Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znacie kogos kto nie ma jeszcze 40 lat a juz ma szczękę albo mostek?to patologia

Polecane posty

Gość gość

uwazam ze w takim wieku do 40 lat to tylko patologia ma taki problem z zebami ze juz musi miec szczeke lub mostek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze w takim wieku do 40 lat to tylko patologia ma taki problem z zebami ze juz musi miec szczeke lub mostek wystarczy wypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patologia to chodzić bez zębów i miec pustkę w głowię jak autorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam sporo takich osób, ale ja to jestem akurat stomatologiem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka idiotka nieznająca realiów dentystycznych 30 lat temu. Plomby światło i chemoutwardzalne weszły do uzytku niecałe 25 lat temu. Wcześniej były cementowki i algamaty, a znieczulenie podczas zabiegu w szkole, to była abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa w wieku 40 lat miała kilka zębów, jak to określiła 20bycia w ciąży zrobiło swoje rok po roku w ciazy, nie odzywiala się dobrze to mówiła,że mogła w pewnym momencie sama wyciągać sobie zęby i po ostatnim dziecku w wieku 43lat założyła proteze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 lat bycia w ciazy */ miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem przed 40stka i nie mam kilku zębów jestem patologią, bo od 20 lat biorę sterydy i silne leki na moją przewlekłą chorobę, które zniszczyły mi zęby i kości też, bo mam osteoporozę. pozdrawiam nie patologie, ktora miała szczescie życ w zdrowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma tyle wiedzy na temat patologii ę się biedna pogubiła w temacie.Szok,być aż tak głupią żeby nie wiedzieć że brak zębów to niekoniecznie zaniedbanie a słaby stan zdrowia,przyswajania wapnia/odwapnienie,przebyte choroby,często ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam, moja mama. Ma protezę czesciowa od dawna, słabe zeby odziedziczyłam po niej. to, ze ja nie mam ubytków, zasługa tego, ze mama chodziła ze mną do dentysty i leczylysmy nawet moje mleczaki i tego, ze były juz lepsze metody. Wyobraź sobie autorko moja mamę, gminny gabinet x lat temu i metody jakimi leczono, moze cos zrozumiesz:-/ a co do patologii - niestety, ale jak sie nigdy nie było u dentysty oraz nie myje sie zębów, to nic dziwnego, ze nie maja jedynek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam jeszcze 40 lat, a mam 2 implanty. Po prostu nie urosły dwie 2 i już. Taki genetyczny prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 45 lat i brak 8 zębów, kiedyś do dentysty były zapisy i ogromne kolejki i robienie zęba rozłożone na 3 wizyty, poszłem rozwiercila kilka zębów na raz choć była tam mikro plamka, potem dentystka na pogrzebie, na urlopie, na chorobowym, mi też coś wypadło, wakacje itd pląby wypadały po paru dniach a po pół roku trzeba było wyrwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 50 lat,brak dwóch siódemek. Reszta piekna,rowniutka i zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 41 lat i most na implantach, ale chyba raczej patologią nie jestem skoro mnie stac na implanty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazac mozesz co chcesz, ale dlaczego ja musze czytac te bzdurne twoje wypociny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam juz 9 zebów, a zaraz kończe 40 lat. Głowna przyczyna to dentofobia, przez kiedys- b słabe znieczulenia i sprzęt. Teraz mi dentofobia juz przeszła, bo nie czuje nawet wyrywania, a kiedys wyłam przy borowaniu nawet mając znieczulenie, swoja droga czy ktos wie dlaczego? Do tego u mnie w rodzinie dosc słabe zeby, moja matka przez 50 juz straciła wszystkie, przez paradontozę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wtedy gdy patologia ma