Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niesprawieliwi teściowie. Już nie wiem co rozbić, pomóżcie.

Polecane posty

Gość gość
Autorko, twoje wypowiedzi typu "w swieta nie unikne spotkania z nimi, albo planujemy, bo tesciowie kategorycznie zabronili nam..." wskazuja na to, ze ty albo oboje z narzeczonym zachowujecie sie jak male dzieci i tak tez jestescie traktowani. Ja np. nie spotykam sie przy zadnej okazji z kims, kto nie traktuje mnie z szacunkiem, nie ma tez takich osob, ktore moglyby mnie cokolwiek zabronic. A to dlatego, ze jestem dorosla nie tylko na papierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy weźmiemy ślub przed drugim dzieckiem to dziecko drugie będziemy mogli począć później niż to planujemy i znów wyjdzie na to że to oni decydują jak to życie nasze ma wyglądać. Po drugie jak wspominałam zbieramy na wesele sami, moi rodzice oferowali pomoc ale narzeczony czuje się zazenowany tym, że oni chcą pomóc a jego rodzice tylko to utrudniają. Jesteśmy z tym tak naprawdę w kropce bo z jednej strony chęć życia po swojemu czyli całkowicie nie tak jak chcą tego jego rodzice a z drugiej jedna h szacunek do rodziców. Rodzice to zawsze rodzice, nieważne jacy by byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Planujemy bo marzymy o drugim dziecku, a chcę sobie oszczędzić drugiej sytuacji gdy teściowa mi mowi, żeby się w ciąży nie pokazywała w jej miejscowości bo tam wszyscy ją znają, ona taka wierząca a syn nieslubne dziecko ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 7 lat nie można wziąć ślubu.Śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie też nie akceptowali mnie i nie traktowali dobrze. Faworyzowali też swoja córkę, a mojego męża a ich syna stawiali na drugim miejscu. Jednak ja nie ograniczałam spotkań ze względu na męża, który ich jednak kochał. Nie stawiałam swojego ego na pierwszym miejscu i nie zamartwiałam się, ani nie prosiłam o rady. Nie musze być pępkiem świata, a ci ludzie byli mi obojętni. W domu swoich rodziców czułam miłość i akceptacje i to wystarczyło za wszystko, ale jestem z pokolenia gdzie nic nie musiało być na żądanie , natychmiast i po trupach. Dzisiaj jesteście inni i macie same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiem jaki ty masz problem,nie chcą Cię to się tam nie pchaj i nie proś o akceptacje,mniej honor kobieto,narzeczony niech tam jeździ sam bo to jego rodzice p******i ale cóż rodziny się nie wybiera a ty wcale tam nie musisz być,ja bym raz im zjeb dała i bym wyszła.Przyjdzie czas,że sami się o Ciebie zapytają albo i nie ale na Boga mniejcie kobiety trochę honoru i przestańcie się pchać tam gdzie was nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub planujemy dopiero od niedawna, na spokojnie. Wcześniej w ogole nie chcieliśmy tego slubu, nasz wybór i mamy prawo do tego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twoje ostatnie dwie wypowiedzi wskazuja na to, ze nie masz za grosz szacunku do siebie samej. Wchodz wiec dalej do d**y tesciom i czekaj na cud. Szkoda fatygi cos tobie pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy teściowie, najpierw ślub i nie dla teściów, tylko dla swoich dzieci, a potem żądaj traktowania jak w rodzinie. Oni ciągle mają nadzieję na inna synową i trudno im się dziwić. W końcu nie jesteś ich synowa. To chłopak cię nie szanuje ani ty siebie nie szanujesz. Ślub można wziąć z dwoma świadkami bez kosztów, chyba że dla was obiad dla pary znajomych to koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że my chcemy mieć fajne wesele, kosztowne ale niezapomniane, skoro sami na niego zbieramy to chcemy to zrobić tak jak chcemy, według siebie. Nie chcemy zrobić tego na odwal, ślub to nie wszystko to tylko papierek. A co do szacunku do samej siebie uważam że go mam. Po prostu jestem osobą, która lubi mieć dobre stosunki ze wszystkimi, tym bardziej z tak bliskimi osobami jakimi są rodzice osoby z którą żyję. Nienawidzę konfliktów i stąd te moje próby by i z nimi się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat razem, dziecko 3 lata, drugie dziecko w najbliższym czasie, a ślub czeka na uzbieranie kwoty... Śmieszne. Chyba nie wyobrażasz sobie siebie w białym welonie z setką gości na weselu panny młodej z panem młodym. Może przestań zajmować się pierdołami i zrób porządek ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub, to legalizacja twojego związku z ojcem twoich dzieci, dla twojego dobra i dobra twoich dzieci. Wesele zaś to