Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żal dio mamy i niemoc

Polecane posty

Gość gość

Nie umiem sobie poradzić z żalem i poczuciem niemocy. Opiekuje się 4.5 miesięcznym synem. Mąż nawet pomaga, ale po całym dniu siedzenia samej z dzieckiem wylewam na niego gar nienawiści, nic mi nie pasuje. Tylko sie klocimy. Moja mama nie wspiera mnie. Mam poczucie, ze jestem złym człowiekiem jak własną matką ma mnie gdzieś. Tym bardziej, ze deklarowala chęć niesienia pomocy, a nagle zapomniała... za to slusze krytyke. Wszystko robie zle. W domu bałagan, nie gotuję. Syn cały czas płacze, a jak nie płacze to muszę go zabawiać. Nie śpi całe dnie. Jedynie na spacerze. Ten żal mnie niszczy. W głowie mam wizję, ze gdyby mama mi pomogła raz na jakiś czas to wszystko byłoby lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto większość par radzi sobie samemu a pomoc rodziców to tylko w sytuacjach koniecznych typu wizyta lekarza lub pogrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwzięłaś się tej myśli z pomocą mamy, bo szukasz wymówki. Nie potrzeba specjalnej pomocy do jednego zdrowego dziecka, jak siedzi się w domu. Co to znaczy "mąż pomaga "? On ma współzajmować się domem i dzieckiem. Ogarnij się, wstań godzinę wcześniej, w tym czasie zdążysz ogarnąć i mieszkanie i siebie i prosty obiad, inne rzeczy wieczorem jak mąż będzie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn wymaga rehabilitacji. Dodatkowo ma skaze białkowa. Reaguje na każdy dźwięk- od razu się wybudza. W nocy budzi się co godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o mamę to zawierzylam jej, ze będzie mnie wspierała. Czuję się odtracona. Nie odwiedza nas, to mnie najbardziej boli. Jestem sama w obcym mieście. Mam tu tylko męża i jego znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo że jakby pomagało mogło by być lepiej ale mogło być też gozej. Skip się na dziecku jest wymagające poświęć czas bez wyrzutów ze nieposprzatane... Jeśli lubi być na rękach itp kup chustę się nosidełko czy coś ja estaeialam do kuchni leżaczek synek patrzył a ja gotowałam ale niewynyslaj do ie Dania wymagającego tylko coś jednogarnkowego. Spróbuj się zorganizować jeden dzień będzie taki ze nie zrobisz nic a następny będzie lepszy. I wiem co mówię bo miałam niespiace się dziecko budzące się co godzinę które niepolrzalo w łóżeczku nawet chwili a do tego nieznosil wózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę używać chusty i leżaczki z uwagi na problemy z asymetria i napięciem miesniowym. Ogarnia mnie taka niemoc. Jest mi wstyd, ze sobie nie prowadziłam jako matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale maruda,rany boskie..Poloz sie i lez ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie wstydz sie. Masz prawo czuc niemoc. Skup sie na najważniejszejszych rzeczach. Dom ogarniajcie w weekendy razem, typu sprzatanie lazienki, kuchni. W miedzyczasie zajmij sie w ciagu dnia praniem, jak maz wraca z pracy prasowaniem. Raz na dwa dni jak dziecko przez chwile lezy mozesz przeleciec odkurzaczem i mopem. Niech on robi zakupy i pilnuje rzeczy w lodowce, obiady rob np wieczorami jak jest maz, on tez niech ze dwa razy w tygodniu ugotuje. Balaganem sie nie przejmuj. Ja zawzsze mialam wszystko na blysk a teraz mam tow du/pie. Serio, mozna, od balaanu typu ciuchy i kilka talerzy nieumytych nikt nie umarl. A gosci niezapowiwdzianych nie przyjmuj. Zas co do matki. Musisz zmienic myslenie. Ona nic nie musi. To twoje dziecko, twoj obowiazek, twoja radosc, twoja troska, twoje zasady. Nie dajsie krytykowac, odetnij sie psychicznie od,mysli ze ona miala ci pomoc a tego nie robi. Mysl o dziecku, o sobie, o mezu, o waszym i tylko waszym skladzie 2+1. Tracisz energie na rozzalanie sie nad tym czego nie ma, a powinnas energie spozytkowac na to co masz. Przeorganizujcie sobie zycie na tyle ile mozecie, przewartosciowujcie priorytety. Dzieckodaje duzo radosci, samodzielnosc daje duzo satysfakcji, tylko musisz chciec to dostrzec. Skoro matka sie w to nie wlacxyla to nie ma prawa do krytyki i musisz jej to jasno zakumunikowac, ze stoickim i stanowcznym spokpjem w glosie. "Mamo, krytykujesz to i to? A na podstawie czego? Skad mozesz wiedxiec skoro nie widzisz? Masz tam kule wrozki czy co? Nie wtracaj sie, tak jak ja do ciebie, bo jak zaczne gak jak ty cie krytykowac to zobaczysz ile ty rzecxyzy nagminnie zle robisz". Olej jej fochy, pretensje, zapowietrzenia. Badz prwna siebie i swojego postepowania, matce musisz pokazac ze skonczyla sie jej wladza psychiczna nad toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj bo jest sfrustrowana. Ja mialam taką frustracje z corka. Nie spalam do 2,5 r z . budzila sie w nocy co godzine,męża nie bylo,pracowal za granica,bujalam wozek jedną ręką a druga gotowalam obiad. Ale ja mialam na tyle przesrane,ze nie mialam lazienki. Tylko co kupilismy dom. Musialam wode z pralki nosic po porodzie i w ogole wode po kapaniu itp. A ze jestem matka polka to jeszcze robilam latem weki,siałam warzywa,trzeba bylo pielic i jeszcze 30 szt kurczakow sobie wzielam..A i drzewo musialam skladac,8 ogromnych fur I jednego dnia juz wyłam jak bobr,nie dawalam rady,jeszcze mialam syna starszego,duzo mi pomagał,duzo. I tego dnia powiedzialam DOSC!!!Maz mnie wtedy tak wkurzyl,bo dzwonil i mowi wyobrazcie sobie:to jest kwestia zaradnosci a nie to,ze ma sie wrzeszczące dziecko. Wiec ja powiedzialam mu ze jak nie wroci to koniec z nami. Myslal,ze zartuje,ale ja nie odbieralam itp. Tez bylam zla na wszystko,nikt nie pomogl,nikt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×