Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdrada na urodziny

Polecane posty

Gość gość

Zbliżają się moje 48 urodziny. Bardzo się boję, jak je zniosę. Na początku roku wydało się, że mój mąż mnie zdradza z panienką młodszą o około 15 lat. Ich romans rozpoczął się tuż przed moimi 47 urodzinami . Tzn wtedy spali ze sobą po raz pierwszy, później do końca roku i końca romansu spotkali się jeszcze kilka razy. Dowiedziałam się o tym pół roku później z zachowanych smsów na starej nieużywanej komórce. Wygrzebałam ją przy okazji większych porządków i sprawdzałam, przed wyrzuceniem ,czy już nie nadaje się do niczego. Daty są pewne i stąd wiem ,że po spotkaniu z nią przyjechał do mnie z kwiatami, jakby nigdy nic. Żyliśmy w tamtym czasie ze sobą jak przyjaciele, nie sypialiśmy ze sobą już ze 2 lata, ale wydawało mi się to akceptowane przez męża. Jako facet 50+ mój mąż miał kłopoty seksualne i nasze współżycie wyglądało żałośnie . Rezygnowaliśmy więc stopniowo, aż daliśmy sobie spokój zupełnie. Aż tu nagle chciał się sprawdzić , zastartować jeszcze raz , cichutko na boczku zobaczyć czy coś jeszcze może. Zobaczył , sprawdził i rozstał się z tą panią. I gdyby nie ta komórka nic bym się nie dowiedziała. Nie wiem ,co dalej ze sobą zrobić. Nie nadaję się już do niczego i nie widzę przed sobą przyszłości. Nie umiem bez niego żyć a z nim już nie potrafię. Rozumiem jego motywację , tym bardziej że babka sama mu wlazła w ręce. Był łatwym łupem . Ale mimo wszystko czuję się podle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BYŁ ŁATWYM ŁUPEM??? czy ty sie czytasz? kobieto, masz za męża pszedszkolaka, którego byle sąsiadka może z przedszkola odebrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość q odpowiedzi
To z toba mu seks nie wychodzil bo mial klopoty a z ta nowa kobieta nie? Czy jak, bo nie rozumiem? Czy z ta nowa tez mial i dlatego sie to tak szybko rozlecialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą panią też miał kłopoty i tak się skończyły podboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z esemesów, cytuję " nie martw się , to się zdarza"" może tym razem będzie lepiej"" inni też mają takie problemy". Poza tym przyparty do muru skruszony małżonek potwierdził swoją klęskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 18.46. Był łatwym łupem, bo wyposzczony . Ona o tym wiedziała. A ta panienka zdobywa coraz to nowych panów . Jest z tego znana ,że żyje w wolnym związku i zmienia sobie panów. Ale ona sobie może robić, co chce. A on niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pingwinca w wolnym związku z frajerem? Współczuję, ale co komu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zamiast isc do lekarza i pogadac o swoim problemie poszedl na latwizne i sie puscil :) z nadzieja, ze z ta nowa mu bedzie stawal. A tu klapa. I co ma z tego? Dostal za swoje. Jest jeszcze bardziej podlamany bo teraz wie, ze z inna tez nie moze. Nic tylko sie upic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha ja po takiej akcji już nigdy nie dałabym mężowi spokoju ;) Codziennie by słyszał o swojej impotencji aż popełniłby samobójstwo :D Rada dla Ciebie: znajdź sobie kochanka. Masz swoje potrzeby seksualne, mąż ich nie zaspokaja, a do tego zamiast załatwić problem u lekarza to Cię perfidnie zdradził. Tego się nie wybacza. Młodszy kochanek doda Ci pewności siebie, a dzięi regularnym orgazmom będziesz szczęśliwsza, spokojna i zrelaksowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż , ja go kochałam, a miłość to coś znacznie więcej niż seks. Dla niego wyciszyłam wszystkie swoje potrzeby seksualne. Nie chcę żadnego innego. Ale jego też już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się poświęcał i szykował ci ze swoich możliwości i umiejętności prezent extra na urodziny . Chciał cię zaskoczyć i oszołomić a tu masz , prezent się nie udał i wszystko się wydało. Trochę współczucia dla faceta. Naprawdę , nie potrafisz docenić prawdziwego poświęcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj - ale wiesz, że normalna to nie jesteś? x Autorko, kreujesz się niemalże na Matkę Teresę, więc wytłumacz z łaski swojej, dlaczego nie poszłaś z mężem do specjalisty? Nie sypialiście ze sobą od dwóch lat, ale na jakiej podstawie sądziłaś, że mąż to akceptuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czuje