Czy was tez wkurza ten niesamowity bajzel w Polsce?

Nawet w dużych miastach ( a może szczegolnie w nich) jest to widoczne na kazdym kroku. Czyli brak zorganizowania i profesjonalizmu. Np. spóźnione autobusy i pociagi to norma. Nieczynne często bankomaty. Przykładowo 2 tygodnie temu w bankomacie omal nie wcieło mi karty i później wyświetlo sie, ze bankomat nieczynny jak jakims cudem wydal mi kartę. Później o tym zapomniałam i 2 tygodnie pozniej znow skorzystalam z tego samego bankomatu i... znow byl nieczynny. A to wszystko w duzym mieście w centum na dworcu. Generalnie to gdzie nie spojrzeć tam jest bajzel i na mojej uczelni i w pracy i wszędzie dosłownie. Was tez to wkurza?