tylko impreza, która można zawsze urządzić, nie potrzeba czekać tu na ślub. Nie podoba mi się twój sposób myślenia i nie jestem twoją fanką. Może a la teściowie mają rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak bo dla was życie bez ślubu to jakieś przestępstwo i tacy ludzie nie są godni życia. Jakoś gdy zeswatali drugiego syna od razu było cukierkowo, tu wam ślub zrobimy, tu macie wsparcie. Często zapraszali rodziców przyszłej synowej żeby wszystko ustalić. U nas jest to trochę inaczej, bo gdy moi rodzice zapraszali ich w sprawie naszego planowania ślubu odmówili bo nie mieli czasu, twierdzili że jak go znajdą to się odezwą, nie będę pisać ile już czasu od tego minęło i dalej nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj gość 14.26 i wielu innych ma rację. Nie rozumiem Twojego toku myślenia, pisałam Ci wcześniej że najlepiej ograniczyć z nimi kontakt ew jeśli tak to wszystko Cię boli to wprost ich zapytaj dlaczego Cię nie lubią. Zachowaj honor i godność, nie poniżaj się. Źle się u nich czujesz, nie jeździj. Albo wprost zapytaj po co Cie zapraszają skoro tak traktują. Co do ślubu to zawsze można najpierw wziąć skromny cywilny i małe przyjęcie dla najbliższych. Później kościelny i wesele skoro tak Ci się marzy. Nie rozumiem planowania drugiego dziecka przed ślubem. Myślisz na opak. Kiedy odlozysz na wesele jeśli zajdziesz w ciążę? Przecież utrzymanie dwoje dzieci generuje jeszcze większe koszty. Nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to prowo albo jesteś bardzo mało inteligentna. Nie ma co z toba rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slub nie ma tu zadnego znaczenia. Problemem jest twoje nastawienie czyli potrzeba zycia ze wszystkimi w zgodzie. Takiej mozliwosci nie ma, chyba jedynie za taka cene, ze pozwolisz sie dalej tak traktowac. Nie ma co dyskutowac, bo mala dziewczynka chce, zeb wszyscy ja kochali, chociaz daje sobie srac na glowe. Wiesz, takich ludzi nie respektuje sie i wogole nie bierze powaznie. Juz dzieci w przedszkolu testuja granice, jak daleko z kim moga zajsc. Taka nasza natura, w doroslym zyciu nadal to testujemy. Mozesz wiec marzyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla jednych jesteś mało inteligentna, drudzy za przechodziło to samo bądź przechodzą i radzą Ci abyś nie prosiła się, nie jeździła tam ale widzę, że chcesz coś w tym naprawić ale powiem Ci ze nic nie wskurasz, nie chcą Cię I nic nigdy tego nie zmieni, musisz się tylko z tym pogodzić. Wierzę że jak minie trochę lat to wasze stosunki będą dobre chic nadal oschle, taki tym człowieka, chcą wszystko według własnej myśli a tak nie robicie zawsze będą mieć jakiś problem. Ja bym przyjeżdżala dalej, może z czasem się przyzwyczaja do tego że ich syn wybrał i nie zmieni wyboru bo jest mu dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, ja nie oczekuję by mnie kochali i skakali wokół mnie, bo ja nie jestem pepkiem świata. Chodzi mi o to, żeby traktowali mnie jak człowieka, nie dogryzali mi ciągle I nie pokazywali do mnie takiej niechęci bo córka jest coraz starsza I już zaczyna to zauważać a ze względu na to że kocha swoich dziadków nie jestem wstanie jej powiedzieć że ci jej kochani dziadkowie tak mnie traktują bo nie jestem taka by kogoś oczerniac nawet jeśli mam ku temu powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmienia sie w stosunku do ciebie, poniewaz nie musza. Marz dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slub nie ma tu zadnego znaczenia ma i to duże bo juz jedno dziecko skazaliście na biedę lub inne cierpienie bo jest z grzechu zrodzone moja kuple zapłacili za slub 400zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz głupia pipo, że nikogo nie zmusisz do polubienia cię, żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesli to nie prowo to wspolczuje, ze musisz czytac te wpisy, tyle jadu... Ja cie rozumiem, jestes wrazliwa, chcesz miec normalne stosunki z tesciami. Jak teść ci mówi, że jestes gruba to niech sie leczy. Nie jestes. Nie psuj sobie nerwów nimi, najważniejsza dla ciebie powinnas być ty sama i maz i dziecko. A ten slub to co za różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2017.11.27 NIe jeteś rodziną,matka twojego konkubenta nie jest twoją teściową i ni musi ci dawać na wesele. Najpierw złapałaś faceta na dziecko by nie uciekł a teraz chciałabyś mieć drugie a ty zoonk/teściowie nie dokładają się do weselicha,bezczelna dziunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×