Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wiesia321

Jak sprawić żeby facet chciał być ze mną? (Proszę o rozsądne rady)

Polecane posty

Mój problem jest śmieszny, taki typowy jak nastolatki, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. 3 Lata temu poznałam chłopaka, na początku była to taka przyjacielska znajomość. Gdzieś razem wyszliśmy, pojechaliśmy. Pracujemy razem od samego początku. Potem wspólne wakacje, ferie itp. Nigdy nie byliśmy oficjalnie parą, ale on zawsze wśród znajomych zachowywał się tak jakbyśmy byli starym dobrym małżeństwem. Wszyscy nam tak mówili, że razem wyglądamy jakbyśmy byli po ślubie ładnych parę lat. Chciałam trzymać dystans, jednak z upływem czasu przyzwyczaiłam się, do niego, zakochałam się. Stało się coś, czego nie chciałam. Rok temu coś zaczęło się psuć, on postanowił, że nie będzie do mnie przyjeżdżał. Spotykaliśmy się w pracy i rzadziej na weekendach. W wakacje poprawiło się. Jeździliśmy razem nad wodę, na spacery jednak nie chciał być ze mną sam. Zawsze brał kogoś ze swoich znajomych. Potem pojechaliśmy na wspólne wakacje, na których było bajecznie. Dbał o mnie. Wydawaliśmy wspólne pieniądze, wszystko mieliśmy wspólne. Czułam się jakbym była jego żoną od x lat. Coś fantastycznego. Po powrocie myślałam, że miłość odżyła i że zaczął się nowy rozdział w moim życiu, że będzie jak w bajce. Pomyliłam się. Za każdym razem, gdy pisałam do niego żeby przyjechał, odpowiadał chłodnym: NIE Jak pytałam, dlaczego to odpowiadał: BO NIE Każda moja prośba o wspólne wyjście kończyła się jego nerwami. Mówił mi, że ma mnie dość i że on nie chce mieć nikogo. Bolało mnie to bardzo. Ale myślałam poczekam, niech ochłonie może będzie dobrze. Nie spotykaliśmy się już, tylko w weekendy wspólnie ze znajomymi. On traktował mnie bardzo chłodno. Płakałam w pracy, w domu. Ta sytuacja sprawiała, że powoli załamywałam się. On dzwonił do mnie, pisał, pytał: co się dzieje, prosił żebym wzięła się w garść. Nie chciałam mu nic powiedzieć. 2 tygodnie temu byliśmy na wspólnej imprezie. Pojechaliśmy razem. Razem siedzieliśmy i bawiliśmy. Aż w końcu pocałował moją koleżankę. Potem dowiedziałam się, że mają się ku sobie już od 2 tygodni. Zobaczyłam to i uświadomiłam sobie, że to już naprawdę jest koniec. Wyszłam z imprezy a on za mną. Spędziliśmy do końca ten wieczór razem, dużo rozmawialiśmy. Tyle starań o to, żeby było nam dobrze, bo bardzo się starałam, robiłam wszystko co chciał, poszło na marne. Byłam załamana, płakałam a on mi tłumaczył, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży itp. Prosił mnie żebym była normalna, żebym przestała płakać i wtedy będzie między nami dobrze. Nie umiałam, bałam się, że go stracę. On zapewniał, że skończył z tą dziewczyną, że już nie chce mieć nikogo nawet mnie i że chce do końca życia być sama. Pomyślałam OK, wzięłam się za siebie, zaczęłam się uśmiechać a w środku czułam lęk i strach, że on tylko tak mówi, że będzie dobrze abym się uspokoiła a tak naprawdę nigdy nie będziemy już razem. W piątek miałam atak, zabrało mnie pogotowie. Nie wytrzymałam tego stresu i nerwów. Dużo z nim rozmawiałam, powiedziałam, że chce z nim być, że mi zależy, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. On ciągle mi mówił, że musi odpocząć, przemyśleć to sobie. Pisałam, że nie chce mi się nic, nie chce mi się żyć. A on wtedy wpadał w furię. Nie potrafię patrzeć na niego ani z nim rozmawiać bo ciągle płaczę. Jestem bardzo załamana. Pytałam go co mam zrobić, żeby było dobrze, żeby nam się udało ale on nie potrafi odpowiedzieć mi na to pytanie. Tylko ciągle prosi mnie żebym się uspokoiła i żebym była normalna. A ja nie potrafię. Boję się, że jeśli odpuszczę to on odejdzie na zawsze a tego nie zniosę. Kocham go i chce spędzić z nim przyszłość. Wiem, że to co napisałam może wydawać bardzo niedojrzałe ale miałam już nie jednego chłopaka i pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Staram się uspokoić ale nie potrafię, boję się, że poprzez moje starania on uciekł. Przestraszył. Proszę nie pisać mi żebym dała sobie spokój z tym chłopakiem bo nie dam. Nie potrafię go zostawić. Jak myślicie czy jeśli wezmę się w garść, na mej buzi zagości uśmiech i będę normalna to mam szanse na jakiekolwiek zainteresowanie z jego strony? Czy tylko mnie okłamuje aby nie mieć mnie na sumieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sypiacie że sobą? Czy tylko od tak przyjacielsko się spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sypialiśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×