Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jeśli jedna strona bardziej chciała ślubu,dziecka tzn.ze druga ma nic nie robić?

Polecane posty

Gość gość

Pytam Was o Wasze opinie na ten temat...jestem ich ciekawa. Znam przykłady takie jak w temacie. Np. ślubu bardziej chciała ona bo jest wierząca, jemu nie zależało na jak on to mówi papierku. Dziecka bardziej chciała ona bo ją dobrze znam i wiem że od lat ciągle myslala o dzieciach a on to taki wygodnicki. Wiem też ze ona go kocha, to widać. Powiedzcie mi, czy Waszym zdaniem to jest ok i normalne godzić się na coś a potem źle się zachowywać i tłumaczyć to: "jak ci nie pasuje to droga wolna. To ty CHCIAŁAŚ ŚLUBU". "nie będę z nim siedział, to ty bardziej chciałaś teraz dziecka" . Nie wydaje Wam się to chamstwem? Przecież dobrowolne splodzenie dziecka i wzięcie ślubu to deklaracja! Deklaracja dbałości o relację i dziecko. Nie trafia do mnie tłumaczenie "bo ona chciala". A gdzie ty byłeś, biedny misiu? Chyba on sam nie ma jaj i nie jest mężczyzna, nie wie czego chce i inni podejmują decyzje za niego a potem jest bunt ze przecież to nie jego pomysł był. I co z tego? Małżeństwo to kontrakt, umowa a nie zabawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje ale co z tego. Facet czuje sie w pulapce a nie rownoprawna osoba w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cham i prostak. Oszukał ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc tak...podłe z jego strony jest niezajmowanie się dzieckiem na które się zgodził, chyba wiedział jakie będą konsekwencje. z drugiej strony - czego można spodziewać się po kimś, kto dziecka nie chce i robi je dla świętego spokoju, ale ani go ono ziębi ani parzy? Przecież nie możesz spodziewać się, że ktoś kto do dziecka podchodzi jak do deseru po sytym obiedzie (będzie to będzie, ale w sumie to nie chce) będzie je kochać i się nim zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że to jest podłe, ale z drugiej trony nie rozumiem jak można kogoś zmuszać do czegokolwiek :/ przecież to jest poniżające dla przykładowo tej kobiety, która usilnie namawia faceta na ślub, facet mówi, że nie, jest niechętny a ona 'no weeeź zgódź się, będzie fajnie', a on 'no dooobra niech ci będzie' to samo z dzieckiem... ja bym nie mogła się tak poniżyć, w ogóle bym nie czuła radości z tych etapów w życiu. Oboje powinni chcieć równo i wtedy jest wszystko ok :) a jak jedno nie chce to odpuszczać i albo chwilę poczekać, albo szukać dla siebie innej drogi, z kimś innym. Gorzej jak np. oboje będą chcieli a potem jednemu sie odechce i stwierdza, że jednak to nie to, ze za wcześnie, że mu przeszło, wtedy to już sk... za przeproszeniem bo jest dorosłym człowiekiem i podjął decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachowanie tego faceta przed ślubem i dzieckiem już było wyznacznikiem tego jak złym będzie partnerem i ojcem. On dosłownie miał to gdzieś, to go nie interesowało tak bardzo, że nie miał związanych z tym żadnych emocji. Ktoś kto zostaje postawiony przed faktem dokonanym i reaguje złością czy zniechęceniem może z czasem pogodzić się z sytuacją i zająć dzieckiem. Ten człowiek wiedział w co się pakuje i już wtedy przyjął postawę "mam to głęboko w d***e". On się nie zmieni, a koleżanka jest sama sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie są skutki jak się ciśnie gościa wbrew jego woli. A teraz pretensja, że zebra nie jest żyrafą. On ślubu ani dziecka nie chciał, tylko jak ostatni łoś - zamiast powiedzieć to szczerze poszedł w trend "tak trzeba". Nie zależy mu ani na tym małżeństwie, ani nie dorósł do roli ojca. Widziałaś to i wbrew rozumowi postawiłaś na swoim. No to naucz się teraz z tym żyć, zamiast się łudzić i wymachiwać papierkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden face 33
Chyba juz wszystko zostało w temacie powiedziane. Moim zdaniem to widziały gały co brały ,a facet nie oszukał tylko był bierny. Owszem jest nieodpowiedzialny ,ale co z tego jak oboje się z tym męczą. Tak to jest jak się robi coś na siłę. Moim zdaniem są dwa wyjścia tj albo zaakceptują siebie takimi jacy są tj ona niech nie wymaga od niego jakiegoś mega zaangażowania w dziecko tylko niech sama wychowuje ,a on ostatecznie dopłaca się jako ojciec finansowo. Jest bierny ,ale płaci. ..albo jak to jest nie do zaakceptowania to się rozstać i szukać ojczyma który pokocha dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do ślubu to mowila mi ze on nie był nastawiony anty, sam coś przebąkiwal ale ze kiedyś tam, za rok, dwa. Dopiero jak kiedyś się rozplakala ze jej koleżanki się chwalą oswiadczynami po roku, dwóch znajomością ona ma tyle samo stażu to jej powiedział ze on przecież ma zamiar się oświadczyć i zresztą po paru miesiącach to zrobił. Chodziło mi bardziej o to ze jemu nie zależało na kościelnym tylko mógł poprzestać na urzędzie. Co do dziecka, pokochał ****ardzo po paru miesiącach od urodzenia ale nawet jak pomaga to potem jej zrzędzi i bez przerwy jej wytyka ze w domu nie ma warunków do pracy. Bo on po robocie dalej chce pracować. Typ pracoholika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż tyle dobrze, że kocha to dziecko bo na jego miejscu nie wiem czy potrafiłabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×