bez tematu za to z treścią

kto zainteresowany, kto przebrnie niech się włączy ;) miałam kiedyś w swoim życiu taki okres w którym byłam poważnie zakochana w pewnym mężczyźnie, ale z różnych przyczyn nie mogliśmy i nie byliśmy dla siebie...wydaje mi się, że co najmniej kilka kobiet podpisałoby się pod moimi odczuciami, że jeśli nie możesz być z miłością swojego życia chciałabyś chociaż, choć to trochę egoistyczne czy nawet irracjonalne mieć z nim dziecko, kogoś kto byłby cząstką jego, maleńkim skrawkiem upragnionej współbytności. czasem kobiety bywają tak dumne, że ojciec nigdy nie dowiaduje się o swoim potomku. zawsze uważałam że jeżeli mieć dziecko to tylko i wyłącznie w wyniku wielkiej miłości, natomiast nigdy dlatego że taka jest kolej rzeczy czy inne dziwne konwenanse. trudno mi powiedzieć jak do tego podchodzą mężczyźni ale zdaje się że bardziej pragmatycznie żeby nie powiedzieć przypadkowo. to kobieta bardziej niż facet, skłonna jest z serca przysposobić zupełnie obce sobie dziecko albo być macochą dla tych przybranych...mężczyźni nad uczucia związane rodzicielstwem przedkładają raczej zachowanie własnych genów. z reguły praktyczność płciowa mężczyzn jest tym hamulcem mentalnym w bezinteresownym rozdawaniu swojego czasu, uwagi, sił, lat i dóbr obcemu potomstwu...zwłaszcza gdy to potomstwo zostaje w spuściźnie po byłym samcu jego teraźniejszej towarzyszki życia u kobiet jest to bardziej altruistyczne. no i do sedna. jakiś czas temu był tu wątek który prawdopodobnie wystosował mężczyzna, który proponował jakiejś bliżej nieokreślonej onej, że da jej własne nasienie po to żeby ona urodziła mu dziecko płci żeńskiej, które będzie nosiło jej imię(paradoks?) a on jej za tę cała usługę zapłaci, gdyż jak twierdził uważa że ta kobieta nad własne noszone 9 miesięcy pod sercem dziecko będzie wolała sporą sumkę zer. pytanie więc ciśnie mi się na twarz, jakimi pobudkami może kierować się autor takiego wątku. pytam, bo zawsze pociągało mnie w mężczyźnie gdy pragnął potomstwa... to dla wielu kobiet silny afrodyzjak mentalny ale w wyżej opisanym przypadku to jakieś sutenerstwo prokreacyjne...nie potrafię znaleźć określenia...może ktoś ma jakiś pomysł? ;)

teraz juz wiem skond bierze siem personel do Mc Donalda... o dzieciach pulku nie wspomne...

i co ? i nic...bo nic nie jestes warta...slowa za kase,dupa za pieniadze...marna forma!

piesku, czytaj do skutku może kiedyś zrozumiesz...prędzej sikniesz jak to pies... ;)

ja rozumiem bo czuje...to nic personalnie...nawet jak sikam to obczajam teren...

no to nie udawaj troglodyty tylko się wypowiedz...w końcu jesteś jądronośny... ;)

a tak na serio wiem o co Tobie chodzi...ale nie baw sie w eugenike bo cie przerosnie...tak sie stalo i tak sie wydarzylo...chcesz zmienic to zmien siebie...nie masz sily,nie potrafisz?!nie win innych... mnie to pomugl nawet kraweznik na ulicy moze mialem lepiej,bo wdalem sie w ojca....

chyba cię przeceniłam... koniec audiencji ;)

a kto cie splodzil,polaczyl komurki ktore dzisiaj nawet przypadkiem nabedziesz w Ikeiiiiii...kto stworzyl warunki ,ze pseuldodoroslas i piszesz takie teksty o domniemaniu prawdy?! invitro,pregnyl...takie sa dzisiaj kobiety... rosniesz na Taki sam wynalazek

może inaczej... skup się na tej części jeśli potrafisz " jakiś czas temu był tu wątek który prawdopodobnie wystosował mężczyzna, który proponował jakiejś bliżej nieokreślonej onej, że da jej własne nasienie po to żeby ona urodziła mu dziecko płci żeńskiej, które będzie nosiło jej imię(paradoks?) a on jej za tę cała usługę zapłaci, gdyż jak twierdził uważa że ta kobieta nad własne noszone 9 miesięcy pod sercem dziecko będzie wolała sporą sumkę zer. pytanie więc ciśnie mi się na twarz, jakimi pobudkami może kierować się autor takiego wątku. pytam, bo zawsze pociągało mnie w mężczyźnie gdy pragnął potomstwa... to dla wielu kobiet silny afrodyzjak mentalny ale w wyżej opisanym przypadku to jakieś sutenerstwo prokreacyjne...nie potrafię znaleźć określenia...może ktoś ma jakiś pomysł? " no chyba że twoja logika jest jak ortografia... ;)

Kobiety z natury sa bardziej opiekuńcze choć zdarzają sie tez opiekuńczy mężczyzni. Bardziej to wynika z tego czy w domu rodzinnym byla milosc i cieplo.

moja ortografia byla zawsze na 5...dostosowalem sie do warunkuuuuffff zewnetrznyc...moja logika podpowiwda mi ,ze lepiej sie napic niz tu siedziec...a moja logiga to moja zona...kurde nawet nie wiem z jakiego wyznania...ale mo corne oczy...hehe tak mi kiedys Baca PRZY OGNISKU...ales ty brzydko ale tak fajnie spiewosz ze,pojencia o audiencji ni mosz... ale pudziesz na odpust i bydzie ci rozgrzeszone...nawet to co co urodzisz chybcikiem...hej!

20:49 zdarzają nie przeczę ale j/w/t ;)

ty pewnie dzieci nie masz ...dlatego sie wymadrzasz...

A ja zakochałam się swego czasu w trolu internetowym. Podpssowalam sobie go pod konkretnego mężczyznę z otoczenia i w końcu tak go sobie wmiwilam że uwierzyłam że to on... Później przekonałam się po kilku latach że to wszystko było śmieszne i głupie... I zmyslone :) :) haha

No a teraz szukam kolejnego trolla, żeby sobie podpasowac kolegę. Haha. Kolegę już mam trolla szukam :)

Hahaha, sama się uśmiałam.

zakochac sie to ludzka rzecz...w rzeczy samej chyba najlepsza...

Facet ,ktory chce dziecka z surogatki ? 1.Gej 2.Zboczeniec 3.Provo gimbazjusza Naprawde nie ma sie nad czym zastanawiac ;)

wy sie k***a smiejecie ...a dziecie...bez ojca...trolowianki w d**e palec

hmmmm....

Jesli nie masz nic do powiedzenia to nie mow...udawanie ze sie mysli jest jeszcze gorsze...hmmm,yhymm,mmmyk...hhyymm