się ,że facet nie chce pełnego zbliżenia a jednocześnie jest miły i ciepły i na przytulaniach się wszystko kończy? Próbowałam rozmawiać o lekarzu, ale widziałam, że sprawiam mu tym przykrość. Unikał tych rozmów lub się wściekał, nawet po kilka dni. Skoro to był dla niego tak trudny temat więc i ja zaczęłam go unikać i nie okazywać swoich oczekiwań. Jak się jest ze sobą kupę lat , to wiele się odczytuje z zachowania partnera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie czuje się ,że facet nie chce pełnego zbliżenia a jednocześnie jest miły i ciepły i na przytulaniach się wszystko kończy? Próbowałam rozmawiać o lekarzu, ale widziałam, że sprawiam mu tym przykrość. Unikał tych rozmów lub się wściekał, nawet po kilka dni. Skoro to był dla niego tak trudny temat więc i ja zaczęłam go unikać i nie okazywać swoich oczekiwań. Jak się jest ze sobą kupę lat , to wiele się odczytuje z zachowania partnera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie pomimo „wielu lat ze sobą” nie nauczyłaś się „odczytywać”, skoro wylądował w łóżku z inną. Naprawdę mam uwierzyć, że przez te wiele wspólnych lat nie wypracowałaś sposobu na przekonanie faceta, żeby zrobił to, co zechcesz, czyli poszedł do lekarza? Wybacz, ale moim zdaniem wcale Ci na tym tak bardzo nie zależało. Oburzyło Cię dopiero to, że przeleciał inną (młodszą) laskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i źle interpretowałam zachowanie ale , przepraszam , nas było dwoje . On też mógł coś więcej z siebie dać niż tylko uniki i wściekanie się. Nie używam " sposobów" na to, aby facet zrobił to ,co chcę . Po prostu to mówię. Dorosłego człowieka nie wezmę za rękę i nie zaprowadzę do lekarza, jeśli on sam nie chce. Napisałam już , że artykułowałam swoje potrzeby do czasu. Później dałam spokój i zaakceptowałam sytuację. A on nawet jej chyba nie "przeleciał", skończyło się na dobrych chęciach, ale nie nazwałabym tego ze swojej strony " oburzeniem".To ból tak ogromny jak nagła śmierć bliskiej osoby. Tego nie zrozumie nikt , kto tego nie przeżył. Ja go kochałam , Z mojej strony to nie było tylko przywiązanie. Ale jemu widać moja miłość tylko ciążyła ,choć twierdzi że kocha nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dla jasności - z jednej strony Ci współczuję, naprawdę. Ale z drugiej mnie wkurzasz:) Mam rozumieć, że jeśli Twój mąż miałby zawał i powiedział, że nie chce lekarza, to czekałabyś, aż zejdzie, bo „nie zaprowadzisz na siłę dorosłego człowieka do lekarza”? Wybacz, ale nie kupuję tego. Strzeliłaś focha trochę na zasadzie „na złość babci odmrożę sobie uszy”. I trochę trudno mi uwierzyć, że przez ileśtam lat małżeństwa jedynie wydawałaś z siebie komunikaty czego oczekujesz, a mężuś je potulnie realizował. A jeśli tego nie robił to przechodziłaś nad tym do porządku dziennego. Można pomyśleć, że tak naprawdę wcale Ci nie zależało na realizacji. Może teraz jest dobry moment na terapię? Skoro mąż twierdzi, że Cię kocha to chyba nie powinno być problemu z przekonaniem go do tego, prawda? Twierdzisz, że go kochałaś. I zostawiłaś go z jego problemem. Trochę słabo to wygląda... Obydwoje daliście ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało stanowczy Dziękuję ci za współczucie i szczerą informację o wkurzaniu. Nie przyrównuj problemów seksualnych do zawału, gdzie jest ratowanie życia. Tu jest zdrowy silny facet ze zdrowym umysłem, który wielokrotnie bywał u lekarzy urologa , nefrologa, ortopedy, tu nie wezwę karetki pogotowia.( ale byłby numer gdybym którejś nocy wezwała!!!!!!) Mężuś rzadko potulnie wykonywał , to co ja chciałam. Czasem robił to niepotulnie , ale się zgadzaliśmy w ostatecznym rozrachunku. To nie ja zostawiłam go z jego problemem , wprost przeciwnie. Mogłam odejść i go rzeczywiście zostawić, ale uważałam że skoro nas to dotknęło ( nas , nie tylko jego ) to my ( my) powinniśmy z tym jakoś funkcjonować. Dostosowałam się więc , decydując się świadomie na wyrzeczenia. A co miałam zrobić w takiej sytuacji? Męczyć go co noc lub rzadziej? Dobijać go ? Jak gość z wczoraj -godz 22.08 ? Na terapię nigdy nie jest za późno, ale dla nas już tak. Może ktoś inny będzie bardziej wymagający, jemu będzie na tej osobie bardziej zleżało niż na mnie ,że się w końcu zdecyduje.Jeszcze trochę lat przed nim , więc może będzie