Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wódka na chrzcinach

Polecane posty

Gość gość

Niedługo czeka nas chrzest naszego dziecka, mamy zamówioną mszę i później poczęstunek w restauracji dla najbliższej rodziny (kawa, ciasto, kolacja) ponad 20 osób. W naszych okolicach jest taki zwyczaj że jak chrzciny dziecka to i wódka na stole się pojawia. Ale do mnie to jakoś nie przemawia, nie jestem zwolennikiem alkoholu a też uważam że chrzest to taka kameralna uroczystość, okazja do spędzenia wspólnie czasu z dzidziusiem i ewentualnie poczęstunek dla najbliższych. Za to rodzina męża bardzo lubi wszelakie uroczystości tego typu i każda okazja aby się napić jest dla nich dobra. Szczególnie dla teścia który jest alkoholikiem i wręcz go nie znoszę. On z wódki na stole byłby wniebowzięty. Ogólnie moje zdanie jest takie aby owszem zaprosić, owszem poczęstunek ale nic więcej, ewentualnie jakieś wino lub szampan z tej okazji a nie żeby za przeproszeniem pół rodziny się naj***ało. Mąż za to twierdzi, że wódka powinna być bo wszędzie w rodzinie mieli wódkę na chrzcinach, znajomi też. A zresztą wydaje mi się że chodzi też o to, że w jego rodzinie głupio by gadali że u nas na chrzcinach nawet alkoholu nie było. Co robić? Dla świętego spokoju ustąpić i jakoś przecierpieć te chrzciny czy jednak uprzeć się i zakazać alkoholu co może zaś wywołać burzę z mężem bo znam już jego zdanie na ten temat...? Doradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze wszyscy mieli wódkę to żaden a nawet głupi argument . Nie pije sie alkoholu przy dzieciach , a zapewne małych dzieci bedzie kilkoro .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, dzieci będzie troje na tej uroczystości. Nie wiem co zrobić bo mąż się upiera przy swoim, ja też swoje i tylko niepotrzebne sprzeczki o to. Tyle, że to nie wesele - wesele rozumiem, nie mam nic przeciwko. Ale tu jest uroczystość malutkiego dzieciątka i alkohol wydaje mi się zbędny. Tym bardziej że jak pisałam wyżej teść lubi sobie wypić i to mocno więc już widze go na tych chrzcinach jak siedzi napruty :( :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ważne jest dziecko a nie wódka i plotki. Jak im nie pasuje to się napija jak pojadą do domu. Ja też nie zgadzam się na wódkę gdy impreza jest dla dziecka. Jego impreza, on się nie napije, jak jest 1 taka impreza to im się nic nie stanie. Tak to na urodzinach, imieninach piją. Dziecko ma urodziny raz w roku, chrzciny raz w życiu i oni jakoś z tym mogą się pogodzić. Twój mąż nie powinien patrzeć na to jak inni robią. Inni robią to co jest dobre dla nich a Wy robicie to co jest dobre dla Was. Inni też karmi dzieci zupkami w wieku 2 miesięcy i jakoś teraz tak nie robią. Ludzie, czasu i zwyczaje się zmieniają i pozatym nie jest to kulturalne mieć wódkę na chrzciny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie tu nie ma wódki na chrzcinach. Chrzciny i komunia nie ma wódki. Zależy gdzie w Polsce się mieszka ;) czy się jest burakiem. Jak im bardzo należy to niech Twój mąż do nich pojedzie z wódka i niech się tam napije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamuniaameleczki dziś Polską tradycją jest wódka na chrzcinach. Noie wyobrażam sobie, by mogło jej nie być., xxx idz dziecko do dziecka bo rzygam tobą tradycjonalistko od g****a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To rzygaj. na rzyganie najlepszy kielonek, panno ąę bułkę przez bibułkę. Nikt nie będzie się dobhrzxe bawił na chrzinach bez wódki i disco polo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE !!!! dla alkoholu na uroczystosci dzieci . Jak ktoś pisał wyżej , przy dzieciach nie pije się alkoholu . masz trzy argumenty : 1. uroczystosc dziecka 2. obecnosc dzieci 3. obecnosc teścia alkoholika zapytaj męża ile ma argumentów ale mądrych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łooo matko oposledzone dziecko ma dziecko również upośledzone mamuniamleczki a moze mamunia sraczki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamuniaameleczki dziś To rzygaj. na rzyganie najlepszy kielonek, panno ąę bułkę przez bibułkę. Nikt nie będzie się dobhrzxe bawił na chrzinach bez wódki i disco polo. xxx powiało wiochą i słomą w butach :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona waszą głupotą
Mnie już śmieszą te tematy i zarzucanie się argumentami, bo tak naprawdę nie ma niczego złego w tym, że alkoholu nie ma ani w tym że alkohol jest po d warunkiem, że używany z głową. U naszych dzieci na chrzcinach było wino czerwone i białe i nie uważam tego za tragedię i owszem inne dzieci widziały, że pijemy wino do posiłku co w tym złego? dlaczego dzieci maja tego niby nie widzieć? Co jest złego w kulturalnym piciu przy dzieciach? Byłam na chrzcie we Francji to nawet dzieci od 12 r.