Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz neguje wychowanie dziecka robi wszystko na przekor zero zainteredowania

Polecane posty

Gość gość

Powiedzcie czy to jest normalne??? Mam meza dwojke dzieci. Starsza corka nie sprawia problemow,w szkole ok. Ale mlodszy ledwo nadrabia material. To ja go pilnuje zeby zrobil lekcje(nie robie ich za niego zeby ktos tak nie pomyslal) ale gonie go do nauki,przypominam o powterzeniu materialu itp. Jest niezorganizowany imysle ze to glownie przez meza. On malo sie intetesuje szkola syna. Nie sprawdza mu zeszytow,nie goni do lekcji Malo tego pozwala mu w tygodniu grac na komputerze i pleyu( ja mu pozwalam tylko w piatek i sobote) siedziec ba telefonie wieczorami a mlody to wykorzystuje. Kiedy mnie niema w domu po poludniu to ja wiem ze syn korzysta z przywilejow jakie daje mu tata. Zalapal juz kilka jedynek. Maz nawet nie zna planu lekcji syna zeby wiedziec kiedy konczy, jakie ma oceny nawet go to nie interesuje. Dzis syn mial duzy test z angielkskiego, maz nawet nie jest zainteresowany jak mu poszlo. Nic zero zaintetesowania. I tak wychowuje wlasnie syna wbrew temu co ja robie. Czy ja przesadzam??? On swoje a ja swoje. Dochodzi do tego ze mlody sie cieszy jak mnie niema w domu bo wtedy ma luz. A ja wycjodze na ta najgorsza. Zaznacze ze nie karze mu siedziec calymi godzinami nad ksiazkami, ale ze na inne rzeczy ma pozwolenie dopiero po lekchach i nauce. A maz uwaza odwrotnie ....ech.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo ale mój mąż choć interesuje się szkołą dzieci zawsze pyta co w szkole i chetnie słucha,, ale ingeruje w ich wychowanie, maż pracuje w tygodniu na wyjezdzie przyjeżdza na wekendy i wtedy sie zaczyna, wiadomo 3 synów mamy to nieraz potrzebują ojcowskiej dyscypliny, jak mąż przyjeżdżą to opowiadam cały tydzień nieraz na nich skarżę i chcę by maz ich jakoś łagodnie ukarał to maz przy nich na mnie krzyczy od czego ty jesteś co z ciebie za matka ze dzieci nie umiesz wychować, mówi że nie po to przyjeżdza do domu by mnie wysłuchiwać, dzieci wtedy przy nim robią co chcą mnie nie słuchają bo wiedzą że maż im pozwoli, ja jestem zawsze zła a maż to cudowny tatuś, oprócz tego to maż ich bardzo kocha i jest dobry dla mnie, ale tydzien w tydzien są kłótnie o wychowanie dzieci, sa straszne bałaganiarze nic mi nie pomogą a maz tez im na to pozwala i kiedyś przy nich mi powiedział że on na to nic nie poradzi jak ja nie umiem sprzątać bo krzyczałam by posprzątali swoje pokoje , ale to ic starszy podpala ma 18 lat i maż tylko raz mu coś powiedział i na tym się skończyło bo on nie chce wstrzynać awantur tylko odpoczać jak jest w domu, ostatnio to nawet jestem szczęsliwa jak gon ie ma a jak jest to marzę by jak najszybciej wyjechał, tak że ty masz rację, rodzice w wychowaniu dzieci powinni mówić jednym głosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka sytuacja z wczoraj. Mlody siedzi na telefonoe wieczorem i w koncu mowie mu ze ma to odlozyc juz po raz kolejny. Maz widzi ze sie zaczynam denerwowac i mowi mi przy nim : no daj mu pograc,juz nie badz taka. Boze.... zaznacze ze dwie godzinu juz siedzial nad tym telefonem i gral. Albo wracam z pracy po poludniu i jak maz ma wolne to co zastaje? Syna przed komputerem a tatus ma swiety spokoj. Dzis dostal brak zadania w szkole. I syn na mnie bo nie sprawdzialam mu zeszytow. No ludzie. Pomine juz fakt ze to jego obowiazek jest pilnowanie swoich zadac ale prosilam meza zeby go jeszcze spraedzik jak sie pakowal( 4 klasa syn ledwo nadrabia material jeszcze sie nie wdrozyl w tyle nauki a wierzcie mi ze jest tegi multum,nie to co 1-3) to mowie do meza ze jak go sprawdzal to czemu tak niedokladnie....i znowu klutnia. Naparwde kuzwa 3 dzieci w domu. Czy da sie cos z tym zrobic jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×