Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natka9797

O co mu chodzi?

Polecane posty

Gość Natka9797

Nie sądziłam, że kiedyś będę potrzebowała pomocy na jakimś forum, ale stało się. ☺ postaram jak najlepiej przedstawić zaistniałą sytuację. Mam "przyjaciela" znamy sie od ok 3 lat. Praktycznie od początku mieliśmy bardzo dobry kontakt. Po kilku miesiącach znajomości zaczęło sie, najpierw wspólne spacery. W nocy wymykałam się zęby sie z nim spotkać. Chodziliśmy wtedy przez całą noc podziwialiśmy gwiazdy, ogolnie to spędziliśmy wiele romantycznych chwil xD tematy nigdy nam się nie kończyły. Inni ludzie zaczęli podejrzewać że pomiędzy nami jest coś więcej, tylko my wszystkiemu zaprzeczaliśmy. Z czasem nasze spotkania przerodziły się w coś więcej. Zaczął mnie przytulać, całowaliśmy się, byłam ciągle podekscytowana jak miałam się z nim spotkać. Tak wszyscy pomyślą że pewnie zostaliśmy parą i wgl Love story. Nie. Nie było tak. Ja ciągle wypierałam że coś do niego czuje, on mam wrażenie robił to samo. Oboje byliśmy zbyt dumni żeby sobie coś wyznać. I tak trwało to kilka miesięcy, chodzenie za ręce itp. Ale równocześnie opowiadalismy sobie o chłopakach którzy mi się podobają, a on o dziewczynacah i dawalismy sobie rady w tej sferze. Po jakimś czasie ta relacja zaczęła mnie męczyć, po prostu zaczęło mnie to wszystko wkurzać. Zakończyłam to. Nie mieliśmy kontaktu przez parę miesięcy, brakowało mi go ale było to do przeżycia. Bo wiedziałam że nic do niego nie czuje tylko jestem bardziej uzależniona od tych spotkań. Myślałam że to koniec. Jednak nasze losy znów się spotkały. Na początku lata znów że sobą zaczęliśmy rozmawiać, nie trzeba się domyślać że wszystko co było między nami znowu powróciło. Jednak ja już miałam na to inne patrzenie. Dawałam mu do zrozumienie, że mnie już nie obchodzi taka znajomość bez zobowiązań. Dochodziło do mnie że coś do niego czuje. Czułam sie przy nim jak z nikim innym. Mogliśmy rozmawiać godzinami. Znowu mnie przez cały czas przytulał, dotykał. Mówił mi że jestem wyjątkowa i że uwielbia spędzać że mną czas. Ostatnio jednak coś się zmieniło był strasznie ostry. Gdy przyszłam do domu zaczęłam płakać, bo ta sytuacja była dla mnie śmieszna, bo nadal nic sobie nie wyjawiliśmy a zochowywaliśmy się jak para, a nie potrafiłam mu nic wyznać dlatego że czekałam na jego krok. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mu że coś do niego czuje. A on.. on powiedział że naprawdę uwielbia spędzać że mną czas, chce się o mnie troszczyć ale nie będziemy parą. Że z nim może jest coś nie tak, ale on nie potrafi się zakochać :))) ludzie o co mu chodzi??dlaczego zachował się w taki sposób. Jescze mi powiedział o takiej jednej sytuacji i powiedział że był o mnie zazdrosny i wgl. Dlaczego?? Skoro nic do mnie nie czuje?? Dal mi kosza i wiem ze to już koniec. Ale chce wiedzieć co nim kierowało? Dlaczego chłopcy są tacy głupi. Teraz znów nie będę miała z nim kontaktu przez parę miesięcy, z powodu tego że wyjechał za granicę do pracy. Może to i lepiej bo nie mam ochoty póki co na niego patrzeć :(( czuje się winna za to że coś do niego poczułam ale kurde czego on się spodziewał po takim traktowaniu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic No1
Po prostu czuł inaczej niż ty, a wasz brak rozmawiania o detalach spowodował nieporozumienie co do intencji. Wszystkie nieporozumienia na świecie wynikają z jednej z dwóch przyczyn - ego lub nieporozumienia. W skrócie - nie podziela twojej wizji, więc możecie albo wyprowadzić kompromis albo to skończyć. Możesz też w tym trwać na jego zasadach, ale oboje wiemy, że będziesz się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×