Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Załóżmy że zostajecie bez pracy a facet was zostawia. rodzice Was przyjeliby?

Polecane posty

Gość gość

Bo są tacy ze z otwartymi ramionami. Jak przed laty moją teściowa z dwójką dzieci przyjęli rodzice jak mąż okazał się lajdakiem. Nikt nie robił wyrzutów. A mój ojciec kiedyś jak się serio z mężem poklocolismy na amen prawie to mi powiedzial: "jak będzie mus ze musisz się kiedyś wyprowadzić a nie będziesz miała gdzie to cóż drzwi przed tobą nie zmkne, micha dla ciebie tez się znajdzie jak musi". Fajnie, co? I od razu człowiekowi raźniej, ma na kogo liczyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak, ale serio to oni kasy nie mają, więc mi nie pomogą, bo to ja pomagam im!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam faceta, rodzice nie przyjęliby mnie, jestem skazana na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjeli by mnie,ale mi duma nie pozwolilaby na powrot i siedzenie im na glowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by na pewno przyjęli, bez problemu. Ale długo bym tam nie wytrzymała :-) Nie to że są źli, ale lubię moją niezależność i lubię być u siebie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjęliby mnie, ale nie zostawiłabym swojego mieszkania. Gdybym straciła pracę, to na pewno do czasu znalezienia nowej wspomagaliby mnie finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjęliby mnie. Myślę że dobrze mieć takie poczucie :) choćby na parę dni się zatrzymać i od razu szukać wyjścia z sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja byłabym na lodzie. Ojciec nie żyje a mama mieszka 3 tyś. km ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez problemu, mam w nich duze oparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjęliby, ale nie mam pojęcia po co ja bym miała do nich jechać? Jakby męża meteoryt rąbnął i by mu się zechciało "nas zostawić" to droga wolna, pakuje walizki i jedzie, ja ewentualnie potem sprzedam mieszkanie i mu jego część wypłacę. A co do pracy to tu, gdzie mieszkam nową znalazłabym raczej szybko, jakby co to trochę oszczędności też jest. A w mieścinie w Polsce B u rodziców to nie wiem co bym miała niby robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musiałabym i nie mogła (w sensie nie chciała). Tak się robi jak ma się 20 lat, a nie jak jest się dorosłym. Mam kilka tys.oszczędności, dom do podziału i nie musiałabym wracać do mamy i taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie jak gosc nademna ale gdyby dalej teoretyzowac to raczej ni mam szans wrocic do rodzicow bo obydwoje nie zyja , bardzo mlodo zmarli a ja cale zycie uczylam sie radzic sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice nie zyja. Nie mam rodziny tylko dwojke rodzenstwa ktorzy tez musza sobie rdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że by mnie przyjęli, jeszcze by się cieszyli, ale ja bym nie chciała. Zrobiłabym wszystko by stanąć na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że tak i bardzo by mnie wspierali. Jak zawsze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, oczywiście, że by mnie przyjęli(gdyby żyli).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×