Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byle jaki ślub na odwal. bez uroczystej oprawy, bez wesela. dla mnie masakra

Polecane posty

Gość gość
Nie przyszło ci do głowy że ludzie mogą byc już zmęczeni tymi weselnymi szopkami ? Jeszcze jakby to byli ludzie którzy nic w życiu nie przeżyli to jeszcze by mnie to dziwiło, ale jak mieli tak jak ja że przez 10 lat sie chodziło na średnio 3 śluby rocznie do rodziny i znajomych to po iluś latach można chyba już mieć tego serdecznie dość, prawda ? Mnie to już nawet nie dziwi. I to od dawna. W takiej imprezie nie ma nic fajnego. Jeszcze jak ktoś mnie zapraszał pierwszy, drugi raz to jeszcze się cieszyłam ale po kilkunastu latach chodzenia na jedno i to samo to jak ktoś mnie zaprasza na ślub, jakaś trzydziesta trzecia osoba w życiu to jest to dla mnie tylko męka i kula u szyi. Dzięki Bogu że już wokół mnie sie wszyscy pożenili bo nie wiem co bym zrobiła jakbym w tym roku jeszcze sie miała z tym mordować. To świetny pomysł z szybkim ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kto wymyślił, że ślub to najważniejszy dzień w życiu? To można powiedzieć dopiero, jak mąż/żona odprowadza Twoją trumnę, bo wtedy widać, że to miało sens." O ile nie on cię doprowadził że sie w tej trumnie znalazłaś bo bywa i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z 08:30 z 1 strony nie zauważyłaś że ktoś ten tekst napisał ironicznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie mam tak samo! w kółko to samo, te same tańce, szopki i "atrakcje" i każdy myśli, ze jego ślub jest wyjątkowy, oryginalny, zapadnie wszystkim w pamięć, a goście będą go wspominać z zachwytem, codziennie i do końca życia, a prawda jest taka, że każdy się uśmiecha i pieprzy nieszczerze, że na tak cudownym ślubie i weselu jeszcze nie był. Najlepsze jest to, że sami młodzi są tym umęczeni i sami przed sobą udają, że jest fajnie no ale pokazówka musi być żeby ludzie widzieli i się zachwycali, a ludzie maja zwyczajnie wywalone na to. O wiele lepiej już posiedzieć przy stole w restauracji, w najbliższym gronie, przy dobrym jedzeniu i winie, porozmawiać, pośmiać się i rozejść kulturalnie o normalnej porze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozbawiałaś mnie autorko. sama z narzeczonym planuję skromny ślub w USC z obiadem i świadkami oraz najbliższymi przyjaciółmi. nie zapraszamy wiele rodziny bo z większością nie utrzymujemy kontaktu wiwc po co mi jacyś obcy ludzie którzy przyjda sie nazrec, nachlac i jeszcze obgadac. oboje dobrze zarabiamy wiec ja prezentach nam nie zalezy :p gupio ci co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko infantylne idiotki z mentalnością 10-latki bawią się w te szopki ślubne okraszone potańcówką przy disco polo oraz wtórach pijanych gości "łona temu winna, łona temu winna" a do tego slub w kosciele mimo, że ani się w boga nie wierzy ani szczerze nie spowiada z seksu przedślubnego no i wielka biała suknia - marzenie z dzieciństwa. Wygląda to to jak dzidzia piernik, jakby się intelektualnie zatrzymała w przedszkolu. xx O jesssu! popłakałam sie ze śmiechu, jesssu jakie to było dobre, nie mogę :D ju mejd maj dej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"16 lat temu miałam ślub w kościele ,wesele ,białą suknię i gów*no z tego było... z perspektywy czasu na pewno nie był to najpiękniejszy dzień w życiu... w przyszłym roku wychodzę ponownie za mąż ,ślub będzie w usc i co najwyżej będzie na nim co najwyżej 10 osób ,później obiad w restauracji i po sprawie .poza tym że cała rodzina kiedyś już się nażarła tortu na moim weselu i drugi raz już nie musi to szkoda by mi było wydawać kupę kasy na takie pierdoły" "Nażarli tortu i już nie muszą: :O Podziwiam twoją rodzinę że mają cierpliwość do ciebie. Jakbym ja poszła na mękę zwaną weselem jako gość, straciła dzień i noc a po paru latach usłyszała że ten ktoś sie rozwodzi to bym już na nowy ślub tej samej osoby już w życiu nie poszła nawet cywilny. Nie chodzi o religijność, tort