działa auto, uważam za śmieszne. Auto to nie stacja kosmiczna. Drogi i przepisy też nie jest to jakaś chirurgia, żeby było trudne. Po prostu uzalacie się nad sobą i wiecie, że tak łatwiej powiedzieć" nie dam rady" . A skąd wiem? Moja ciocia za młodu zdała prawko. Nie jeździła bo wlasnie tak argumentowała jak wy. A na co mi, a jest komunikacja miejska, a ja się nie nadaje na drogi i na auto. I tak sobie prawko leżało. Gdy jej córka urodziła wnuka, nagle babcia wsiadla w auto, bo chce zobaczyć wnuka w szpitalu. Codziennie tam była autem. Miała niedaIeko jak na pierwszy raz. sama zaczęła mówić, że głupia była, że nie jeździła, że sobie wmawiala, że to trudne a ona się nie nadaje. Teraz śmiga po całej Europie, ostatnio z Francji sama wracała autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, ze mieszkacie w centrum i fo pracy blisko, wiec nie trzeba w auto wsiadac, ale do marketow tez macie rzut beretem, ze taszczycie zakupy pieszo, czy zakupy robicie wtedy kiedy maz ma czas i ochote na zakupy...? Ja mam kawalek do marketu i nie wyobrazam sobie isc z dwoma siatami (i zgrzewka wody) na piechote, albo tluc sie tramwajem. Druga sprawa, to,kwestia podrozy. W gory albo nad morze tez da rade tramwajem? Czy znow zalezne od,meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×