Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byle jaki ślub na odwal. bez uroczystej oprawy, bez wesela. dla mnie masakra

Polecane posty

Gość gość

byliśmy tydzień temu na pseudo nowoczesnym ślubie siostry męża i mimo że są z katolickich rodzin to nie było kościelnego ślubu tylko ta zimna rejestracja w usc no ale dobra to jeszcze ujdzie bo wiara to jest delikatna sprawa z tym że już odpadły uroczyste zaślubiny zwłaszcza że powiedzieli te oświadczenia na zimno bez uczucia kompletnie. ja do dziś pamiętam jak mi się oczy szkliły i jaki uśmiech miałam kiedy składałam przysięgę. była ta iskra i to coś a u nich nic tylko taki zimny uśmieszek i recytacja jak na akademii :o teraz kwestia ubioru a więc facet jak facet ciemny garnitur ale żadnego kwiatka wpiętego ani nic, panna młoda a raczej podróbka panny młodej była w zwykłej ołówkowej dopasowanej sukience do kolan i to czerwonej, bez niczego we włosach co by akcentowało że jest panną młodą tylko upięcie jakieś ulizane jak do biura nie na ślub. do tego beżowe szpilki masakra i bez bukietu pierwszy raz widziałam pannę młodą bez bukietu :o zamiast tego miała torebkę kopertówkę lakierkową. Auto oczywiście nie przybrane niczym, bo jak stwierdziła szwagierka to nie w jej stylu, wesela tez nie było, bo po co im to oni przecież tacy nowocześni. mam wrażenie że na pokaz i na siłę to zrobili żeby zademonstrować swoją wyższość że oni tacy och i ach do przodu bo w wielkim miescie teraz mieszkają no bo akurat nie o kase tu chodziło bo kasy to mają jak lodu w końcu oboje dentyści więc wesele mogli zrobić na luzie chociaż małe i normalnie ona się mogła ubrać jak panna młoda a nie jak kierowniczka z korpo. Po ślubie był obiad na 15 osób w mega eleganckiej restauracji żeby chyba zaszpanować. do tego było wino, przystaweczki, pierdółeczki, tort, kawa i wypad :o Co to w ogóle miało być? To ma byc jeden i najważniejszy dzień w życiu? to ma być wejście na nowa drogę życia? Przecież to wyglądało jak małżeństwo za porozumieniem stron hahaha :D oczywiście moja teściowa swoją idealną córeczką i zięciem :o no masakra a wy co myslicie o takim weselu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że masz nieuzasadniony ból d**y o to że ktoś przełamał schemat tych zenuajcych szopek zwanych ślubem i weselem. Dla ciebie wielkie przyjęcie i wiesniacki wodzirej to spełnienie a dla drugie idealnym ślubem będzie ucieczka z domu starców w wieku 80 lat i przebranie się za jednorozca do ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba młodym ma pasować, a nie gościom. Jeden chce weselicha z tygodniem poprawin, a drugi szybki ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, mialam podobny slub i niedawno obchodzilismy 40lecie naszego szczęsliwego małżenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak to bez uroczystej oprawy? chyba bez szopki raczej :D przecież w urzędzie zawsze jest uroczyście i elegancko. Jest godło państwowe, jest urzędnik z łańcuchem z orłem, sala też jest zawsze elegancka, bo powaga urzędu tego wymaga więc czego się czepiasz? Młodzi też byli eleganccy przecież rozczochrana ani w podartych portkach czy brudnej bluzce nie była ta kobieta tylko w koktajlowej stylizacji. Restauracja jak sama mówisz tez była dobra a nie jakaś buda z zapiekankami więc o co ci chodzi tak właściwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej narodziny dziecka bo to więź na wieki a partnerów można zmieniać co tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że ktoś ma kasę to nie znaczy że musi się przebrać za bałwana z tafty i człapać w 'pociągu' byle nie do Warszawy, a o pierwszej w nocy spocony zawodzić w kółeczku: "cudownych rodziiiiiców maaaaam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam taki ślub i owszem naszło mnie to dlatego że najpierw spędziłam w dużym mieście 5 lat studiów, a po studiach zostałam w tym tam. Siłą rzeczy chłonie się miejsce, w którym się jest i w którym się czuje dobrze. Nowi znajomi i narzeczony też