też sobie możesz wsadzić w dupę, tylko szkoda czasu zwyczajnie, bo ile jeszcze kurwa tych ślubów i po co komuś one skoro sie to u kogoś nie sprawdziło. Ten twój ślub to był stracony dzień nie tylko dla ciebie egocentryczko, ale też dla innych ludzi. I jeszcze obrzydliwy weselny tort potrafiła wypominieć jakby to były cuda jakieś. Współczuje temu co jeszcze musi sie fatygować na twój cywilny. Moja szwagierka sie rozwiodła i modle sie żeby nie wrobiła mnie kiedyś w drugi podobny cyrk w urzędzie, ale chyba nie jest aż tak głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym ja poszła na mękę zwaną weselem jako gość, straciła dzień i noc a po paru latach usłyszała że ten ktoś sie rozwodzi to bym już na nowy ślub tej samej osoby już w życiu nie poszła nawet cywilny. xxx a na mnie takie coś nie robi wrażenia rozwiedli się to się rozwiedli było minęło i kij mnie to obchodzi że się to u nich nie sprawdziło. Sama nie wiem co mnie jeszcze w życiu czeka. Idę w grudniu na drugi ślub przyjaciółki. Byłam z nią wtedy i będę teraz, a jak trzeba będzie to i kolejny raz i nie uważam tego za stracony dzień, bo co mnie to obchodzi? Ja w przeciwieństwie do ciebie nie przezywam i nie rozliczam cudzego życia. Idę na ślub, składam życzenia, wznoszę toast i żyję dalej swoim życiem, a co młodzi robią ze swoim to mnie guzik obchodzi. Ja jedynie mogę im życzyć wszystkiego najlepszego. No ale ja jestem normalna i nie bawię się w wielką moralizatorkę, która rzuca fochami i obraża się na cudze życie, bo dzień jej zmarnowali, a myślisz, że oni to planowali? Jesteś zgorzkniałym babsztylem i ja raczej twojej rodzinie współczuję takiej mohery jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie tu masz mohera ? Umiesz czytać ze zrozumieniem? Chodzi o zwykłą logikę. Po c***a komuś śluby jeden drugi trzeci nieważne czy kościelne czy cywilne. Ale jak tobie nie przeszkadza mieć znajomych debili, którzy sie słabo uczą na błędach i wytykają tort który 15 lat temu ci serwowali to twoja sprawa. Dla mnie ślub cywilny czy tam symboliczny kościelny bez oprawy to świetny pomysł w przypadku gdy ktoś pierwszy raz w życiu bierze ślub lub w przypadku gdy mu pierwszy małżonek umarł. W pozostałych przypadkach drugi ślub to zwykły debilizm nieważne w jakiej formie. Na szczeście ja nie mam znajomych głupków. I jeszcze ktoś taki sie przechwala jak to zmądrzał że tym razem już nie bierze drugiego kościelnego tylko cywilny :D Jakby miał inny wybór. A to dałoby sie wziąć drugi kościelny ? :D Chociaż bywają uparciuchy co wywalczą sobie latami walki ten drugi ślub kościelny, ale to nawet dla mnie by miało swój urok, taką ciężką walkę z kościołem przebyć i to nawet by chyba o czymś świadczyło przyjemnym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pozostałych przypadkach drugi ślub to zwykły debilizm nieważne w jakiej formie. Na szczeście ja nie mam znajomych głupków. xxx dziwna jesteś i tyle. ślub to sformalizowanie związku, a to że się komuś nie udało małżeństwo za pierwszym razem to nie znaczy, że za drugim się nie uda i że będzie się jeszcze hajtać 4 razy. Skąd takie w ogóle scenariusze bierzesz? Gdzie tu masz debilizm? Ja mam koleżankę, która młodo wyszła za mąż, dzieci nie mieli rozwiedli się po 2 latach i to bardzo pokojowo, a z drugim mężem normalnie założyła rodzinę i są już po ślubie 12 lat. Ślub to jest bardzo użyteczna formalność i dał im wspólne nazwisko plus te wszystkie sprawy administracyjne i spadkowe w dodatku są dzieci, nie widzę gdzie tu jest debilizm? To ktoś taki ma już do końca życia nie sformalizować związku mimo, że tworzą razem rodzinę, bo ileś lat temu popełniła błąd? Jakoś na rozwód się u nich nie zapowiada własnie oczekują trzeciego dziecka. Faktycznie ale głupki, po co im był ślub :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przecież ślub wiele spraw urzędowych ułatwia i choćby po to się go bierze, a ty do tego podchodzisz jakby to było jakieś mistyczne wyjątkowe przeżycie, którego się nie