Chcę się rozstać z facetem, ale nie wiem jak to zrobić

Jestem z chłopakiem od ponad 6 lat, zamieszkaliśmy ze soba dosyć szybko ze względu na moja nieciekawa sytuacje rodzinna. Przez 'razem ' mam na myśli nas i jego rodziców... Oboje pracujemy, ja zarabiam więcej od niego, ale on też nie może narzekać. Pracuję na dzienne zmiany, on na nocne, więc widzimy się bardzo rzadko. Prosiłam go wiele razy żeby zmienił prace, ale on twierdzi, że tak mu dobrze i koniec, a codziennie muszę wysłichiwać jaka ma zła prace... drugim powodem jest mieszkanie z jego rodzicami. Wiele razy go prosiłam, przekonywałam, aby się w końcu wyprowadzić we dwoje, to zawsze mnie zbywał tekstem, że nas nie stać (co jest kompletna bzdura) albo że nie zostawi rodziców samych. Nie ufa mi wcale, z każdego wyjścia z domu muszę sie spowiadać, a i tak później bedzie Foch bo nie poświęcam mu czasu. Wszystkie domowe obowiazki jak i załatwianie spraw jest na mojej głowie, on mi w niczym nie pomaga. Mamusia mu ugotuje jak mnie nie ma, zrobi kanapeczki do pracy, posprzata, pranie wstawi a on siedzi albo na telefonie albo gra na play station. Wszystkie ważne sprawy odkłada na później, czasem to czeka aż ja wszystko za niego pozałatwiam. Z seksem też jest ciężko, bo kiedy on ma ochote to mam być do jego dyspozycji 24/7 a ja po prostu czasem nie mam na to siły, humoru wiadomo jak to jest, ale on tego nie rozumie i zrobie to dla niego na siłę, byle by uniknać kłótni. Gdy próbuje z nim porozmiawiać to od razu się denerwuje, robi się agresywny (nie w stosunku do mnie, ale cokolwiek ma pod ręka to zniszczy pod wpływem emocji) a ja się boję, że jak powiem mu że odchodzę to może mnie pobić. Albo próbuje wszystkie winy zrzucić na mnie, że niby go zdradzam, bo wychodze of czasu do czasu ze znajomymi na piwko czy pizze, albo że to ja tylko siedze na telefonie, ale do jasnej cholery co ja mam robić jak on gra w play station?! Kibicować mu??? Nie wiem jak mam to zakończyć, ja już go nie kocham, nie chcę z nim żyć, bo dla niego ważniejsze jest wygodne życie z mamusia niż ze mna. Wszyscy mi wokół mówia, że stać mnie lepiej, ale nie wiem czy na to zasługuje, nie wiem czy dam radę odejść