Taka jest prawda .

Upijanie się i przypalanie zielska pogarsza koncentrację oraz upośledza oraz funkcjonowanie mózgu .

Prawda jest taka ze opicie sie przykladowo raz w tygodniu na imprezie spowoduje polepszenie samopoczucia niz calkowita abstynencja od alkoholu.

Bez ostatniego "oraz".

Tak , jasne . Obserwuje wiele osób co ciągle chleją na imprezach i dostrzegam od dłuższego czasu iż są strasznie otępiali . Więc czy zamiast popracować trochę nad sobą to lepiej być szczęśliwym kosztem naszego umysłu i wątroby ? Hmm?

Do 19:35 Sam wiem po sobie ze jezeli raz na jakis czas nie wypije alkoholu to samopoczucie sie pogarsza.Wypicie powiedzmy kilku piw raz na dwa tygodnie powoduje reset i zmniejszenie stresu. Zreszta wiem jaki bylem kiedys gdy imprezowalem i popijalem a wiem jaki jestem teraz gdy robie to bardzo rzadko.

Mentalnosci wielu ludzi nie da sie zmienic.Kto pije i uzywa , nadal bedzie taki sam , a kto madrze i zdrowo zyje nie zmieni swojej drogi.To jest tylko kwestia charakteru kazdego czlowieka i jego przyzwyczajen.

Ma to sens .

Wiesz organizm czlow. w niewielkich ilościach sam produkuje alko. Bo właśnie w niewielkich ilościach nie jest szkodliwy , człowiek czuje się rozluźniony i lepiej funkcjonuje następnego dnia . Bo czy lampka czerwonego wina dziennie może szkodzić? Chyba taniego to tak ;-) Albo takim którzy po lampce sięgają następna i jeszcze jedna a to jest najprostsza droga do uzależnienia. Co do palenia to napewno to ma jakoś skutek . Takie papierosy np równiez przyczyniaja się do chorób a zielsko podobno teraz leczy...więc to zależy też ile kto pali i jak często ;)