ż. wzwyż dostawały po lampce wina i nikt się nie gorszył. Owszem nie powinno być pijaństwa i leżenia pod stołami ale to chyba oczywiste, ja nawet na weselach takiego czegoś nie toleruję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmęczona waszą głupotą, słusznie prawisz. Teraz to moda na takie nudne przyjęcia bez muzyki ( a jak już to jakiś jazz) i alkoholu- a potem płacz, że ciotki obgadały, impreza nieudana i nudno było. Dziecko nieopite- dziecko chorowite! Oczywiście karmiąca mama alkoholu nie pije, ale pozostali goście mają się nudzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzciny nie są po to żeby się dobrze bawić. W ogóle to zapraszanie ludzi jest niepotrzebne ale to jest bardziej jako podziękowanie że oni uczestnili w uroczystości - chrzciny dziecka- a nie następna okazja żeby się naj***c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamuniamleczki chyba za dużo cię opili bo chorujesz na mózg. Ile ty masz lat? 16? Dorosnij kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj bez przesady sa regiony gdzie sie wodke na chrzcinach podaje i juz.U nas na chrzcinach corki tez byla .Poszlo pol litra na 15 osob.Wiec kulturalnie.Wszystko zalezy od gosci jezeli nie postawisz to beda "pod stolem "polewac i wtedy to dopiero sie napruja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak na wiochach to jest wesoło jak wszyscy w trzy doopy schlani pod stołem leżą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13:05 - pół litra to sam ten teść na wejście wypije jak jest alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona waszą głupotą
To znaczy u nas nikt się nie upił tylko mieliśmy dość ciężkie jedzenie, dużo dziczyzny, bo robiliśmy przyjęcie w takim pałacyku myśliwskim. Początkowo też się zastanawiałam ale ostatecznie po ułożeniu menu stwierdziłam, że jakieś wytrawne wino musi być i nadal nie rozumiem dlaczego nigdy żadnego alkoholu nie pije się przy dzieciach. Co to za argument w ogóle? Mój tato pijał koniak normalnie wieczorem lampeczka w niedzielę przy kominku czy przy tv, a my z bratem obok na kanapie siedzieliśmy. Mama tez podawała do uroczystszych posiłków wino. Raz po raz też wypiła lampkę wieczorem. Lubi też likiery do dziś i z każdej dalekiej podróży przywozi sobie butelkę. To z domu wyniosłam kulturę picia i nauczyłam się, że alkohol nie oznacza od razu pijaństwa, burd i awantur i to samo przekazuje moim dzieciom. Nie wiem kto wprowadził tą politykę wstydu alkoholowego? Chyba jacyś ludzie wychowani w rodzinach patologicznych z problemami alkoholowymi. Nie rozumiem dlaczego dzieci mają nie widzieć kulturalnego picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepie jak jest wesoło niż jak leci Bach a wszyscy kąwersują o polityce, religii czy innych pspeudointeligentnych tematach. Klasy wyższe się znalazły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta mamusia meleczki czy kogos tam wszedzie widze ze wsadza swoje trzy grosze. Zeby jeszcze sensem. Z kilku postów da się zauważyć że jest osobą pracującą uznaje tylko porod naturalny bo musi bolec i po to ma broche jak sama mówi i jak wodac nie umie się -bawic- bez alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmęczona waszą głupotą dziś jesteś jedyną normalną osoba na tym wątku, bo reszta jak nie ultra dewoty z krucjaty dożywotniej abstynencji to pijuski obrzygane jak mamuniaameleczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do "zmęczona waszą głupotą" tu autorka. Właśnie sęk w tym że w jego rodzinie nie ma czegoś takiego jak kultura picia. Oni jak piją to na całego i to właśnie najbardziej mnie denerwuje i przez to jestem przeciwniczką alkoholu. Dla teścia wypicie lampki wina to tak jakby napił się literatkę kompotu więc tyle co nic. Bracia męża też nie wylewają za kołnierz, dla nich kilka kieliszków wódki to dopiero wstęp do picia. Właśnie o to tu chodzi, gdyby jego rodzina była trochę inna pod tym względem to nie miała bym takich obaw jakie mam.... Boje się że na uroczystości zniknie to co najważniejsze czyli celebracja ważnego dnia dziecka a zastąpi to popijawa i bełkot podpitych gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas bylo symbolicznie, po kieliszku. Nikt sie nie upil, bo nie bylo jak, nikt nie moze powiedziec, ze wodki nie bylo, jednym slowem wilk syty i owca cala. Ale fakt, alkoholikow nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona waszą głupotą
gość dziś no skoro nie mają umiaru to faktycznie rozumiem ale wiesz raczej swojej racji nie przeforsujesz, bo jesteś w mniejszości. Poproś może swoją rodzinę o interwencję niech pogadają z mężem. Skoro ty musisz walczyć z jego rodzina to niech tez on sie pomęczy z twoja. Nie odpuszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, na chrzcie mojej córki też nie było alkoholu. Właśnie z tego powodu, który podano wyżej. Mężczyźni w rodzinie nie znają umiaru i nie ma kultury picia alkoholu. Nie pije się lampki wina czy kieliszka czegoś mocniejszego, tylko od razu litr wodki żeby się upic. Nie bardzo mnie obchodziło, czy się obraża. Mąż był za mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: tylko że mój mąż nie podziela mojego zdania bo : "jak to będzie wyglądać że wszyscy alkohol mieli a my nie" albo "później nam d*** obgadają że u nas alkoholu nie było"... mnie nie obchodzi zdanie innych ale mojego męża już tak :( i nie wiem co z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko rozwod moze cie uratowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×