mieli na to wpływ. Zmieniłam się, zmieniły się moje priorytety, zmienił mi się gust co do ciuchów, muzyki ale także imprez, bo nie jestem krową tylko żywym człowiekiem, zmieniam się i się tego nie wstydzę. No trudno żebym całe życie miała poglądy i gust sześcioletniej dziewczynki czy tez nastolatki choć jak czytam takie wpisy jak autorki to widzę, że tak też się da i to nawet jest spoko pod warunkiem, że ktoś nie wpycha mi swojej ideologii i nie czepia się mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jeju oczy ci się szkliły jak słodko ale może nie każdy lubi sie wybebeszać z uczuciami przed publicznością i księdzem i zostawia sobie takie wyznania na sytuacje sam na sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieuzasadniony ból d**y autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfgjjbc
Zarabisty slub! W koncu ktos normalny a nie jakies disco pop*****lki, wozek z piwem i swojskie jadlo na koncu sali... bylam na takim slubie i weselu. Wialo wiocha, ze sie smialam z rozpaczy, takie to sztuczne, te lzy, te tance i krojenie torta. Mieli slub z klasa. A Ty masz kuku namuniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wiejskie wesele w remizie z oczepinami jest gwarancją udanego pożycia małżeńskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyny minus to że nie było tańców, mogli jakiegoś ci kombinować do 1 :00 W nocy. Cała reszta ok. Ja miałam ślub 10 lat temu i zabronilam robić jakikolwiek zabaw i oczepin o północy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo a wy lykacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wiejskie wesele w remizie z oczepinami jest gwarancją udanego pożycia małżeńskiego -----------ja takie miałam 21 lat temu, i pożycie małzenskie mam takie sobie, duupy nie urywa, szału nie ma, wesele było na 250 ludzi, cholera tyle ludzi wesele drogie a małzeństwo nie jest col, co robic????????, -------mam 20 letniego syna, gdyby teraz się żenił i chciał taki ślub jak opisałaś to byłabym bardzo szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ci żal doope ściska, że mają więcej kasy od ciebie :D Typowa wsiurska grażyna z autorki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też marzy mi sie wlasnie taki slub, i zastanawialam sie czy takie w ogole istnieja :) ten wątek i wasze wypowiedzi utwierdziły mnie w przekonaniu ze nie ma sie nad czyms zastanawiac. Zawsze bylam skromną dziewczyną i nie wyobrazam sobie siebie w wielkiej bialej sukni i wyznaniem przed dziesiatkami osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kto wymyślił, że ślub to najważniejszy dzień w życiu? To można powiedzieć dopiero, jak mąż/żona odprowadza Twoją trumnę, bo wtedy widać, że to miało sens." dokładnie! 16 lat temu miałam ślub w kościele ,wesele ,białą suknię i gów*no z tego było... z perspektywy czasu na pewno nie był to najpiękniejszy dzień w życiu... w przyszłym roku wychodzę ponownie za mąż ,ślub będzie w usc i co najwyżej będzie na nim co najwyżej 10 osób ,później obiad w restauracji i po sprawie .poza tym że cała rodzina kiedyś już się nażarła tortu na moim weselu i drugi raz już nie musi to szkoda by mi było wydawać kupę kasy na takie pierdoły ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka właśnie szykuje się do ślubu kościelnego z wielką pompą, bo "ma być uroczyście", a ostatni raz w kościele była na pogrzebie dziadka 8 lat temu i generalnie z kościołem, zwłaszcza katolickim, jej nie po drodze... To jest obrzydliwe, a nie skromny ślub w usc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam slub w usc, bez bialej sukni i wesela,dla mnie bylo to sformalizowanie, dla wygody, naszego zwiazku. I o wiele wazniejsza niz slub byla decyzja, ze postanowiamy byc razem, a ona nie byla "na odwal", w odroznieniu od takiej, czy innej oprawy, No i jestesmy, mamy dorosłe dzieci:). Jeden lubi wesela z pompą, innego to męczy- zyj po swojemu i daj życ innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będę mieć jeszcze lepiej, bo