Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka z pracy

Polecane posty

Gość gość

Parę miesięcy temu zatrudnili u mnie w pracy nową dziewczynę. Polubiłam ja od początku. Nie radziła sobie z wieloma rzeczami, często szef jej zwracał uwagę. Raz nawet jej zagroził że ja zwolni jak tak dalej będzie. Postanowiłam jej pomóc. Tlumaczylam jej wszystko , kryłam ja jak coś źle zrobila. Na początku była bardzo wdzięczna za to, ale wszystko do czasu. Kiedy przedluzyli jej umowę zauważyłam że zaczęła wyśmiewać się ze mnie. Donosi na mnie do szefa. Obgaduje mnie. Flirtuje z każdym facetem w firmie i myśli że tym cos ugra. Faceci oczywiście przeszczęśliwi że młoda siksa zwraca na nich uwagę. Żałuję teraz że jej pomagalam. Dużo też opowiadałam jej o sobie. To był błąd. Mam raczej szczęśliwe życie a ona pana koło 30stki mieszkająca z rodzicami. Może uznała że się się chwalę czy coś. Widzę u niej duża zawiść i nie wiem jak mam z nią pracować dalej. Doradzcie coś jak z nią postępować ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam ostatnio podobnie z jedną dziewczyną w pracy a teraz już wiem że nieporadność to niezła strategia w roboe\cie wszyscy ci pomagają i nie dostajesz najgorszych zadań bo przecież jest za delikatna a kasa płynie, szkoda mi się zrobiło dziewczyny bo zahukana trzęsła się i jąkała jak mówiła nauczyłam ją podstaw i takich głupich rzeczy które ja robiłam 15 lat temu mówiłam jej co i komu ma powiedzieć by przedłużyli jej umowę (zlecenie) i faktycznie dostała tą robotę a teraz panna się wycwaniła zgrywa księżniczkę ma naprawdę łatwe obowiązki w porównaniu z moimi a próbuje ze mną rywalizować przy czym gdy ma problem sama go nie załatwi ale czeka gdy ktos go zauważy lub próbuje go zwalić na mnie , no wiec pewnego razu powiedziałam jej co myślę o tym to odwróciła kota ogonem i stwierdziła że nie to miała na myśli a potem ostentacyjnie pokazywała jak to ona sama sobie świetnie radzi , nadal jestem dla niej uprzejma ale trzymam dystans i nie mam dla niej czasu gdy próbuje zagadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mamy podobnie. Ta też próbuje że mną rywalizować ale jej to narazie nie wychodzi. Denerwuje mnie tylko to że przeciąga ludzi na swój stronę bo się umie podlizac. Ja nie potrafię tak słodzić ludziom. Zgrywa firmowa gwiazdę. Nigdy już nikomu nie pomogę w pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona chce być taka jak ty i iść na skórty myśli że po roku pracy będzie taka jak ty, imponujesz jej ona wie że nie jest taka więc próbuje cię zdyskredytować w oczach szefa i współpracowników jedyne co możesz teraz to olać ją, być uprzejma ale chłodna i nie dawać się wciągać w jakieś gierki i dyskusje gówniarze, nie uczyć jej już, prędzej czy później ludzie się na niej poznają,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się przekonałam ze w pracy nie ma miejsca na przyjaźń, to układy i udawana kurtuazja, możesz pogłębiać relacje innymi współpracownikami jeśli chcesz możesz też puszcać ploty o gówniarze dla to trzeba robić umiejętnie bo jak wyjdzie to jesteś spalona bo jak widać gówniara lubi intrygi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem osobą uczciwą i szczerą ale w tych czasach to widzę nieopłacalne. Unikam plotkowania i raczej w intrygach nie jestem dobra. Przychodzę do pracy i skupiam się na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pracy nie można mieć sentymentów i skrupułów kilku osobom pomogłam bo mi też ktoś kiedyś pomógł to jak te osoby stanęły na nogi to nagle się stały ulubieńcami szefów ale gdy ja miałam trudny czas to jedna z tych osób potrafiła mi powiedzieć -idź się lecz (pomagałam osobie chorej na depresję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też w pracy była taka niemota, dziewczyna nic nie umiała, nie wiedziała, więc jej pomagałam. Wyczuła pisda i zrobiła sobie ze mnie ofiarę, w każdej trudnej sprawie leci do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19,04 to pogon