Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zazdroszczę kobietom, które potrafiły same się ustawić. Ja gdyby nie mąż...

Polecane posty

Gość gość

...tobym jadła chyba korzonki, bo zarobiłabym najwyżej 2000 zł na rękę, a za tyle w Warszawie to się głoduje. To on mi wszystko kupuje, zapewnia byt rodzinie. Nie powiem, trochę mam żal do siebie że byłam za miękka by sama się ustawić, za słaba psychicznie by się piąć po szczeblach kariery w jakiejś ustawnej korporacji...tamtejsza atmosfera mi nie odpowiadała... Chciałabym zaabiać więcej, ale nie bardzo wiem, jak. Obecnie mam tylko macierzyński 1700 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zazdroszczę tobie, tez mam 1700 zł i męża brak... klepie biedę. Chętnie bym się zamieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy nadaje się robic tzw karierę. To trzeba mieć określone cechy charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zazdroszczę. Jestem zadowolona, że mam dobrze zarabiajacego męża. Dzięki temu nie pracuje, nie odmawiam sobie niczego i mogę wychowywać dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak nie głową, to dupą". Jak widać, nie każdy nadaje się do robienia kariery; nie posiadasz odpowiednich cech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzujcie dziewczyny. Złapałanie dobrego męża też jest sporym sukcesem. Niejedna by tak chciała. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czym to się różni od sponsoringu, oprócz tego, że sformalizowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ja niedługo będę miala fajnego męża który bardzo dobrze zarabia i dzięki niemu ja też zaraz będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:40 no prosze cie, jak to czym sie różni od sponsoringu? Chyba jestes strasznie zakonpleksiona, skoro od razu tak krytykujesz inne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie krytykuję, tylko pytam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Czym to się różni od sponsoringu, oprócz tego, że sformalizowane? Zgł X Miłość, dzieci, a nie dawanie byle komu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znałam małżeństwo, gdzie w pewnym momencie laska wprost dawała tyłka za sukienkę. Poszli na terapię bo chcieli jednak zmienić ten schemat. Ja aktualnie jestem na utrzymaniu faceta+coś tam z oszczędności, dzieci nie mamy. Czasami sobie żartuję ze sponsoringu, ale docelowo nie chciałabym mieć postawy "hi hi, mój mąż dużo zarabia, ja nie muszę, hi hi". No i dązę jednak do pełnej samodzielności, bo też chcę mu pomóc gdy on będzie miał gorszą sytuację, a nie brać od niego, a jak mu się noga powinie to poszukać kolejnego drzewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.55 Zgadzam się. Mąż to najbliższa mi osoba, ktoś za kim w ogień wskocze i on za mną. Zrobi dla mnie wszystko i ja dla niego też. Razem idziemy przez życie. Dzielimy smutki, troski ale też i szczęście. Wspólne dzieci, wspólny dom, wspólne sprawy, troski, szczescia. Więc i wspólne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko po co kobiecie, która jest "ustawiona" mąż.. Ja tak mam i nie widzę sensu. Z obecnym facetem 5 lat, ale nie widzę powodu żeby wychodzić za mąż, bo po co. Z poprzednim miałam tak samo. Chyba nigdy się nie zdecyduję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie żałuję niczego. Jak się poznaliśmy to zarabiałam tyle co on. Potem byłam z 2 dwójką dzieci w domu aż młodsze poszło do przedszkola, czyli prawie 5 lat. Dbałam o ich rozwój, a także o dom. Bardzo odciążyłam męża z obowiązków domowych, dzięki czemu mógł się skupić karierze, na budowaniu relacji z klientami nawet późnym wieczorem (maile, telefony) czy np. w niedziele rano (spotkania) Teraz zarabia 3 razy więcej niż wtedy. Ja dwa razy mniej niż wtedy, bo na luzie przeszłam sobie na pół etatu. Nie jestem ustawiona dzięki mężowi, tylko dzięki sobie - bo to była w głównej mierze moja decyzja jak to sobie wszystko poukładać. Mąż mnie kocha i rozpieszcza. A jeśli mu się odwidzi i postanowi mnie zostawić, to mamy dwie nieruchomości do podziału, więc nie zostanę z niczym. On zawsze powtarza, że dorobił się dzięki mnie, więc pieniądze są nasze a nie jego. Autorko,nie każdy musi zarabiać krocie!!! Ciesz się tym, co masz i że Ci kasy nie wylicza , bo to ponoć różnie bywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak u mnie. O tym pasożytnictwie to nieprawda. Mój mąż pracuje, a ja pracuję prowadząc dom, dzięki czemu chce mu się do niego wracać. Do ciepłego, pachnacego ciastem domu, dzieci i do zony, która go kocha. Jesteśmy szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam tego nie zamierzam krytykować. Każdy jest kowalem własnego losu. Osobiście wolę pracować niż siedzieć w domu. Tym bardziej, że gdybym nawet pracowała za najniższą krajową, to zawsze jest ten tysiąc z hakiem więcej do domowego budżetu. A bez pracy nie byłoby nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiki ty n ie masz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu zaczynacie kłótnie matki pracujące a niepracujace.po co? Dajcie spokój niepracujacych. Ja niepracowalam 15 lat. Tak tyle. Dobrze nam było. Zajmowałam się dziećmi. Mąż mógł pracować spokojnie, bo ja dbałam o resztę. Utrzymywał nas tak. Nie wyliczal nigdy pieniędzy. Mogłam wydawać ile chciałam i na co chciałam. Wybudowalismy dom. Miałam czas pilnować budowlańców, dobierać na wykończenie domu to, co nam się podoba. I nieraz słyszałam tu,na forum w takich tematach, a co jak cie zostawi z luka w cv pracy nie znajdziesz. Postanowiłam we wrześniu, że spróbuję, na spokojnie poszukać pracy. Znalazłam w dwa tygodnie dwie. Mogłam wybierać, gdzie się lepiej czuje, co mi bardziej pasuje. Teraz spokojnie pracuje, dzieci duże, nie miałam problemu znalesc prace.teraz ludzi do pracy brakuje, nie ma problemu znalesc pracę. Więc dajcie spokój z tą luka w cv. Może wielkiej kariery nie zrobię, zarabiam dużo mniej niż mój mąż po tylu latach gdy pracował, ale nie potrzebuje zarabiać milionów. Mam wszystko czego potrzebuje, dwoje świetnych dzieci w szkole.,kochanego męża, psa który biega w ogrodzie i nawet kota w domu. pracuje teraz tylko dla przyjemności, bez nerwów, na spokojnie. Wasze czarne scenariusze możecie o kant stołu sobie rozbijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 18:35 A tak z ciekawości, gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą luką to ściema. Ja nie pracowałam 8 lat i też jak chciałam to poszłam do pracy. Przyjęli mnie do banku, mam 2550-netto podstawy plus premia. Zaznaczam, że wcześniej tylko rok pracowałam w biurze kredytowym. A później siedziałam w domu póki córka nie poszła do piątej klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same ?:P no takie to rzadkie są jak nosorożce ..Podstawa "ustawienia" to rodzina .Potem podłapanie męża-przebojowego,bogatego, wpływowego albo lewarowanego rodzinnie .Dalej -jak pisałyście doopa :O używana dla ustawienia się od 18 r.ż albo I roku studiów .Te małżeństwa/konkubinaty z facetami o 20-40 lat starszymi, dokonywane "z miłości" :D haha .Jakoś rzadko ze spawaczem czy budowlańcem , za to często z panem lekarzem, wykładowcą czy posiadaczem firmy .Tyczy to wszelkich orientacji, też tych co oficjalnych ślubów w PL nie mają też :P . Potem dochodzi łut szczęscia ma go mały% kobiet no i na koniec te co absolutnie same z siebie potrafił sie ustawić . Podkreślam, abosolutnie same z siebie ..Są i takie, owszem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze szczęścia nie gwarantują. Sprawdzone i życiowe. Bardzo płytkie myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to mam szczęście i też trochę oleju w głowie :) każdej kobiecie tego życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty tylko podstawówkę skończyłaś, że nie widzisz żadnych perspektyw dla siebie? czy to kwestia braku aspiracji. W Warszawie naprawdę trzeba się bardzo słabo starać żeby zarabiać tylko 2 tysie. Bez wykształcenia, języków i przy zwykłej pracy biurowej płacą więcej. PS. pracuję w różnych korporacjach od ponad 20 lat i nie mam żadnych problemów - żadnego ciśnienia, intryg, wyzysku. Bardzo dobra płaca, luźne godziny pracy, duży nacisk na bilansowanie czasu prywatnego i zawodowego. Siedzisz na macierzyńskim - to możesz pomyśleć jak się dokształcić żeby zarabiać normalne pieniądze. Masz czas na spotkanie z doradcą zawodowym, więc się rusz a nie tylko narzekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż zarabia 3,5tys ja mam macierzyńskie i 500plus razem jakieś prawie 2tys Dorywczo dorabiam około 1500 na miesiąc pracuje tylko w weekendy Wynajmujemy mieszkanie za 2tys Nie powiedziałabym żeby nam się przelewalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Czym to się różni od sponsoringu, oprócz tego, że sformalizowane? xx Tym, ze zona pierze jego brudne gacie i moze powiedziec : kochanie głowa dzis mnie boli :D I jeszcze czasami wychowuje ich dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiki9969 dziś Osobiście wolę pracować niż siedzieć w domu. Tym bardziej, że gdybym nawet pracowała za najniższą krajową, to zawsze jest ten tysiąc z hakiem więcej do domowego budżetu. A bez pracy nie byłoby nic. xx Zapomniałas o kosztach swojej pracy; dojazdy, ciuchy, jakies przedszkole czy opiekunka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się na temat tego straszenia "luką". Jakoś znam mnóstwo kobiet, które idą do pracy po długim okresie siedzenia w domu, u mnie w firmie też sporo takich się zatrudnia. Powiedziałabym, że nawet dość chętnie się takie zatrudnia- dzieci odchowane I mniejsza szansa, że będą następne. Sama kiedyś szukałam pracy z bardzo dużą luką w cv i nawet dzieci nie miałam na usprawiedliwienie I miałam spory odzew na moje aplikacje, a nie szukałam byle gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×