Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie pomogłam mu

Polecane posty

Gość gość

Rozstałam się z facetem, nie ważne dlaczego itd. Poprosiłam raz o spotkanie po fakcie, odmówił argumentując to tym, ze może ale nie musi. Zadzwonił dziś i prosił o pomoc. Odmówiłam. Postąpiłam słusznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy o co prosił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieważne o co, olał ja kiedy ona prosiła o coś, Wiec dlaczego miała mu pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dobrze zrobiłaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A inni jak sadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś. Skoro olał Cie gdy chciałaś się spotkać... A teraz przyszła koza do woza, jak ma problem to sobie przypomniał o Tobie. Niech inni mu pomagają. Ty już się nie odzywaj, urwij kontakt, przynajmniej zachowasz twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to była jakaś błahostka, na zasadzie, ze szukał jelenia to dobrze, ze odmówiłas. Ale jesli byłaby to sprawa życia i śmierci to lepiej spróbować pomoc, niz potem sobie wyrzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ma swoje standardy postępowania bez względu na zachowania innych osób. W tym przypadku zachowałaś się tak jak on, czyli jesteście siebie warci albo niewarci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się ze zrobiłaś dobrze, tez bym odmówiła pomocy, tym bardziej ze on nie chciał zeobic czegoś dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie była sprawa życia i śmierci, gdyby wylądował w szpitalu to nie odmówiłabym pomocy, ale to było zupełnie coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłaś jak chciałaś. Ale ostatecznie tym zamknęłaś sobie drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamknęła sobie drzwi? Acha to ona miała za jaśnie Panem biegać, pomagać? a on ją wcześniej olał, kiedy był potrzebie to sobie nagle o niej przypomniał...teraz to ona powinna mieć go w d... E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś! Kodeks Hammurabiego górą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
A Papiez nasz mowil zeby okazywac milosierdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeżeli jej zależało i liczyła na powrót, to teraz swoim zachowaniem ostatecznie wszystko pozamiatała. Jeżeli ważniejsze było dla niej to, żeby się odegrać (strasznie to niskie) to sorry, ale trzeba ponosić konsekwencje swoich wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liczyłam na powrót, ale to zanim on mnie olał. Po tym jak mnie potraktował po mojej prośbie to on zamknął sobie furtkę, nie ja. Przejrzałam na oczy, po prostu z natury staram się pomoc innym jak mogę, ale czemu mam pomagać komuś kto twierdzi ze jestem dla niego nikim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.20 dokładnie, tak trzymaj! Nie bez powodu też się rozstaliscie, pewnie koleś coś nawywijal. Nie płaszcz się i olej go totalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×