Czy to wstyd być salową? W szpitalu ginekologiczno położniczy?

Jeśli ta salową jest najmilsza osobą na całym oddziale, sprawia wrażenie elokwentnej, jest życzliwa i empatyczna, ładna kobieta w ok 30tki. ( Podobno mama trójki dzieci- nie widać po niej) Zawsze z sercem do pacjentek ale jednak salowa.

Wstyd to kraść.

Podczas pobytu w szpitalu przed porodem była salowa mega kochana kobieta. Miło wspominam ją do dzis, pomocna i oddana.

Trochę wstyd.

Ja wolę salową niż te damy od pieciu bolesci (wielkie uczone profesorki) polozne.

Żałosna prowokacja 1/10 :(

Wcale nie wstyd. Wstyd to kraść. Baba z mięsnego w niczym nie jest lepsza

Oczywiście, że wstyd! na kafe wstydem jest pracować w ogóle, a co dopiero być salową. Najlepiej to siedzieć i pierdzieć bezrobotnie w fotel licząc na to, że Heniek weźmie jakąś dodatkową fuchę, teściowa sypnie ukochanym wnukom, bo powiem żeby babuni nie lubiły jak pożydzi no i pińset plus jest. O taaaak! Wtedy można się puszyć i pękać z dumy.

Wstyd to kraść i z doopy spaść. Ja po dzis dzien wspominal panie salowe ze szpitala, gdzie rodzilam..sympatyczne i pomocne kobiety.