Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pijący mąż.

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Jestem 6 lat po ślubie cywilnym, mamy 5 letnią córeczkę. Mąż od początku lubił sobie wypić, ale od dłuższego czasu nie ma dnia, żeby nie był wypity. Ciężko pracuje i twierdzi, że mu się należy. Moje groźby rozstaniem nie działają, dlatego już się nie odzywam, nie wtrącam. Chciałabym odejść, mam gdzie, pracuję. Ale jednak brak mi odwagi. Robimy remont, córka jest bardzo za tatą i jestem w kropce. Po odejściu pewnie bym żałowała, ale z drugiej strony jest mi tak źle w tym związku i chciałabym w końcu zacząć żyć. A nie wiecznie pod jego dyktando, ja nawet nie mogę nigdzie wyskoczyć, nawet z nim nie wychodzę. On woli pić dzień w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję męża alkoholika, to totalna klęska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namów go do terapii. Może da się uratować wasze małżeństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponowałam terapię wielokrotnie. To stwierdził, że on nie ma żadnego problemu, tylko ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre :( A powiedz nie masz wsparcia w bliskich? Może oni wpłyneliby na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sam nie podejmie decyzji żeby nie pić to nikt inny go do tego nie zmusi. Żadna terapia, prośby, groźby nie pomogą. Alkoholik musi sam chcieć przestać pić. Może AA go obudzi? Ale oni też cudów nie potrafią robić. Chce pić to będzie pic aż do śmierci. Ty tego nie zmienisz. Odejdź póki nie jest za późno, bo zniszczysz sobie i dziecku życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wsparcie w bliskich, rozmawiali z nim, nic nie dało. Darł się tylko na mnie, że mówię pewne rzeczy innym. On noe widzi żadnego problemu. Dlatego postanowiłam się nie wtrącać, robić swoje i nie zwracać na niego uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, odejdź od niego być może podziała to na niego a jak nie to trudno przynajmniej będziesz spokojniejsza. Sobie przecież nie masz nic do zarzucenia. Dbaj o siebie i o córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty glupia! Marnuj swoje zycie dalej - corka wiecznie z mamusia nie bedzie ale skoro remoncik taki wazny to siedz z pijakiem! Tylko poszukaj drugiego etetu bo przy codziennym chlaniu niedlugo misio straci robote a przeciez na wodke bedzie musial mu ktos dac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trwam w takim związku .Od 20 lat pije .Nie pomaga żadna terapia.Zdecydowałam się na rozwód ,czekałm za długo.Niech nikt nie popełni mojego błędu.Życie można przeżyć bez upokorzeń i stresu.Ja zrozumiałam kilka lat za póżno.Ale...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie alkoholik zostawił bo go nie szanowalam, potrafił zamiast ze mną nocowal spędzić to iść do znajomych i pić i odszedł bo nie byłam dobra i nie szanował am go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×