czy warto walczyć o te oszczędności? proszę o radę.

Jestem tydzień przed rozwodem. Od ponad roku mieszkamy osobno. Tuż przed wyprowadzka mąż przelał wszystkie oszczędności około 70tys z lokaty na swoje konto. Oprócz tego jeździ naszym autem 2letnim. Odeszłam z powodu psychicznej przemocy. Mąż niestety mści się i na rozwód się zgodził a na podział majątku przeze mnie proponowany nie. W skład podziału wchodzi auto warte 40tys i oszczędności 30 tys. Jednak te pieniądze pewnie będzie próbował utajac. Czy warto walczyć o nie? .w sądzie te sprawy podobno się tocza

Nie warto. Bo nie ma szans na wygraną. Mąż powie że te pieniądze już dawno wydał* i ich nie ma. I ma do tego prawo. * może musiał je wydać na d****** Skoro żona od roku z nim nie mieszka, a ręka mu się nie podoba. Swoją drogą, ciekawe z kim mieszka żona?

Taka duża ilość wydał ? Przecież te pieniądze były na lokacie oszczędnościowej

Ta lokata była wspólna, czy wszystko na niego? Jesli na niego, to moze byc utrudnione, ale z drugiej strony, jesli nie macie rozdzielnosci, to wszystko co zgromadziliscie w czasie trwania, jest do podziału 50/50. Doradzałbym Ci wziąć dobrego prawnika od rozwodów, najlepiej idź sie poradzić, bo dlaczego masz odpuszczać?

Lokata była wspólna, ostatnie miesiące mam nawet wydruki z banku. Pisze czarno na białym ile było pieniędzy i nawet mam przelew transakcji której dokonał. Pytalam prawnika, mówi ze najlepiej się dogadać ale jeśli nie to to moja decyzja, na pewno sprawa się będzie toczyć a on musi przed sądem przedstawić na co je wydał. Oczywiście to są koszty...