zdrowe zęby? : O Hahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 22.41 Ja mam 37 lat. Zęby niestety bardzo podatne na próchnicę, które zaczęły się bardzo szybko psuć więc zaznałam uroków opieki dentystycznej zanim dentyści się sprywatyzowali. Powiem Ci, że to zadna fobia, tylko uzasadniony i racjonalny strach przed bólem i kompetencjami jak u kowala w średniowieczu. A te ich znieczulenia po prostu nie działały. Dlaczego? Za mała dawka, kiepski lek, nueumiejętne zrobienie zastrzyku (kluczowa sprawa) lub wszystko po trochu z wymienionych. W państwowej przychodni byłam histertczką, która wyje bez powodu, parę lat później w prywatnym gabinecie już nie "histeryzowałam".. Podsumowując. Pokolenie 40 latków ma jak najbardziej powody do trwałej fobii. Ci którzy nie mają, to albo silny charakter albo super zdrowe zęby z natury i brak kontaktów z konowałami w dzieciństwie i młodości.. A starszym ludziom z pokoleń 50+ to już w ogóle się nie dziwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki hit jak leczenie kanałowe w przychodni z nieoczyszczonymi kanałami - poprawiane prywatnie. Jak ktoś pisał rozgrzebywanie zębów, następna wizyta bóg wie kiedy jak się dopchasz już u kogo innego, kto nie wie co robić. Przeglądy dentystyczne w szkole i takie kwiatki jak rozwiercenie zęba, założenie lekarstwa, ani słowa co się zrobiło - skąd dziecko ma wiedzieć, że to nie jest kompletne leczenie. Brak kontynuacji leczenia w szkole ani informacji dla rodziców, mojej kuzynce tak dwa zęby popsuto, a co ciekawe miała swojego dentystę, tylko zanim poszli z nią to minęły miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś na pewno masz rację, ja podejrzewam, ze pewnie jednak lek sie zmienił, bo chodziłam tez prywatnie np. 20 lat temu, i jak robił mi to znieczulenie, to gęba zdrętwiała strasznie, ale jednak czułam. Wprawdzie teraz czesto się wkłuwaja np. we dwa miejsca... no i ja chodziłam do dentysty który jak sie okazało był taka b pomoca dorazną, nigdy nie leczył , tylko albo plombował, albo wyrywał, teraz wiem ze te zęby obecnie na bank byłyby do uratowania, nigdy tez nie miałam robionych zdjęc rtg.. a najlepsze jak kiedys poszłam na NFz bo byłam bez kasy, ząb strasznie bolał, i baba mi tylko odrobine znieczuliła. Wyłam w tym gabinecie, a najlepsze jak mówi do asystentki- musze oczyscic kieszonke, ta z całej siły mnie chwyciła żelaznym usciskiem za głowe, i baba mi cos robiła co tak koszmarnie bolało, ze darłam sie, ze az gosc wyszedł z poczekalni podobno. ząb został zatruty, ale to był dopiero początek koszmaru. miałam juz nieraz zatruwane zeby, i dzieki znieczuleniu nie bolało jak juz opusciłam gabinet. a wtedy... doszłam do domu i mnie tak chwycił ból, ze zrozumiałam co oznacza powiedzenie chodzic z bólu po scianach. Wzięłam 3 paracetamole, nie działały, połozyłam sie, ale nie dawałam rady lezec. Zaczełam łazic tak szybko w kołko po pokoju trzymając sie za głowe, raz z jedna, raz w druga... Brawo NFZ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małolaty tego nie zrozumieją, szkoda, że nie mogą spróbować tego co my, to by zobaczyły patologię I wszystkie gwiazdy;) A co do znieczulenia, to po przełomie, to sporo dentystów priv też była kiepska, u mnie trochę trwało aż znalazłam dobrego. Czyli zarówno leki jak i technika była, tylko zanim się przeszkoli wszyscy, to na rynku było pełno konowałów. Część się nie nauczyła nigdy I został I'm NFZ lub dużo mniej pacjentów niż wziętym dentystom. Teraz rynek weryfikuje wszystkich, nadal są lepsi i gorsi, ale poziom jest bardziej wyrównany. W każdym razie ja się przeprowadzam co 2 lata i nie mam problemu ze znalezieniem stomatologa. Nie idę do pierwszego lepszego, tylko z polecenia albo na podstawie opinii w necie i ostatni raz źle trafiłam jeszcze w latach 90tych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×