powinno powtarzać, bo.... no własnie bo co? Para formalizuje związek żeby nazywać się tak samo żeby dzielić majątek i w razie czego po sobie dziedziczyć dlaczego maja sobie tego odmówic niby? bo X lat temu jednemu z nich nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Kadzy ma swoje zdanie na ten temat,jest w zyciu wiele niepowtarzalnych chwil,nie tylko slub jest taka chwila,ale dla mnie wesele nie jest ważnym wydarzeniem,pozatym my z mezem sami organizowalismy swoja ceremonie,nie mamy rodzicow,nie stac nas bylo na wesele,byl skromny obiad po ceremonii koscielnej konkordatowej,nie spieszylismy sie kilka lat bylismy juz razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przylazły nieudacznice od obiadów poślubnych i teraz próbuja wcisnąć normalnym ludziom że prawdziwe piękne wesele jest be i fe a tylko te ich stypy mają sens. a mnie tam śmieszą te we wymuskane ceremonijki byle tylko pokazac na siłę ze się jest lepszym. no i co? no i posiedziałyście jak na stypie albo jak na komunii i myslicue że jesteście takie lepsze a wszyscy obcokrajowcy chwalą polskie śluby i wesele. byłam na wielu takich ślubach mieszanych i ludzie nie chcieli zejść z parkietu bo u nich na zachodzie nikt juz nie wie co to jest prawdziwe wesele. ja przynajmniej mam co wspominać i wyglądałam jak księżniczka tego dnia i wszyscy mi to mówili a więc było warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieś chwali polskie wesela. Nic mi do tego, tylko po co krytykować tych, których przaśne zabawy nie kręcą? Gdybym miała jeszcze brać ślub, to zrobiłabym to na wyjeździe za granicą w jakimś fajnym miejscu. Bez rodziny, szopki, cudowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.07 Tak, moja droga, ale to TWÓJ ślub i TWÓJ punkt widzenia. Mnie nie zmuszaj bym robiła tak samo, bo NIE LUBIĘ. Jak księżniczka to niech wygląda moja 7-letnia bratanica. Ja nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiesza mnie ograniczone kobiety, ktore nie moga pojąć, że ludzie sa rózni i maja rózne pomysły na swoje życie, ze ślubem włącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.07 Mam rozumieć, że jak się nie ma wesela w remizie z disco polo i przeciskaniem jajka przez nogawkę to człowiek chce pokazać, że jest lepszy? Ja uważam, że chce pokazać, że ma inny gust. a że to jego dzień to ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja to nawet chciałam małe wesele no moze bez tych głupich zabaw i disco polo ale jak zaczęlismy podliczać na co ile kasy, jak zaczęsliśmy listy gości robić, jak to się zaczęło rozrastać, bo jak tych prosimy to wypada i tamtych itp. itd. to powiedzieliśmy basta! w taniej opcji wyszło nas 13 tys. No w życiu nie wypieprzę tyle w błoto! ostatecznie wydaliśmy 1100zł już z alkoholem. Sukienkę kupiłam w sieciówce za jakieś 300zł, sama się umalowałam i uczesałam, bukiet miałam z konwalii, kupiłam go rano na targu, w warzywniaku za 7zł :) a mąż miał swój garnitur kupiony rok wcześniej więc to też odpadło. Zaproszeni byli tylko rodzice, rodzeństwo, dziadkowie i kilkoro najbliższych przyjaciół. Jestem bardzo zadowolona i był to dla mnie piękny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele wypowiedzi sugeruje ze jak slub koscielny to musi byc z impreza na min.100 osob, a jak cywilny to moze byc skromnie.i tu widac jaka wasza wiara-kosciol jest tylko niezbednym elementem tradycyjnej imprezy i ksiadz odmowi slubu jesli sie zaprosi 15 osob i bedzie skromny obiad oraz sukienka za mniej jak 1000Pln. A autorka to ksiazkowy myslenia typu ze jak ktos nie gotuje rosolu w niedziele to nie jest katolikiem, a jak jest wegetarianinen to bluznierca i bezboznik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja biorę ślub w urzędzie i jak podliczyłam to i tak wyszło ponad 4 tysiące na wyszykowanie. Sukienkę mam za dziewięćset złotych, tańsza za trzy stówki niestety za mała była, do tego fryzjer, kosmetyczka, bo nie umiem sama się uczesać i dobrze umalować, obrączki, kwiaty, garnitur (w swój