miłość od pierwszego wejrzenia i walka o nią.

Witam. Dwa tygodnie temu poznałem kobietę przy której ugiely mi się kolana na sam widok. Mianowicie była moja klientka. Pomogłem Jej z autem. Z każdym słowem i spojrzeniem zblizalismy się do siebie. Az w końcu zaprosiłem ja na spotkanie. Wiem ze jest osobą bardzo wrażliwa, słowna, rodzinna i przywiązana. I niestety w miedzy czasie dała słowo swojemu byłem ze postarają się naprawić ich związek. Choć wątpię zeby to sie udalo, bo z Jej opowieści to cham i prostak. Ale cóż czuła się wobec mnie zobowiązana gdyż pomogłem ponad moje kompetencje. Tak więc spotkaliśmy się. To co z moim sercem się działo jest nie do pisania. Kobieta jakiej nigdy nie spotkałem. Piękna, ale tu chodzi o Jej podejście do życia, ideały i styl bycia. Po prostu identyczne jak moje. Ona też to zauważyła. Powiedziała ze gdyby nie słowo dane byłemu chciała by kontynuować ta znajomość. Cóż powiedziałem co czuje i myślę o Niej. Niestety obiecałem ze nie odezwę się żeby Ona nie miała problemów z tamtym. Ale tak jak wspominałem to buc. Wiem ze nie będzie z nim szczęśliwa. Stąd moje pytanie czy warto walczyć? Czy kolejne próby nie będą nachalne. Czy nie zrazi się skoro obiecałem milczeć?

jestes mechanikiem?

Prowadzę usługi transportowe. Przewiozlem Jej auto na serwis. A potem już calowkicie prywatnie pomogłem w innej kwestii

ile masz lat?

26

A ona

Również 26. W dodatku moja była partnerka identycznie źle postępowała jak Jej obecny. Mamy wiele wspólnych doświadczeń

Nie wiem, może spróbuj ciezko doradzic a ona skoro dała mu słowo to pewnie coś tam jeszcze czuje do niego. Nic nie tracisz w razie czego.

Niesamowicie uczuciowa jest. I jest słowna. Ale czy życie z kolesiem który jest złośliwy, chamski i obsesyjnie zazdrosny ma sens?