Czy jestescie dalej z osoba z ktora straciliscie dziewictwo

Tylko szczerze i anonimowo

tak

tak nie

Tak. Jesteśmy już 5 lat razem

A jest jakiś obowiązek??? rzuciłam go kiedy nie mogłam już z nim wytrzymać.

jesteśmy razem.

tak jest moim mezem

nie. na marginesie, wlasnie czytam moj pamietnik z tamtych czasow, tak mi na nim zalezalo, a koles mial mnie gdzies :O ale bylam glupia, szok :O

Nie. zostawił mnie miesiąc później. potem jeszcze się zeszliśmy (ojjj, głupia byłam, smarkata - 19 lat mialam...) ale po zejściu się tylko kolejne parę miesięcy i nowu nara. tym razem na stale, jak chcial wrócić (!!!) do mnie znowu, ch/a/m, to w pysk dostał. bo mnie zranił bardzo. potem rok byłam sama, potem związek półtoraroczny ... póxniej znowu sama kilka miesięcy i jak mialam 22 lata, poznalam TEGO. A TO mój mąż od kilku lat - teraz mam 29 lat. dzieci poki co nie planujemy ale kiedyś tak. teraz kariera. a ten, który pozbawil mnie dziewictwa, to o ile wiem, ma dwoje dzieci i miesszka gdzieś w Niemczech chyba.

Ja byłam dziewicą i mąż prawiczkiem nie było innych. Intymność to ja i mąż dlatego jest zawsze podczas każdego badania ginekologicznego cipki i wspierał porody. Mam prawo do obecności męża więc mam wspaniale się rozumiemy pełna szczerość w związku.

Nie, znałam go dwa miesiące a byłam niecały miesiąc. Szybko po tym wszystkim się zwinął i tyle go widziałam. Robiliśmy to tylko dwa razy. Za to teraz ja jestem z facetem, którego pierwszy raz był ze mną, jesteśmy półtora roku razem.

Tak. Jestesmt ze soba 3 lata.

Nie. Ale czasem tego żałuję bo to chyba był najlepszy facet jakiego miałam :(

Oboje bylismy dla siebie pierwszymi,po wielu wspolnych latach niestety nie jestesmy razem.

Nie po 5 razie już się nie odezwał :) byłam zła bo miałam ochotę na wiecej

Nie. Nigdy go już potem nie widziałam...;-p

Nie, nie jestem. Nigdy z nim nie byłam - był dla mnie tylko narzędziem. Spełnił swoją rolę i się pożegnaliśmy.

nie, potraktowałam go instrumentalnie, bo potrzebowałam go tylko do jednego, nie jestem zdolna do miłości, kierują mną niskie zwierzęce popędy.

Ja swojego traktowałam poważnie, on mnie nie, więc odeszłam, za co mnie nienawidzi przez ostatnie 37 lat.

Nie. Miałam wtedy 18 lat. Byłam zakochana a on to wykorzystał. Zrobiliśmy to a potem się okazało, że dalej jest ze swoją byla:( Ale po jakimś czasie znowu się spotkaliśmy i on chciał czegoś więcej. Już nie był z tamtą. A ja pałałam silnym uczuciem zemsty na nim, że rozkochalam go w sobie na maxa i potraktowałam tak jak on mnie. Satysfakcja gwarantowana.