Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ja jestem jego wymarzoną on moim niekoniecznie

Polecane posty

Gość gość

Tak czuję. Dobrze mi z nim, kocham go, ale nie czuję, że to mężczyzna mojego życia. On ma niestety inaczej i to widać że mu ogromnie zależy, zrobi dla mnie wszystko, bardzo przeżywa kłótnie, przyjeżdża z daleka ciągle na spotkania, robi prezenty, wspiera, etc etc. Mówił też nawet nie wiesz jak silne są moje uczucia do Ciebie i że dla niego jestem tą jedyną. Co robić w takiej sytuacji? angażowac się do reszty w ten związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty sama to musisz wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij jak najszybciej bo go skrzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest tak, że go nie kocham. I na pewno bym nie zdradziła. Zastanawiam się, czy zawsze w udanych związkach musi być tak, że obie strony są bardzo mocno zaangażowane. Ja jestem zaangażowana, ale po prostu nie tak mocno jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I też ból mi sprawia myśl o rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostaw go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest dowod na glupote kobiet - musza pytac innych o zdanie o wszystko, jakby byly malymi dziecmi. jak moga takie osoby w ogole podejmowac decyzje? gdzie tu ta rowna inteligencja? do tego jak widac gdy mezczyzna sie stara i okazuje emocje to kobieta sie wycofuje. najwazniejsze miec na was wyje... bo wy nienawidzicie milosci, tylko zlosc i chlod, tego pragniecie mimo ze ciagle pier... o tym ze "chcemy byc kochane". nie zawracaj mezczyznie tylka bo tylko mu z zycia zrobisz smietnik glupio p*****lac ze go kochasz. zadnej milosci z twojej strony nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem mu trochę przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak długo jesteście razem i po ile macie lat? Pytam, bo takie sprawy nie są stałe. W czasie związku wręcz bardzo często zmieniają się uczucia i nastawienie ludzi - starzejemy się, dorastamy. Czy się angażować to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, ale bierz pod uwagę, że nie zawsze będziesz tą wymarzoną a role mogą się za np. rok odwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rok, on 27, ja 26. Nie wygląda na to, żeby osłabło. 10:12] Przepraszam, ale to co mówisz, to jedne wielkie schematyczne pierdoły. Nigdzie nie napisałam, że jestem wobec niego chłodna i że lubię facetów, którzy uczuć nie okazują - wręcz przeciwnie, źle i mało bezpiecznie się czuję przy takim typie mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz z reguły jedna strona jest bardziej zaangazowana i jak słusznie ktoś zauważył,później się to trochę jednak ochładza:) . Ważne czy Ty go również wspierasz i jest jednak wymiana,zaangażowanie z obu stron,nawet jeśli ktoś stara się bardziej. Niektórzy tak mają,sacopiekunczy,emocjonalni itp. Sama mam takiego mężczyznę:). Jest bardziej otwarty ode mnie i po prostu tak ma,że lubi pokazywać że dba o kogoś i mu zależy. Ja się odwdzięczam ale mam już inny charakter:). Inna sprawa czymndla ciebie jest miłość,jak ja rozumiesz. Amok,emocje,silne uczucia,motylki i tak dalej czy OZE spokój,bezpieczeństwo ale i tak chemia. Czego właściwie szukasz w związku. Na to sobie odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:32 Ja się odwdzięczam, chcę dla niego jak najlepiej, równeż go wspieram. Właśnie sama nie wiem, jak rozumieć miłość, gubię się trochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A byłaś w nim zakochana czy z czasem go pokochałas, takim spokojnym uczuciem, bez motylkow w brzuchu i wielkiej namiętności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To drugie. Ogólnie to on pierwszy zwrócił na mnie uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to tak jak u mnie. Dopiero po 2 latach zaklikało:). Miałam czas ,że myslalam- no ale kurde,jak to tak. Nie ma szału,nie ma silnych emocji,nie ma wrażeń z kosmosu,motylków. No gdzie to uczucie? Tym bardziej,że dotychczasowe związki były burzliwe. A jest i to baaardzo dużo. Tylko inaczej. Ja musiałam się przyzwyczaić do tego inaczej również. Sądziłam,że skoro tak,nie ma tego co wyżej,co zawsze,to ja go może nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdadoajfoajfa
Kobiety są niezwykłe, zawsze tak jest. Facet jest dla Ciebie za dobry. Ty potrzebujesz bad boya, żeby czasem Cię szarpnął i zapewnił ci emocjonalną huśtawkę. Jak dla mnie jesteś niedojrzała i prawdziwa miłość to nie są ciągłe emocje i ekscytacja. Prawdziwa miłość to poczucie bezpieczeństwa, zaufanie i świadomość, że można na tej drugiej osobie polegać w każdej chwili złej i dobrej. Pozdrawia mąż i ojciec 2 dziewczynek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, ja już dziś nie wątpię, że coś do niego czuję. Ale czasem myślę, że ja mam taki charakter, że to ja musiałabym "zdobyć" faceta, żeby no właśnie... jakoś to inaczej czuć. W sensie ja musiałabym zwrócić na niego uwagę, a nie że ktoś pierwszy na mnie a ja poczuła coś po czasie. I tu o to chodzi, tylko - dlaczego to ma być bardziej wartościowe niż to, co mam? bez sensu to zupełnie. Nie widzę powodu, dla którego miałoby tak być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już napisałam że nie chodzi o emocje i bad boyów, takich facetów to ja się wręcz boję i okropnie z nimi czuję, miałam przyjemność mając 16 lat być na paru randkach z takim i podziękuję nie mam zamiaru kolejny raz czytać takich wypowiedzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksdadoajfoajfa
to co piszesz, potwierdza, że jesteś niedojrzała:) to nie jest żaden zarzut tylko stwierdzenie faktu:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam dużego doświadczenia w związkach. Mam za sobą tylko jeden. Może nie jestem gotowa na coś stabilnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale podejrzewam, że może pragnę czegoś, czego nie jestem w stanie jeszcze zidentyfikować. Nie chcę jednak przez to kogoś zranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest niedojrzala, moze nie chce powaznego zwiazku, nie kazdy musi w takim byc i o niczym to nie swiadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jeśli nie wiesz czego chcesz, powiedz mu to,niech on podejmie decyzję co z tym zrobić dalej. Rozmawiajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli brakuje Ci tych motylkow, tego szaleństwa, namiętności, myślenia o kimś non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebujesz poczuć odrobinę zazdrości, wyobraź sobie że się rozstajecie, ty się cieszysz, on płacze w poduszke i 3 lata zapomina o tobie, ty to wiesz podświadomie i przez to jest mało atrakcyjny, możliwe że niedługo jaja mu urosną i wtedy poczujesz to coś, że inna może go mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze kobieta bedzie miala lepiej w zwiazku, w ktorym to facet kocha bardziej. Dobrze jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i mi brakuje tych emocji. Tutaj w tym związku nigdy ich nie było. Ale czy to ejst warte tego, żeby niszczyć wartościową relację? nie chcę w pogoni za czymś co niekoniecznie jest ważne stracić czegoś ważniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, zazdrosna o niego nie jestem. Ba, ja sie go nawet zbyt pewna czuję. za to on bywa o mnie zazdrosny. Myślę więc, że on ma cały pakiet emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczysz sama sobie . Nie potrzebujesz niby bad Boya i nawet w to wierzę,świadomie nie. Ale potrzebujesz adrenaliny i emocji. Sama piszesz, musisz "walczyć" , zdobywać, starać się ,musi być trudno. I owszem, nie oceniam, ale to nie jest dojrzałe. Co nie oznacza,że nie możesz tego nie chcieć i tego szukać. Możesz. Każdy sam odpowiada za siebie,szuka tego co mu w tej chwili potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×