od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz widzę że nie opłaca pomagać nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tyle co się nie opłaca bo nie po to się pomaga ale ludzie wykorzystują okazaną im dobroć, na ludzi w pracy trzeba bardzo uważać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem was, ale z druiej strony każdy kiedyś przychodzi do pracy jako niemota. Nie wierzę że wy weszłyście jako wszechwiedzące bo sorry ale szkoła nie uczy nic. Ktoś wam więc musiał pomagać i wy potem wypłynęłyście na szerokie wody. Oznacza to że wy też powinnyście teraz okazać to samo, kogoś wdrażać do pracy nowego, bo ta niby pomoc to tak naprawdę obowiązek, jeśli nie wasz to pracodawcy który wyznacza kto ma wdrażać nowego pracownika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz mnie też ktoś uczył ale ja nie wpadła bym na to żeby potem po kimś dolki kopać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do szkolenia jej była wyznaczona koleżanka tylko że ona każde jej błąd zgłaszała szefowi bo to też typ lizuza i lubi się dowartościować że jest lepsza o kogoś. Chciałam jej pomóc to dostałam za to nagrode. Teraz ona na mnie donosi do szefa i szydzi z każdej rzeczy która mi nie wyjdzie a sama niewiele potrafi. Szkoda gadać. Nie sądziłam że ludzie są tacy. Dostałam droga lekcje o życia. Nigdy więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, naprawdę. Sama miałam podobny przypadek i aż nie chciało mi się chodzić do pracy, choć ja lubiłam. Dlatego jak tylko dostałam inną ofertę, to z niej skorzystałam. I nie żałuję. Też mi się wydawało, że nie warto pomagać, że wszyscy wszystko wykorzystują, ale tu gdzie pracuje teraz, powróciła mi wiara w ludzi :-) mamy cudowny zespół, jeden drugiemu pomaga, radzi, wspiera. Po prostu się lubimy, mimo że rozbieżność wiekową jest bardzo duża. Nikt się nie wywyższa. Pracuje tu 6 lat i noe było ani jednej nieprzyjemnej sytuacji między pracownikami. Mam nadzieję, że zostanę tu do emerytury ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:16 nie byłam osobą wyznaczoną do pomocy a pomagałam z odruchu serca bo dziewczyna nawet nie umiała w szafie znaleźć dokumentów które stały alfabetycznie nawet tego trzeba było uczyć to teraz mam próby rywalizacji teraz się okazuje że dziewczyna jest mało ambitna i nawet nie myśli uczyć się nowych rzeczy to wiązałoby się to z większą odpowiedzialnością i stresem poza tym mnie w pracy nikt nie niańczył raz jedna koleżanka wyznaczona do szkolenia mnie pokazała mi owszem ale najłatwiejsze obowiązki a potem sobie poszła na wychowawczy ale szefowej pochwaliła się jak to mnie wyszkoliła potem dano mi poważniejsze i odpowiedzialne sprawy i wiele pozwalałam bo nikt mnie nie nauczył jak to się robi nawet był zakaz pytania si ę innych pracowników co się spytałam to słyszałam- poczytaj sobie w przepisach nie raz wychodziłam z pracy z płaczem i naprawdę nikogo to nie obchodziło więc uważam że to że ktoś pomaga z własnej woli nowemu pracownikowi to naprawdę bardzo dużo szkoda że ludzie nie umieją tego docenić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozawalałam miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to właśnie chodzi. Bardzo lubiłam chodzić do pracy a teraz ciężko mi wstać rano i słabo mi jak muszę tam iść. Kiedys byłam doceniana przez szefa. Nikomu już tam nie ufam. Ludzi ktorych kiedyś uważała za przyjaciół patrzą się na mnie krzywo. Potem się zastanawiam co ona im nagadala tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny współczuję wam i sobie. Wiele razy dostałam nauczkę za swoją dobroć ale tak już jestem i nie potrafię się odwrócić od innego człowieka w potrzebie. Teraz już się stresuje że rano muszę tam iść. Oglądać jej zadowolona gębę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:37 nic nie poradzisz na to nie masz wpływu na to co ona gada może ci się wydaje nie myśl o tym rób swoje takie osoby prędzej czy później się wysypią ciebie już znają a na niej dopiero się poznają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:42 to ty też miej zadowoloną minę choćby nie wiem jak by tobą telepało w środku nerwów uśmiech na twarzy - zachowaj chłód i dystans pokaż że to cię nie rusza choćby nie wiem jak cię ruszało ja jestem zbyt emocjonalna więc albo wygarniam kawę na ławę albo zachowuje się jak psychopatka czyli z uśmiechem na twarzy robię swoje i nie reaguje na s************o - miny tych osób?- bezcenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak robię i wydaje mi się to ja jeszcze bardziej zlosci. Ogólnie dużo dzieje się pozytywnych rzeczy w moim życiu i widzę jak ja skręca z zawiści. Chodzi dopytuje. Ucinam z nią każda rozmowę. Ogólnie mam w pracy grupę cierpietnic a ja jakoś do nich nie pasuje bo puki co wszystko mi się układa. Ona się tam wpasowała idealnie. Najbardziej ja boli że mój mąż przyjeżdża po mnie do pracy i ona zaczęła do niego slodzic, kokietować go. Mój mąż wie o sytuacji z nią i powiedział jej że on na byle kogo nir leci i żeby szopki nie odstawiała. Od tamtej pory mam z nią coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej to kupię dyktafon i zacznę ja nagrywać jak opowiada że zrobi szefowi loda żeby nie musiała oddawac projektu. Ogólnie ma słownictwo jak z rynsztoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze dodam że ja też byłam kiedyś w pracy bardzo naiwna koleżeńska przez to mnie wykorzystywano przez to tez byłam mobbingowana molestowana i zastraszana przez kolegę z pracy, który potem został moim szefem więc już po tym wszystkim nie pozwalam sobie na pewne sytuacje ucinam od razu albo zachowuje się właśnie jak psychopatka gdy ktoś myśli ze mi dosrał to chodze uśmiechnięta i następuje konsternacja u tej osoby, nie miejcie skrupułów i wyrzutów sumienia bardzo dużo osób w pracy traktuje swoich współpracowników jak pionki w grze a nie ludzi albo drabinę do kariery ślizgając się po plecach innych, trzeba być czujnym bo nawet koleżanka z biurka obok dla własnych korzyści może wsadzić wam nóz plecy wystarczy nagadać komu trzeba bredni na waz temat, przykre ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś na przegranej pozycji, bo sprawy zaszły za daleko i ona ma cię w ręku. Pozostaje ci szukać nowej pracy w której nie zrobisz tego samego błędu. Spoufalanie się nie popłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:02 to niech robi mu tego loda trzeba było go wyśmiać z tym dyktafonem to uważaj nagrasz ja ale też pokażesz szefowi że nagrywasz rozmowy a skoro nagrywasz to jego też możesz nagrać żebyś sobie nie narobiła kłopotów bo jak znam życie takie osoby są kute na cztery łapy i dadzą sobie rade ale żeby to wszystko nie uderzyło w ciebie rykoszetem, czasami dobra jest konfrontacja i postawienie sprawy na ostrzu noża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:07 To ja chcę ją nagrać bo ona opowiada takie rzeczy. Mój szef ma żonę bardzo zazdrosna i nie pozwolił by sobie na romans jeszcze z taką kobietą. Zapiekana to ona nie jest i przy kości. Jego stać na lepszą. Tylko jej się wydaje że jest niewiadomo co i każdy na nią leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwalniać się nie zamierzam. Nie dam jej tej satysfakcji. Niedługo odchodzi od nas dziewczyna która jest obeznana w sprawach firmy ja jestem zaraz po niej. Zobaczymy kto się będzie śmiał. Przyjmę jej taktykę. Wyśmieje jej najmniejszy błąd. Nową dziewczynę przywitam też serdecznie. Nie dam się więcej wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek psiqto zdupcaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety dałaś się wciągnąć w gierki gówniary nie jesteś przegrana nie ucz jej wszystkiego chyba że poprosi ale też nie dokładnie albo mów że nie masz czasu pokaż szefowi e jesteś dobra w tym co robisz dbaj o relacje z innymi wiedza w pracy jest ważna ale umiejętności interpersonalne jeszcze ważniejsze a zobaczysz że gówniara ci nigdy nie dorówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×