stary się nie mieści, a szkoda). Tyle dobrego, że wszystko załatwione szybko i bez nerwów. Nie chcę też żadnych prezentów od nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na mysli to ze slub i wesele to nie to samo pojecie ani wymienniki, a tak wynika z waszych wypowiedzi.owszem, mozna wziasc slub koscielny w skromnej sukience i tylko swiadkowie zaproszeni i zadnego przyjecia i bedzie tak samo wazny lub zrobic discopolowo-bigosowy maraton po cywilnym w bialej bezie.i co wybieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.07 Ty decydujesz o tym co jest "prawdziwie piękne" i kto jest "normalny"? Jak ktoś nie bierze ślubu w kościele to jest "pseudonowoczesny" i "udaje lepszego"?. A może najnormalniej w świecie jest niewierzący i ślub w urzędzie jest zgodny z jego światopoglądem??? Ślubu i wesela nie robi się na zasadzie, "byle cudzoziemcom szczęki opadły jak to u nas wygląda", ale tak jak chcą państwo młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale mnie nie obchodzi kto jaki ślub bierze i jaką imprezę robi mnie interesuje tylko skromne przyjęcie, a biorę cywilny. Nikt nie mówi, że jak cywilny to skromnie, a jak kościelny to z pompą. Co to w ogóle za przemyślenia z d...py? Moje rodzeństwo brało kościelne śluby i też mieli zwykły obiad w restauracji tak jak i ja. To chyba u nas rodzinne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.22 Nie jestem wierząca, więc żaden z dwóch. I fakty są takie, że tylko raz byłam na ślubie kościelnym po którym był obiad, a nie wesele, bo najczęściej jedno z drugim idzie w parze. Nie mnie oceniać, mówię co widziałam. Nie rozumiem przekonania, że ślub w urzędzie z automatu jest/musi być skromniejszy. Mój akurat będzie, bo tak chcemy. Ostatnio oglądałam materiał z którego wynika, że ludzie jeżdżą kilkaset kilometrów byle tylko ślubu udzielił im Robert Biedroń, on księdzem nie jest, ślub w usc, a ludzie się "biją" by właśnie on im ślubu udzielał. Widocznie jest coś co im się w takim scenariuszu podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa teraz nagle żadne wesela i ślubu w kosciele nie chce hehehe, a prawda jest taka, że te wydumane, sztywne przyjęcia w knajpie bez tańców, po samym cywilnym, bez pięknej oprawy, sukni i tradycji to robią baby co ledwo namówiły faceta na ślub a on się żenić nie chce ale wymęczyła go w końcu i uprosiła i robią byle co zamiast wesela a ona robi dobra minę do złej gry bo chciałaby prawdziwy ślub i prawdziwe wesele ale dobre i to a w około opowiada jak to ona nie lubi tych wstrętnych wesel i szopek hahahaha tak tak oszukujcie się same dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.19 A wyobraź sobie, że to mój facet namawiał mnie a nie odwrotnie i zgodziłam się właśnie pod warunkiem, że nie będzie to kościelny. Wesela też nie robimy. Tak trudno sobie wyobrazić, że nie każdego jarają takie klimaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo prawdziwy ślub według Kafe popaprańców to tylko w kościółku i wesele za kasę teścia gdzie DJ puszcza piosenki Zenka Martyniuka. Jak wujek Kazio nie puśc***awia w kiblu to takie wesele się nie liczy jako prawdziwe i jedynie słuszne. Oczywiście jak kobieta żyje bez ślubu to tylko dlatego, że facet się oświadczyć nie chce. No przecież każda kobieta chce być żoną i ubrać się w bezę, tylko udaje, że tak nie jest. No jak można żyć inaczej? Nienormalna jakaś pewnie. Wyjechała na studia zostawiając ścianę wschodnią i jej na mózg padło,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Prawdziwy ślub i prawdziwe wesele" to tylko według "Prawdziwych Polaków". Dziękuję, postoję. Bawcie się sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie oboje chcieliśmy ślubu, ale wesele (bardzo małe) to była proźba męża - ja nie chciałam. W pewnym momencie mnie zdenerwowały przygotowania, że kazałam "wszystkim" (w sumie nie wiem nawet komu) to załatwiać i modlić się zeby chciało mi się tego dnia wstać na czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×