budżetówka powinna być zwolniona z podatku dochodowego

to że tak nie jest to jeden z powodów dla którego rozdyma sie pustą biurokracje. to kasa z podatków która idzie na wysokie urzędnicze pensje które wracają jako podatek. im wieksze pensje tym wiecej wypranych przez rzad pieniędzy

No tak, ale zaraz lewactwo będzie krzyczeć, że to nierówność (bo czemu jedni płacą, a drudzy nie) i niesprawiedliwość społeczna. :O

de facto wygląda to tak, ze wpływy z podatków idą na obsługe róznych instytucji z pracowników których państwo ściąga ten sam haracz po raz kolejny. przykład. przysłowiowy 1 grosik dla jadzi niech se jadzia ... powiedzmy że jadzia zajmuje sie jakimis niezbędnymi dla funkcjonowania społeczeństwa rzeczami: jest trzecia sekretarką wojewody czy cos takiego. pa ństwo bierze na nia od obywateli jeden grosik, którym opłaca jej pracę. następnie ściąga z nbiej podatek. to przewał

Dochodowy w ogóle powinien zostać zlikwidowany.

a troche tego jest. szkoły urzędy urzędy obsługujące urzędy policja wojsko szpitale lekarze . to w c***j pinindzy

w to nie wnikam to nie jest takie proste w przeciwieństwie do obciążania budżetówki podatkami.

Ale weźmy takie "ubezpieczenie zdrowotne" komuś kroja przez 30 lat kase na ubezpieczenie zdrowotne. koleś raz zachoruje zwolnią go z pracy i sie okazuje ze nie mozer byc leczony bo...i tu uwaga: NIE OPŁACA PAN SKŁADKI ZDROWOTNEJ:D powiedzmy że ma te średnią pensje krajową albo nawet i 2 tysie na miesiąc z czego co miesiąc jepia mu 600 zł. 600x12mscx30=216 tysięcy złoty...koleś nie ma prawa do świadczeń lekarskich:D

czyli wychodzi na to że kooorfa 30 % czasu pracy spędził na zwolnieniach lekarskich. bagatela 9 lat:D

ciekawie również wygląda tu kweestia terminologii. z mojej wiedzy wynika, ze ubezpieczenie to składka na wypadek jakiejś losowej okoliczności w tym przypadku choroby bądź wypadku. niestety jak sie ma ciężki wypadek to sie przeważnie traci prace. raz takiego wyleczą a później co? musisz zapiertalać zebyśmy cie leczyli na grype? kooorfa to jakiś absurd. najbardziej mnie wkooorfiają piguły w recepcjach z tym swoim koorfa nieodłącznym "jest pan ubezpieczony?"

koorfa nieważne ze ktos wyjepał 1/3 swoich życiowych dochodów na ewentualne leczenie. ważne ze jak zachorował to juz nie jest ubezpieczony i zdaniem piguł jego podatkiu przepadły na opłacanie czasu jaki poświecają na informaowanie ludzi że nie mają prawwa do leczenia. kooorfa zabić to za mało

mi z zusu przyszło że mam 30 tysięcy na jakimś ich koncie. to też ciekawa definicja własnosci. niby mam przysłali mi pismo ze mam nawet sie zdziwiłem że aż tyle mam ale to są pieniądzy chyba bardziej niż wirtualne

ubezpieczenie społeczne bezrobotnych. to straszne ilu bezrobotnych przpija swoje ubezpieczenia któ¶e otrzymują z PUPu...równie wielu widzialem u lekarzy. kolejki meneli czekające na recepte po spirytus salicylowy...

jest tu ktoś?