szczęśliwy. Ale już chyba nie ze mną. Zbieram siły do rozwodu, bo mąż nie chce się rozstawać i powiedział że będzie bardzo utrudniał ta sprawę. Nie wyraził zgody na rozwód bez orzekania o winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałaś mu powiedzieć, że bardzo Ci na nim zależy, że chcesz się z nim kochać, że chcesz pójść z nim do tego lekarza. Że jesteś przy nim i że razem dacie radę. Przeczekać jego wściekanie się. Kurcze, dla faceta niesprawność seksualna może być prawdziwym dramatem, my sobie z tym nie radzimy na zasadzie "no trudno, zdarza się". W ogóle sobie nie radzimy. Tak, zrobił coś głupiego i najgorsze w tym wszystkim jest to, że z inną też mu nie wyszło. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że ma teraz gigantycznego doła. Dla nas seks to nie jest to samo, co dla kobiet. Powtarzam - zrobił źle. Nie usprawiedliwiam go i nie pochwalam, ale jestem w stanie zrozumieć. Nie wiem jak zachowałbym się na jego miejscu. A za późno na terapię będzie po rozwodzie. Zrobisz jak uważasz, ale jeśli chcesz przekreślić wszystkie lata, które razem spędziliście, to widocznie nie było między Wami nic na tyle fajnego, o co warto by było zawalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie wyraził zgody na rozwód bez orzekania o winie." - jego winą jest brak w małżeństwie seksu, i ociąganie się z pójściem z tym problemem do lekarza. Na tej podstawie dostaniesz rozwód, nawet kościelny. Oboje jesteście już starzy, jednak ta sfera, jest w małżeństwie b.ważna. Może to zabrzmi dla ciebie źle, ale zapytam: jak ty wytrzymywałaś z mężem inwalidą seksualnym przez te 2 lata, i z jakiego powodu, skoro nie ma w tym związku miłości jesteś z nim nadal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
Ja swojego "zaprowadzilam" w takiej sytuacji do lekarza. Tyle, ze on mnie z nikim nie zdradzil. Okazalo sie ze jego poziom testosteronu jest za niski. Chociaz nigdy wczesniej nie bylo to sprawdzane wiec moze juz zawsze mial niski i jak sie jest mlodym to i z niskim mozna wspozyc. Nie wiem. Moj maz, pan profesor, stwierdzil, ze nie bedzie niczego bral (zastrzyki badz plastry) bo on z lekarstw tylko witamine C bierze. I zycie nie polega glownie na seksie. A Mial raptem 45 lat. Meczylam sie z tym strasznie. Czasem mialam taka ochote ze chodzilam prawie po scianach :) Nabawilam sie nerwicy i derpresji bo pomyslalam, ze lojalnosc i obietniece mnie do czegos zoobowiazuja. Kupilam sobie wibrator... Bylo to 15 lat temu...Teraz juz jestesmy starzy (choc ja wciaz mam jeszcze ochote tyle, ze juz rzadko) i nadal jestesmy razem. Tylko jakim kosztem? Nie wiem czy dobrze zrobilam. Ale inaczej chyba bym nie potrafila. Moje zycie, moje decyzje. Moze twoje zachowanie bedzie bardziej radykalne. Niczego ci nie radze. Musisz zdecydowac sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kocha go:) sex to tylko sex a miłość to aż miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.26 zaporożec to taki wibrator dla facetów?:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie chyba kochałam go za bardzo , bo nie walczyłam o swoje, myślałam tylko o nim ,że mu ciężko ,że mu wstyd, że on.............., że mu............, wstawcie co chcecie ,bo myślałam o wszystkim ,co jego dotyczyło, a nie myślałam o sobie. Kochałam go i będąc obok tyle lat byłam w stanie z wielu spraw zrezygnować . Okazało się ,że niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli kochałaś za bardzo.? I dlatego cię zdradził ? A ty kopnij go w du,,,ę , niech leci do panienki . Na pewno go uzdrowi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumowanie Malo stanowczego jest tak absurdalne, że aż nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem Mało Stanowczego- tak powinno być jak pisze, ale niestety to tylko pobożne życzenia. I jak człowiek nie chce ,to do żadnego lekarza nie pójdzie. I co mu zrobisz? Gdybym odeszła , to może by to nim telepnęło na tyle, że zacząłby się leczyć. Ale ja go tylko ugłaskałam- jaki to biedny i nieszczęśliwy. A teraz mówi- "musiałem sprawdzić." Ale niestety nie chciał sprawdzić ze mną. Nie podjął żadnych prób. Boli mnie to cholernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miedzy Wami nie było sexu wiec mąż spróbował z inną, było mineło ja bym nic z tym nie robiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×