Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Borkk

Czy rodzice lub teściowie traktują wasz dom jak własny?

Polecane posty

Gość Borkk

Ja mam takie wrażenie, że u mnie w rodzinie zarówno rodzice jak i teściowie tak robią, nie szanują, że jesteśmy odrębną rodziną. Jak nas odwiedzają wchodzą bez pukania, moja mama ciągle chce nam sprzątać, robić pranie, zmywać naczynia, mimo, że mówię, żeby tego nie robiła. T eściowa zaś potrafi przyjść i powkładać moje kwiatki w nowe osłonki, które wygrzebała gdzieś u siebie, nie pytając nawet czy chcę. Traktują nas jak dzieci, jak by nic się nie zmieniło od czasów gdy musieli zię nami opiekować, nie widzą, że jesteśmy osobną rodziną, są nadgorliwi i nadopiekuńczy. I pewnie myślą, że nam pomagają. Jesteśmy samodzielni finansowo, mieszkamy osobno. Nie potrafią być naszymi gośćmi, zawsze miło widzianymi, ale gośćmi. A jak jest u Was? Czy tylko mi to przeszkadza? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zanim przekroczą próg to wykonują ze dwa telefony, że zamierzają przyjechać czy mogą, a później, że zaraz będą I zanim zapukaja to dzwonia pytac czy mogą wejść, głośno pukaja I wchodzac mowia wchodze mój tata tak robi bo ciągle to tłumaczy ze moze nas zastac w jakies sytuacji haha A ma klucze do naszego domu bo często wpada dokanczac w domu remont, nauczyłam go robic sobie kawę jeśli chce, a mnie nie ma w pobliżu, pokazałam gdzie kawa szklanki, w nic się nie wtracają oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice jak chca przyjechac to informuja ze dwa tygodnie przed (maja jakies 120km) a tesciowie w ogole nas nie odiwedzaja, bo dla nich mieszkamy chyba gdzies w kosmosie, maja do nas grubo ponad 200 km. to my ich odwiedzamy jesli juz. moi rodzice zachowuja kulture i w nic sie nie wtracaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Borekk
Jeśli chodzi o moich rodziców to gdy nas odwiedzają wchodzą bez pukania, ale przynajmniej się ich spodziewamy, bo mieszkają dalej i uprzedzają, że będą. Gorzej z teściami bo mieszkają, rzut beretem od nas i nigdy nie wiem kiedy się zjawią i po prostu wchodzą, gdy są otwarte drzwi( czasem zapomnimy zamknąć) . Parę razy zastali mnie zwlekającą się z łóżka;p ja jak jadę w odwiedziny do rodziców zawsze dzwonię na dzwonek i czekam aż otworzą, z teściami to samo. Każdy zasługuje na swoją prywatność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o swoich rodzicach i rodzicach mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zacznijcie zamykać te swoje drzwi, albo zacznijcie robić im tak samo, jeśli zwracanie uwagi nie dało efektu. Metosa lustra. Wejdź do teściów bez pukania, poprzestawiaj jej doniczki, zaóż nowy obrus na stół. Autorko, robią tak bo na początku nie zaprotestowaliście, więc masz dwie metody żeby pokazać jakie to "miłe", albo zrobisz im tak samo albo stanowczo zwrócisz uwagę argumentując to tylko werbalnym przykładem ukazując jak oni poczuliby się gdybyście to wy się tak zachowywali w ich domach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo nigdy na to nie pozwalałam, traktuję ich jak gości, a oni się dostosowali. Moja mama jak przychodzi to nie weźmie cukru, o ile cukiernica nie stoi na wierzchu. Zachowują się tak, bo nie postawiłaś granic, a to się samo nie zrobi. Własnej matce nie powiesz wprost, że ci to przeszkadza? Gdybyś od razu za każdym razem skutecznie wyjmowała jej rzeczy z ręki i odpychała od zlewu sadzając na krześle i mówiąc, że jest gościem, a goście siedzą przy stole - w końcu by dotarło. P.S. Jak można wejść do kogoś bez pukania? nie zamykacie drzwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Borekk
Czasami w ciągu dnia nie zamykamy, zdarzalo sie też, że mąż wychodząc do pracy tego nie robił ( wiem, głupota). Tak, że miałam raz, czy dwa pobudkę. Niestety stawianie granic nie jest łatwe, gdyż grzeczne sugestie są ignorowane, a gdy dochodzi do stanowczego stawiania sprawy to często kończy się obrazą. I jak tu postawić granice nie psując relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Borekk
Ale zgadzam, się, na drzwi jest akurat prosta metoda- zamykać je;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy to samo z teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa sie czuje raczej jak gosc, moja mama jest samoobslugowa, jak dla mnie to obie moga sie czuc swobodnie jesli chodzi o jedzenie, picie i toalete. Moja mama chcialaby mi tez ustawiac meble i prasowac zaslonki i takie tam, jak sie przyczepi to mi wierci dziure w brzuchu co powinnam sobie kupic, ale ja zbywam. Natomiast obie nie pukaja tylko szarpia za klamke, drzwi zamykamy bezwzglednie bo synek czasem probuje wyjsc na klatke, wiedza o tym, ale i tak szarpia i to mnie wkurza troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas "pelna" kultura teściowa bardzo lubi być obsługiwana i paluszkiem by nie kiwnela żeby wziąć sobie np . cukier który stoi gdzie ba komodzie itp....ale gdy tylko znikam lub idzie do łazienki zajrzy do każdej szafki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Ale ta obraza to ich problem i ich zaczepka do zepsucia relacji. A teraz zamień role, to ty i mąż panoszycie się w ich domach, oni zwrócą wam za to uwagę a wy strzelicie focha. Powiedz im to i zapytaj jakby się poczuli po waszym fochu. Obie strony (wy i oni rodzice +teściowie) musicie zapracować na dobre relacje. Dobre relacje to takie w których żadna ze stron nie narusza sfery prywatności tej drugiej powodując uczucie upupienia, lekceważenia, naruszania intymności. Ty się przejmujesz tym żeby ich nie urazić a oni przejmują się żeby was nie urazić? Nie, oni mają to gdzieś, wcale nie przejmują się waszymi uczuciami, skrępowaniem etc. Albo im to na spokojnie wytłumacz na podstawie tego co ci napisałam, albo zapowiedz, że w takim razie od tej pory przejmujesz ich zasady i w ich domach robisz to samo co oni w twoim. Przypomnij im trzy mądre przysłowia które mają lub mogą mieć odzwierciedlenie w waszych relacjach: "Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" "Jak kuba bogu tak bóg kubie" "Wejdziesz między wrony musisz krakać jak one".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goßć