bez imprezy w knajpie. Moi goście przyjdą na ślub, a nie na wyżerkę na nasz koszt, by potem obrobić mi tyłek, bo menu nie takie. Nie chodzi o pieniądze, zwyczajnie szkoda czasu i nerwów. Nie mam zamiaru udawać osoby wierzącej, planować wszystko rok do przodu i może jeszcze kredyty na ten cel zaciągać. Wszystko co potrzeba załatwiliśmy szybko i bez nerwów. Biorę właśnie taki ślub na przekór, nic na pokaz. To nasz dzień i wcale nie najważniejszy w życiu. Ten już był, a może dopiero będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja będę mieć jeszcze lepiej, bo bez imprezy w knajpie. Moi goście przyjdą na ślub, a nie na wyżerkę na nasz koszt, by potem obrobić mi tyłek, bo menu nie takie. x jeżeli masz takich krewnych i znajomych, którzy obrobią ci tyłek nawet za zwykły obiad w postaci: rosół, kotlet, kawa, ciasto to obrobią ci tyłek tak czy owak nawet za sam ślub, bo nie taka kiecka, nie takie buty, a urzędnik się jąkał, a sala ślubów brzydka. Współczuję ci otoczenia i po co ich w ogóle zapraszasz jak od samego wstępu jesteś tak najeżona i negatywnie nakręcona? My mieliśmy najbliższych i życzliwych nam ludzi czyli rodziców, rodzeństwo babcię i kilkoro prawdziwych przyjaciół i nie wyobrażam sobie, że mogliby nas obrobić za obiad jaki sami jadają przynajmniej kilka razy w miesiącu ;) no ale jeżeli ty masz wokół siebie same harpie to masz rację nie rób nawet obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to idź i im to powiedz a nie wylewasz żale na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.06 Dlatego zapraszam najbliższe osoby na ślub, a nie 100 osób, koleżanki z pracy i kuzynki widziane ostatnio 20 lat temu, a wszystko za kasę tatusia. Dziwnym trafem jak np. moje koleżanki z pracy przychodziły w poniedziałek do roboty, po weekendzie, który spędziły na czyimś weselu, to pierwsze co mówiły to właśnie: "Żarcie paskudne, orkiestra do kitu, a suknia panny młodej szkoda gadać" czyli wypisz wymaluj autorka wątku. Po co mi to? Nie dorabiam ideologii do bycia mężatką. Będzie mi o tym przypominać nowy dowód osobisty i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama miałam podobny slub. Bo tak. I jestem bardzo szczęśliwa. A Ty autorko nie masz o co boldupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne przyjęcie z klasą, a nie te wymuszone szopki i przebierańce, a do tego obowiązkowo wiejskie koryto ze smalcem i salcesonem zaaranżowane na końcu sali dla hołoty, pieczony prosiak z racą w doopie i krojenie tortu nad ranem kiedy wszyscy już się słaniają ze zmęczenia i mają odruch wymiotny z przeżarcia, a po wszystkim kwiaty dla rodziców i 'cudownych rodziców mam' wydreptane w kółeczku za rączki. No faktycznie to jest takie godne i uroczyste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że ktoś ma kasę to nie znaczy że musi się przebrać za bałwana z tafty i człapać w 'pociągu' byle nie do Warszawy, a o pierwszej w nocy spocony zawodzić w kółeczku: "cudownych rodziiiiiców maaaaam" x hahaha dokładnie xx Ja będę mieć jeszcze lepiej, bo bez imprezy w knajpie. Moi goście przyjdą na ślub, a nie na wyżerkę na nasz koszt, by potem obrobić mi tyłek, bo menu nie takie. x to jest akurat przykre, że nie zaprosisz najbliższej rodziny nawet na krótki poczęstunek, tego akurat wymaga kultura; jak ktoś wpadnie na chwile do kogos do domu "po cos" to tez wypada zaproponowac kawe, a nie zaraz przyszedl sie nazrec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polskim pannom młodym brak dystansu do siebie i asertywności, by robić po swojemu, ale jak za kasę rodziców to i pod ich dyktando.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha moja koleżanka ostatnio wzruszyła się słuchając tej piosenki bo na jej ślubie grali. Udawałam że rozumiem żeby jej nie urazić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie poczęstunek na miejscu. Poza tym mało mnie obchodzi co wypada, a co nie. Za stara jestem by się tym przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×