Opieka nad dzieckiem

Witam, szybkie pytanie. Matka dziecka poinformowała ojca ze przez najbliższe kilka/kilkanaście dni bedzie leżała w szpitalu. Ojciec przebywa za granica. Matka nie chce odpowiedzieć kto na ten czas zajmuje sie dzieckiem i gdzie dziecko obecnie przebywa. Oboje maja prawa, wszystko ustalone sądownie. Dziecka na pewno nie ma pod adresem zameldowania. Czy matka moze nie informować ojca o tak istotnych sprawach?

A co jej zrobią? Nic.

Skoro poinformowała ojca dziecka, że będzie przebywała w szpitalu, powinna też poinformować komu na ten czas zleciła opiekę nad dzieckiem, chyba to tajemnicą nie jest, najprawdopodobniej jej rodzina -rodzice, siostra, kuzynka. Ojciec dziecka przebywa za granicą, ale może ma możliwość pobyć w tym czasie z dzieckiem, zająć się nim, powinien wiedzieć pod czyją opieką się znajduje.

Poinformowała tylko i wyłącznie dlatego ze dziecko miało do ojca dzwonic, a w tym wypadku nie zadzwoni "bo nie ma możliwości". Ojciec wysłał juz kilka pytań do matki z prośba o informacje na temat tego kto jest obecnie opiekunem dziecka. Dziecko na pewno nie jest z rodzina matki. Mały ma 6 latek i nie ma możliwości skontaktować sie z nim bezpośrednio. Problemem moze by nie był jedno/dwudniowy pobyt matki w szpitalu, ale minimalnie ma to być tydzień który moze sie przedłużyć. Nie wiadomo co dolega matce dziecka, nie chce złowróżyc ale jakby nie daj Boże cos sie stało to ojciec nawet nie bedzie wiedział gdzie jest jego dziecko. Czy można na przykład poinformować/ poprosić policję o sprawdzenie adresu pod którym do niedawna przebywała matka? Pod pretekstem troski o dziecko?

Bez przesady. Ojciec za granicą, więc raczej mimo praw za bardzo zycie dziecka zaangazowany nie jest...

Dla niektórych wystarczy,że jest bankomatem!

A ja zadam pytanie czy ojciec chce się w tym czasie zająć dzieckiem czy tylko ciekawość i złość go zjada?

Ojciec nie ma problemów zeby zabrać dziecko do siebie na ten czas. Rozmawia z dzieckiem 3 razy w tygodniu, na każde trzy miesiące spędza tydzień/ dwa z dzieckiem. Zawsze sie dostosowuje zeby zając sie dzieckiem jak akurat przedszkole ma przerwę wakacyjna czy jakaś inna. Szanuje to, ze to matka spędza wiecej czasu z dzieckiem i ze to ona go wychowuje. Matka ma praktycznie wolność, nie wtrąca sie w to do jakiego przedszkola chodzi syn czy tak na prawdę gdzie mieszka, matka ma prawo ułożyć sobie życie. Jednak teraz jest sytuacja wyjątkowa i to matka tym razem (moim zdaniem) powinna uszanować prawa ojca.

ojciec ma prawo wiedzieć, interesuje się, jak nie lubi teraz ojca dziecka to po cholerę cipy mu dawała, teraz niech zamknie mordę i współpracuje z ojcem jak on tego chce, kuźwa skończyć z tymi głupimi babami, myślą, że jak mają cipę to już wszystko im wolno.

Ja bym poinformowała pod czyja opieką zostaje dziecko, jeżeli ojciec dziecka interesuje się jego losem i ma z nim kontakt. Dla mnie to byłaby zasadnicza sprawa.

Jeżeli ojciec ma stały kontakt z dzieckiem to należy poinformować ojca o wszystkich zmianach w życiu dziecka, wskazać tymczasowych opiekunów na okres pobytu matki dziecka w szpitalu.

dziwna sytuacja. bardzo maly masz kontakt z synem

do gość dziś - co pieprzysz, że mały, poczytaj sobie wcześniejsze posty,

Bez przesady. Ojciec za granicą, więc raczej mimo praw za bardzo zycie dziecka zaangazowany nie jest... xxxxxxxxxxxxxxxxxxx To zależy. Mój były mąż na wieść o wypadku syna z Kanady na koszt kochanki do kraju przyleciał. Ta kochanka obecnie jest już jego żoną, poznałam ją, wiele lat później podczas ślubu naszego syna, ale jestem jej wdzięczna za zwykły odruch serca wówczas okazany. Rodzic, nawet będą daleko nie zapomina o swoim dziecku [chyba, że to jakiś żulik], a kochająca partnerka zawsze część jego trosk weźmie na swoj***arki. Ojciec z opisu autorki miał systematyczny kontakt z dzieckiem i jego matką. Naturalnym odruchem powinno być poinformowanie go o wszelkich zmianach.

Bycie za granica nie determinuje tego, ze ojciec nie zajmuje sie synem. Kasę, masę ubrań, nowe buty i wszystko co potrzebne miło przytulić, ale przy tym w kółko powtarzać ze co to za ojciec jak nie ma go z dzieckiem 24 h na dobę. Jasne, ze chciałby być, to co, miałby dziecko od matki zabrać? Jak syn byl w szpitalu to ojciec siedział przy jego łóżeczku bo matka miała sesje na studiach, sesja najważniejsza, bo przeciez dziecko w szpitalu ma opiekę to nie trzeba przy nim siedzieć... nikt nikogo nie ocenia, nikt sie nie chce kłócić, ani jej osadzać, jak np dzieckiem zajmuje sie koleżanka a nie rodzina. Chodzi tylko o to, ze w razie co ojciec chciałby mieć namiar na osobę u której jest dziecko. czy to dużo? Głupia wiadomosc SMS... i tu pytanie czy ona ma obowiązek o tym informować czy to tylko jej wolna wola i bycie "miła"? Mogą oboje decydować o istotnych sprawach dla dziecka, czy to jest ta istotna sprawa czy nie?