Zerwal ze mna nawet mi o tym nie mowiac

Czesc wszystkim! Pisze tutaj bo nie mam sie komu wygadac a bardzo tego potrzebuje. Mialam cudownego chlopaka, z ktorym bylam od 9 miesiecy. Bardzo o mnie dbal, kupowal kwiaty, prezenty i codziennie pisal smsy na dobranoc, ale od jakiegos czasu bardzo sie zmienil. Dodam, ze nie mieszkamy w tym samym miescie ale widywalismy sie prawie codziennie. Jakies 2 tygodnie temu przestal sie do mnie calkowicie odzywac i nie odbieral telefonu ani nie dawal znaku zycia wiec troche sie przestraszylam . Pojechalam do niego wczoraj a drzwi otworzyla mi jego "dziewczyna". Nie wiem co mam teraz zrobic. Jestem zla, ze nawet nie powiedzial mi ze ze mna zrywa kontakt ale jednak chcialabym uslyszec jakies wyjasnienie. Co powinnam zrobic?

Fantom Eli chyba drzwi nie otworzył??? Bogaci to maja dostęp do technologii:(

Nic. A co tu mozna zrobi? Przyjac do wiadomosci, ze to koniec. Ze zabraklo mu odwagi, by posiedziec o zmianie Pani serca. Coz..... Zycie. NA swiecie jest 7 mld ludzi, z tdgo polowa + - to mezczyzni. Nad czym ubolewac? Pozdrawiam w jesienny wieczor. Elena

Olać GNOJA.

NA swiecie jest 7 mld ludzi, z tdgo polowa + - to mezczyzni. i 95% z tej populacji jest dla nas niedostepna

Jestem zla, ze nawet nie powiedzial mi ze ze mna zrywa x Zapewne nie miał najmniejszego zamiaru ci o tym powiedzieć

Jako facet nie ogarniam, w jakim celu do niego pojechalaś?

Może dlatego że chciała żeby prosto w twarz jej to powiedział? Jeśli wy wszyscy tacy zieloni to niech was chuj strzeli.

Jako facet nie ogarniam, w jakim celu do niego pojechalaś? x No właśnie, wszystko zepsułaś, przecież on nie miał zamiaru zrywać

Upokorzenie podwójne i tyle

He he he jak nas wszystkich Ch... Strzeli do będzie miodzio.... Wtedy żaden Zielony już nic Wam nie.... wciśnie

Zielony, niedopowiedzenia, ona mogła się po prostu martwić o los tego tchórza ;)

Takie czasy, ludzie nie potrafią rozmawiać A do bycia przeszłością też należy się przyzwyczaić

Zgadza się

A jeśli on się zakochał od pierwszego wejrzenia, ona zresztą też, pomyślcie że sami jesteśmy jednym z tych gołąbków - bajka

Tiaaa, dosłownie bajka hahaha i te gołąbki :D

Gołębie sraja i gr***aja. Bajka..

Ech tam, Skromna uśmiech to podstawa ;-)

Wszyscy srają ale nie wszyscy gr***ają Zielonemu dziś nastrojowo ;)

Tak uśmiech :D bo goście jedynie o wydalaniu

Zielonemu nastrojowo jakieś 300 dni w roku :D w pozostałe zajefajnie ;-)

Hahaha mam podobnie tylko nie mówię o tym głośno :D

Czasem trzeba się zakochać, czasem zmienić, mogą wylewać na ciebie pomyje, ale za cholerę nie da się kochać na siłę :-)

Zakochanie jest niebezpieczne ;) tym bardziej takie od pierwszego wejrzenia ;) wiesz to takie "chybił - trafił"

Raczej chybił niż trafił ;-) ale kto nie lubi stanu nieważności, sushi i zorzy polarnej ten nie pokocha :D, a z miłością trochę tak jak z szukaniem złota, znajdziesz błyskotkę i myślisz o kolejnych ;-)

Dziękuję za miłą rozmowę, dobranoc i co złego to nie ja :D

Ja nie lubię tego stanu ;) jest przereklamowany i rodzi same problemy :D miłość to pojęcie różnie rozumiane i to zależy od rozwoju dojrzałości ;)

Dobranoc