Mam podobną sytuację z moją mamą. Swego czasu moja mama nie dzwoniła tylko przyjeżdżała kiedy jej się podobało. Mieszkamy na osiedlu domków jednorodzinnych gdzie często psuje się furtka więc często zastawalam ją stojącą w oknie i patrzącą co robię. Dzwoniła tylko jak nikogo nie zastała A jak nie mogłam wtedy odebrać to rzucala kamieniami przez płot od strony ogrodu . W domu zachowywała się jak u siebie, wszystko krytykowana, wymieniala czego nam brakuje. Nie dała ani złotówki kiedy kupowalismy dom nie dlatego że nie mogła,  poprostu nie chciała. Na początku kazałam jej nie przychodzić bez uprzedzenia, a teraz zabroniłam jej przychodzić wogole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja mama też non stop przywozi mi do domu jakieś rzeczy, głównie jedzenie, mimo że lodówkę mamy pełną 😄 Słoiki, ciasta, słodycze. Dekoracje np. świąteczne, albo kwiatki na stół. Taka już jest, lubi "mamusiować". Na początku mnie to wkurzało, ale teraz się z tego śmieję i w sumie nawet cieszę, bo fajnie czasem dostać obiadek od mamy, gdy już samemu jest się mamą i trzeba non stop zapierniczać 🙂 Nie podoba mi się natomiast to, że mój tata ciągle krytykuje to jak mieszkamy, a nawet nasze plany. Boli, że że tak robi, bo przecież wie jak teraz jest ciężko młodym ludziom dorobić się czegoś od zera, a on w kółko nawija, że kuchnię mamy do d*py, bo za mała i jak można nie mieć zmywark itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

U nas "pelna" kultura teściowa bardzo lubi być obsługiwana i paluszkiem by nie kiwnela żeby wziąć sobie np . cukier który stoi gdzie ba komodzie itp....ale gdy tylko znikam lub idzie do łazienki zajrzy do każdej szafki

U mnie podobnie. Jak jesteśmy razem to nawet ze stołu sama nie weźmie, ale jak wyjdę na chwilę to szafki "chodzą" 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja mama przyjezdza do mnie w gosci. Pewnie dlatego, ze daleko mieszkam i nie bywa tu często. Tesciowie tez. Natomiast siostra mieszka blisko mamy i u niej mama przesiaduje jak u siebie i traktuje moją siostrę jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Teściowie mają 600 km więc przyjeżdzają tylko jak ich przywieziemy. Moi rodzice zawsze dzwonią zanim wpadną. Czasem jak chcą coś nam podrzucić (np. jajka czy warzywa od zaprzyjaźnionych rolników) to dzwonią czy będziemy a jak nie to czy mogą zostawić nam w domu i wtedy korzystają ze swojego klucza. Nigdy też nie grzebaliby po szafkach, szanowali moją prywatność nawet gdy byłam zbuntowaną nastolatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

6.II - imieniny: Bodana, Bogdana i Bohdana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

6.II - imieniny:

W dniu dzisiejszym imieniny obchodzą: Amand, Amanda, Anioł, Antoni, , Dorota, Gaston, Joachim, Leon, Leona, Paweł, Szymon, Szymona,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrr

Jak do mnie przychodzi teściowa to od razu leci odsłaniać wszystkie zasłonki i rolety, zeby 'wiecej światła był, co tu tak ciemno macie". A ja tak lubię, strasznie mnie to wkur....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U nas na szczęście tak nie ma. Mieszkamy w jednym domu z moja mama, ale mamy osobne mieszkania do których możemy swobodnie przechodzić przez korytarz. Z tego głównie korzysta moja dwuletnia córka jeśli chce iść do babci.  Z kolei moja mama nie przesiaduje u nas. Przychodzi jeśli chce o czymś powiedzieć, np. jakaś ploteczke itp. Rozumie potrzebę prywatności. 

Co do teściowej, to też mamy dobrze. Mieszka prawie 30 km od nas, ale to my jeździmy do niej. Jeśli bardzo by chciała, to mogłaby przyjechać autobusem (ale jeszcze ładny kawałek przejść z przystanku autobusowego do naszego domu). Na szczęście jej się nie chce robić takich "wypraw" 😂 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa

Ha ha ha, ale żałosne historie i zyebane życia, dobrze tak się dowartościować pijąc kawkę z rana:) Downy normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×